Nie tylko dobre uczynki

Recenzja książki Dobre uczynki
Znakiem rozpoznawczym serii 'Uśmiech losu' Agnieszki Krawczyk są urokliwe, wiosenne i emanujące pozytywną energią okładki. Kiedy dodamy do tego znaczenie tytułu tomu drugiego "Dobre uczynki" otrzymujemy powieść, która idealnie trafia do ludzkich serc.

Do Kamienicy Pod Gwiazdą na ulicy Gwiaździstej jedenaście w Krakowie zaglądamy ponownie w chwili, gdy Helena dochodzi do siebie po zabiegu. Jej szkolna przyjaciółka Balbina twierdzi, że niezbędna jest radioterapia i odpoczynek. Jednak Lenie nie jest on dany, gdyż czeka ją walka o lokal po pralni, w którym stworzyła swoją mydlarnię. Dwoje innych sąsiadów - Marta i Jacek - również chce tam prowadzić swoją działalność. Komu uda się zdobyć większość głosów? Niepokój Heleny wzbudzają również bóle głowy siostry - Ofelii, która za nic nie chce pójść do lekarza. Czy to coś groźnego?

Siostrzenica Heleny - Miranda, dokonuje przypadkowo szokującego odkrycia, poszukując w szafce koniaku dla babci. W pudełku po czekoladkach znajduje dosyć stare, nieotwarte listy adresowane do matki... Kto je przysłał? Dlaczego babcia je schowała? Czemu nie dotarły do adresatki? Miranda dzieli się swoimi podejrzeniami z Heleną i obie rozpoczynają drugie już śledztwo. Pierwsze dotyczy poszukiwań spadkobiercy kamienicy, czyli prawdopodobnego donatora. Wszak każdy z mieszkańców jest ciekawy osoby, która wymyśliła dla nich tę całą akcję z dobrymi uczynkami. Czy jest nią Sara Mincer, żydowska dziewczynka uratowana z getta? Do jakich dokumentów i informacji uda się dotrzeć Mirandzie i Helenie?

Niezmiernie wciągnęłam się w oba te śledztwa i pełna emocji poznawałam kolejne tropy. Poziom zaintrygowania wzrastał a smutne i tragiczne losy ludzkie przeplatały ze sobą, zwłaszcza w przypadku zgłębiania tajemnic przeszłości Sary i kamienicy. Jeśli chodzi o listy oraz prawdę o ich nadawcy, wszystko rozwiąże się w finale powieści - mnie udało się wcześniej domyślić jaki sekret skrywano przed Heleną.

W tle pojawiają się mniejsze wątki, jak relacje Zuzy z mieszkającą u niej matką; pojawienie się w ich życiu pana niani; pomoc dla emerytowanej nauczycielki i jej żal za uczynki z przeszłości.
Ogromne poruszenie wśród mieszkańców kamienicy wywołała informacja, że do remontowanego budynku w sąsiedztwie wprowadzi się fundacja zajmująca się chorymi psychicznie. To nie do końca prawda, ale sytuacja pokazała jak rodzi się plotka.
Autorka świetnie wykorzystała ten budynek, by opowiedzieć nam o ogrodach społecznych, parkach kieszonkowych oraz parkach polnych. Wiele takich inicjatyw faktycznie powstało w Krakowie. Kto z naszych bohaterów zaangażuje się w tworzenie ogrodu? Czy taka inicjatywa ich pogodzi czy jeszcze bardziej poróżni, wszak zawsze znajdą się ludzie, którym coś przeszkadza.

Początkowo liczyłam, że tytuł powieści sugeruje, iż dobre uczynki zasługujące na akty notarialne już się pojawią w tym tomie. Jednak Agnieszka Krawczyk skupiła się na innych płaszczyznach - głównie na miejskiej zieleni oraz na licznych tajemnicach z przeszłości a do uczynków zrobiła dopiero wstęp.
Bohaterowie dowiadują się, czym jest waga uczynków - w ich spełnianiu nie liczy się stan konta, tylko przemiana, jaka się w nich dokona. Prawda jest taka, że kilku uczynków się domyślam, jestem bardzo ciekawa czy choć w jednym przypadku będę miała rację.

Drugi tom serii 'Uśmiech losu' przepełniony jest pozytywną energią, lokalnym patriotyzmem autorki, pokazuje jak ważna jest przyjaźń oraz jakie sekrety rodzinne skrywa się pod dywanem. Nowe siły tchnie w nas wizja wszechobecnej zieleni a finał powieści wywołuje trzęsienie ziemi. Kolejna, niezmiernie lekka i rodzinna książka Agnieszki Krawczyk idealnie pasuje jako lektura wiosenna. Później pozostaje już tylko czekać na trzeci tom serii, który odsłoni prawdę o tym, jakich szlachetnych czynów zmieniających życie dopuszczą się bohaterowie.


Podsumowując - "Dobre uczynki" to książka poruszająca ludzkie serca opowieściami z czasów wojny, zwłaszcza tymi z getta. Dzięki temu udowadnia nam, że o historii, nawet tej najtragiczniejszej trzeba pamiętać a każdy człowiek ma prawo do błędów. Jest to powieść o tym, że dobro powraca a niektórzy ludzie działają na rzecz innych zupełnie bezinteresownie; że w życiu należy dostrzegać nie tylko czerń i biel, ale również odcienie szarości. O szukaniu zagubionego szczęścia, próbach zmieniania siebie, problemach z wyrażaniem uczuć oraz dawaniu dobrych rad.



recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/
Dodał:
Dodano: 31 III 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 119
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Dobre uczynki



Podobno dobre uczynki wracają do nas po stokroć. Dlaczego więc tak bardzo o nie trudno? Zwłaszcza, gdy uwagę zaprzątają własne sprawy: zdrowie, rodzina, praca czy miłość. Nawet mieszkańcy Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą muszą się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Dla Heleny nie jest to łatwy rok: boryka się z problemami zdrowotnymi, kłopotami z mydlarnią i sytuacją rodzinną. Na jaw wychodzi szokując...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5