Usłane różami

Recenzja książki Usłane różami
Ostatnio znów chwyciłam po książkę do recenzji, która już zdecydowanie za długo leżała nieprzeczytana. Tym razem to "Usłane różami" Katarzyny Mak.

Główną bohaterką książki jest Tina, a dokładniej Walentyna. Ale z racji tego, że nie bardzo lubi swoje imię woli żeby nazywano ją Tiną. Jej życie zdecydowanie nie jest usłane różami. Mimo, że pracuje na dwie zmiany i tak komornik puka do jej drzwi za długi z przeszłości. W tym momencie nasza bohaterka prosi swoją współlokatorkę, a zarazem przyjaciółkę Ulianę do wkręcenia jej w biznes panien do towarzystwa, choć tak naprawdę w ogóle nie jest do tego przygotowana. Gdy dziewczyny docierają do klubu nocnego, gdzie Tina ma zacząć swoją "karierę", natykają się na Kajetana Starskiego, gościa który na pewno nie śmierdzi groszem, a nasza bohaterka mocno przypada mu do gustu.. I tak to się wszystko zaczyna.

Ja mam jakiś radar na słabe książki 😅 I tym razem mnie nie mylił. Dobrze, że czytałam tę książkę na raty, bo inaczej bym nie dała rady znieść infantylności i rozmemłania głównej bohaterki. Jak ona mnie drażniła! Swoją naiwnością i bezradnością strasznie mnie denerwowała. Wszystko opiera się na pomyłce i tym, że główni bohaterowie nie potrafią ze sobą rozmawiać. Mniej więcej połapałam się jaki miała zamiar autorka, ale uważam, że wykonanie było słabe. Te ciągłe nieporozumienia, ciągłe podchody, on traktuje ją jak dziwkę, a ona na to pozwala, a zarazem się oburza. No doprowadzało mnie to do białej gorączki. Sprawa z matką Tiny również była dla mnie absurdalna. Najpierw traktuje ją jak śmiecia, a potem wielkie pojednanie. Kompletnie mnie to nie przekonało. Nie było tutaj żadnej chemii, żadnego uczucia. Jedyne emocje, które odczuwałam podczas czytania na jakiekolwiek relacje, które pojawiły się w tej książce to moje rozdrażnienie. Tak, są na rynku słabsze książki, ale mimo to "Usłane różami" według mnie nie posiada nic co by mi się podobało. Wiem, że jestem mocno krytyczna, ale po prostu nie lubię książek których fabuła opiera się na idei seriali brazylijskich. Na szczęście tutaj absurd nie gonił absurd. Pomysł na książkę może i był, ale wykonanie nie podobało mi się w ogóle. No szkoda. Mam nadzieję, że szybko o niej zapomnę.
Dodał:
Dodano: 04 VII 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 72
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 40 lat
Z nami od: 31 VIII 2019

Recenzowana książka

Usłane różami



Tina bardzo wcześnie musiała dorosnąć. Życie zmusiło ją do zaradności, na jaką mało kogo byłoby stać w tak młodym wieku, jednak w środku to wciąż krucha i wymagająca wsparcia dziewczyna, od wielu lat zmagająca się z przeciwnościami losu. Zmuszona podejmować trudne decyzje, nie zawsze do końca przemyślane, postanawia zostać kobietą do towarzystwa, podobnie jak jej przyjaciółka Uliana. Kajetan Star...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)