I komu wierzyć?

Recenzja książki Oszukana
Lubicie zabawę w ciuciubabkę? Jak czuje się człowiek, którego z opaską na oczach kręci się w kółko a później ma się odnaleźć w wirującym świecie, by kogoś złapać? A jeśli dodać do tej zabawy element zgadywanki, mając świadomość iż pozostali uczestnicy mogą kłamać? Po przeczytaniu "Oszukanej" Magdy Stachuli takie porównanie od razu przyszło mi do głowy. Przeczytałam wszystkie książki autorki, które dotychczas zostały wydane ("Idealna", "Trzecia", "W pułapce") i to wystarczyło, by móc trafnie odgadywać kolejne posunięcia pisarki w tym thrillerze! Oczywiście nie wszystkie, ale o tym za chwilę.



październik 2018, Kraków
Emil jest lekarzem rezydentem okulistyki. Wrócił właśnie z konferencji w Wiedniu i z jękiem zawodu odkrył, że w mieszkaniu nie ma Leny. Wraz z biegiem dni dowiadujemy się jaka łączy ich relacja oraz że początkowe przypuszczenia Emila nie mają pokrycia - dziewczyna nie jest na imprezie ani nie pojechała do rodziców... Gdzie zatem jest? Może jednak powinien zgłosić jej zaginięcie na policję? Przejrzeć pozostawione przez nią rzeczy? Dlaczego nic nie zabrała? Co Emil odkryje w historii wyszukiwarki w swoim laptopie?

9 marca 2019, Jezioro Powidzkie, okolice Gniezna
Lena jest w związku z Nikodemem, przejmuje się relacjami z jego rodziną, zwłaszcza z jego matką, która ewidentnie jej nie lubi. Jednak fakt, iż Lena nie chciała pojawić się na zdjęciu w trakcie baby shower u siostry Niko dał mi do myślenia! Coś tu nie gra! Dziewczyna mieszkająca u dwadzieścia lat starszego mężczyzny i między nimi nie widać miłości ani przywiązania? Ona nie opowiada o sobie, On nie pyta o jej przeszłość. Pozwala żyć na swoim utrzymaniu, wspierając w fotograficznej pasji. Nikodem złości się, że nie zawsze dokonywał dobrych wyborów i wciąż coś w sobie nosi. Ogromnie dziwna relacja!
Lena wciąż się boi, że ktoś ją odnajdzie w domu nad jeziorem, wydaje jej się, że ktoś jest w budynku. Jest już zmęczona udawaniem i ukrywaniem się, chciałaby inaczej żyć, ale to co się wydarzyło naznaczyło ją na zawsze.

Dwa dni później w telewizyjnych wiadomościach podano informację, iż na trójstyku granic Polski, Białorusi oraz Ukrainy Bug wyrzucił na brzeg zwłoki. Materiał ten robi ogromne wrażenie na dwóch osobach - Emil rozpoznaje przy ciele swój szalik, i postanawia udać się na miejsce zdarzenia, gdyż sądzi iż to Lena go zabiła, dlatego zniknęła; zaś Lena doznaje szoku rozpoznając tożsamość topielca. Jej myśli zaczynają galopować, zaś następnego dnia emocje sięgają zenitu, bowiem dziewczyna odkrywa, że ktoś obserwuje dom! Próbując ukryć się w bezpiecznym miejscu znajduje coś, co nią wstrząsa! Dociera do niej, w jakim zakłamaniu żyła przez ostatnie miesiące i jak bardzo złudny był otaczający ją świat. Czy ktoś mówił prawdę?


Na tym ekscytującym momencie fabuła w pierwszej części książki 'Po pierwsze kłamstwo' się urywa a autorka w 'Po drugie śmierć' zabiera nas w przeszłość. Jest maj 2018 roku, gdy rozpoczyna się historia studentki Leny, jej marzeń, szczęścia i miłości. Poznajemy również opowieść Nikodema i dzięki naprzemiennym rozdziałom poświęconym tej dwójce, odkrywamy ich świat pełen problemów, docierając do przerażających faktów, które ich połączyły. Wtedy dopiero zaczynamy rozumieć zarówno strach Leny jak i zachowanie Nikodema. Kto i w jaki sposób ją oszukał?

Po lekturze pierwszej części, która zakończyła się bardzo intrygująco oraz początku drugiej, gdzie było wręcz sielankowo, poczułam że jest zbyt spokojnie jak na książkę Magdy Stachuli, zwłaszcza że historia zupełnie nie pasowała do tytułu. Że brakuje mi dreszczyku emocji, strachu, niepokoju że ktoś czai się za moimi drzwiami... Doszukiwałam się więc ukrytych znaczeń, niewyjaśnionych zdarzeń i z pozoru błahych detali. Wiedziałam, że coś za chwilę wybuchnie i nie pozwoli odłożyć lektury. Miałam rację, wydarzenia zaczynają przyspieszać, na karku czułam oddech złych ludzi i choć domyśliłam się wielu rzeczy (między innymi kto przyczynił się do tego, iż Lena znalazła się w blaszanym garażu) to i tak przeżyłam swoje. Finału spodziewałam się innego, ale to wcale nie oznacza, że jestem rozczarowana. Po prostu inaczej obstawiałam, ale mimo to, wolę jednak zakończenie autorki niż swoje.


Podsumowując - "Oszukana" to opowieść o mydlanej bańce szczęścia, która w każdej chwili może pęknąć odbierając nam marzenia. Thriller trzymający w napięciu pełen niepokoju, strachu, kłamstw pokazujący, że czasami jeden niewłaściwy ruch wystarczy, by ruszyła spirala zła. Jest to książka o duszącej miłości matki, niestabilności emocjonalnej, mierzeniu się z nowym dniem, frustracji dziecka z powodu wymagań rodzica, różnych priorytetach, jakie nami kierują oraz sekretach ukrywanych przed światem. Polecam!


recenzja pochodzi z mojego bloga: https://czytelnicza-dusza.blogspot.com
Dodał:
Dodano: 27 V 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 170
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Oszukana



Jestem Lena, mam dwadzieścia trzy lata, interesuję się fotografią, mieszkam w uroczej willi nad jeziorem. W wielkim domu, otoczonym lasem, tylko ja, mój chłopak i nasz pies. Jednym wyda się to romantyczne, innym mroczne, nic z powyższych, dla mnie to prostu idealna kryjówka. Musiałam uciekać, musiałam się gdzieś schować, nie chciałam umrzeć. Żyję chwilą, stronię od ludzi, codziennie przekonuję sie...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5