Akuszer bogów

Recenzja książki Akuszer Bogów
Nikita i Robin ruszają na północ, by poznać przeszłość głównej bohaterki. Po drodze nie brak im przygód - mają niechciane towarzystwo, na Nikitę ktoś poluje, a berserk zaczyna się dziwnie zachowywać. U celu okazuje się, że to nie koniec problemów - bohaterowie muszą się rozdzielić, a Nikita samodzielnie staje przed nowymi wyzwaniami.



Dostrzegam pewną schematyczność w powieściach Jadowskiej. Ponownie muszę porównać jej dwie serie - tę o Nikicie i Szamańską. Obie maja ten sam schemat fabularny - bohatera uciekającego przed swoją mocą i bojącego się jej w pierwszej części, w drugiej przechodzącego inicjację i godzącego się z nią. Podobnie ma się zresztą kwestia relacji bohaterów - unikanie partnera, a potem zaufanie i współpraca (Witkac i Sęp, Nikita i Robin). Można to zrzucić na karb gatunku, ale warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy: wyzwania, jakie autorka stawia bohaterom są dość podobne, ich przemiany również, poza tym książki powstają niemal równolegle. Znajomość jednej serii sprawia, że druga staje się już nieco przewidywalna i traci swój urok. Nie jest to jedyny problem z fabułą - chwilami nie ma sensu, pozostają nierozwiązane problemy (czego właściwie chciał Amundsen od Nikity?). Ale jest i plus - fabuła w tej części jest zdecydowanie bardziej określona, do czegoś dąży i przez to staje się ciekawsza niż w części poprzedniej.

Miałam nadzieję, że w tym tomie charakter zyska Robin - w poprzednim był dość mdły, ale wydawało się to sensowne zważywszy na jego brak pamięci. Tak się jednak nie dzieje. Robin dalej jest niemal całkowicie pozbawiony własnych cech charakteru, a te które ma niewiele wnoszą. Jest nieco naiwny, dopiero poznaje świat, w którym się obraca i zupełnie nie pasuje do reszty powieści, choć przyznaję - to nie jest wada. Nikita też w tym tomie nie zyskuje, zdaje się być niekonsekwentnie wykreowana. Jak na silną i świetnie wyszkoloną wojowniczkę, bardzo często traci czujność i nie wie, co dookoła niej się dzieje. Poza tym kwestia przeszłości, która raz ma znaczenie i wywołuje jakąś przemianę w bohaterce, raz przeciwnie i w sumie nie wiadomo, o co w końcu z nią chodzi. Ta nieufność wobec obcych też coraz bardziej się chwieje - Nikita bezrefleksyjnie zaczyna ufać naprawdę wielu osobom, co zupełnie nie pasuje do wcześniej kreowanego wizerunku.

A co do refleksji, to naprawdę wiele pojawia się ich w tym tomie. Z jednej strony pozwalają lepiej poznać bohaterkę, z drugiej pojawiają się w niekoniecznie właściwych miejscach - potrafią spowolnić fabułę w chwili, kiedy naprawdę dynamicznie zaczyna się rozwijać. Znów pojawiają się także dłużyzny - część wspomnień i przemyśleń Nikity naprawdę można sobie bez szkody darować lub skrócić do 2-3 zdań.

Akuszer bogów jest średnią kontynuacją. Potrafi zaciekawić, potrafi zmęczyć i naprawdę trudno określić, czy ostatecznie podoba się bardziej czy mniej niż część poprzednia.

---
Także na coffee-kafes.blogspot.com
czytampierwszy.pl
Dodał:
Dodano: 28 IX 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 158
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Aleksandra
Wiek: 32 lat
Z nami od: 21 VI 2010

Recenzowana książka

Akuszer Bogów



Wszystko, w co wierzyła, okazało się kłamstwem. Nie wie już, kim jest ani czemu przez większość życia karmiono ją bredniami. Była mistrzynią fałszywych tożsamości, a teraz na niczym nie zależy jej tak mocno, jak na poznaniu tej prawdziwej. Zdradzona przez najbliższych, ścigana przez płatnych zabójców i nękana przez domagające się uwagi duchy przeszłości, rusza do kolebki wszystkich strachów – do m...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 3)