Tajemnice ujawnić czas?

Recenzja książki Biblioteka utraconych książek
Opis książki był całkiem ciekawy, kusił mnie od dłuższego już czasu.

"Pechmann tropi utwory, które zaginęły na skutek wypadków i przypadków, zostały zniszczone w obłędzie lub gniewie, celowo lub przez nieuwagę.
Opowiada o losach i tajemnicach książek Dostojewskiego i Flauberta, Manna i Hemingwaya, o cennych utworach lorda Byrona, Honoré de Balzaca, Jamesa F. Coopera, Jamesa Joyce’a, Franza Kafki, Aleksandra Puszkina i innych.
Podczas pełnej humoru i anegdot z życia autorów podróży po historii literatury powszechnej natrafiamy między innymi w dawnej Persji na dziwaczną karawanę wielbłądów dźwigających tysiące ksiąg, na kuferek Hemingwaya, na kilka pokojówek i paru brzuchomówców, na zająca Puszkina i utraconą wyspę Hermana Melville’a."



Kiedy w końcu dorwałam się do czytania stwierdziłam – jest ok, ale bez fajerwerków. Autor ma ciekawy pomysł – opowiada dzieje biblioteki utraconych książek, dzieje przekazane oczami jednego z jej pracowników – podpodbibliotekarza. Biblioteka ta jest miejscem tajemniczym, pełnym zagadkowych komnat, niespodzianek, a nawet niebezpieczeństw. Lecz jakież skarby można w niej znaleźć!

W “Bibliotece utraconych książek” przeczytać można zarówno o dziełach, które powstały i zaginęły, jak i o tych zniszczonych, zaszyfrowanych, potencjalnie napisanych lub tych, które zostały na poziomie pomysłu. Jak również o bibliotekach, których zawartość została spalona, wywieziona, wymazana z kart historii. Jest w niej wiele historii związanych z wpływem ludzkich emocji na dzieje rękopisów, książek i bibliotek. Mnie najbardziej przypadła do gustu historia Kafki, który przez dwa tygodnie wcielał się w rolę lalki, która zaginęła, a za którą mała dziewczynka wylewała łzy. Codziennie pisał – w imieniu lalki – listy do dziewczynki, opowiadając jej jak fascynujące nowe życie prowadzi i jakie ma przygody

Sporo jest w tej książce ciekawych historii, ale ich dobór był dla mnie czasami zbyt chaotyczny. Nie umiem też zbytnio powiedzieć dlaczego, ale styl użyty przez Pechmanna często nie pozwalał mi się w pełni cieszyć książką. Wydawał mi się jakiś “na siłę”, jakby pozowany na bardziej “intelektualny”, sztuczny.

Mimo wszystko – mole książkowe przeczytają zapewne “Bibliotekę utraconych książek” z większą lub mniejszą przyjemnością

PS. Zdecydowany plus za okładkę!

[Recenzja została opublikowana wcześniej na moim blogu - http://ksiazkowo.wordpress.com/2009/11/14/biblioteka-utracon...]
0 0
Dodał:
Dodano: 14 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 518
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 15 IX 2009

Recenzowana książka

Biblioteka utraconych książek



Zbiór pasjonujących esejów, pełnych anegdot i zaskakujących informacji o książkach, których... nie można przeczytać. Chodzi bowiem o dzieła zaginione, ukradzione, zniszczone, zakazane, nigdy nienapisane. Ich historie związane są oczywiście z życiem ich twórców - m.in. Hemingwaya, Joyce'a, Flauberta, Goethego, Puszkina, Balzaka, Kafki. Co się stało z debiutancką powieścią Hemingwaya? Z jakich powod...

Ocena czytelników: 4 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0