Sprintem do marzeń

Recenzja książki Sprintem do marzeń
Nie czytałam wprawdzie pierwszego tomu tej serii, ale chciałam poznać pióro Marty Radomskiej. Czy to był błąd by zacząć od drugiego tomu?

Aleksandra Lenczyk pracuje jako trenerka personalna w fitness klubie. Prywatnie dużo biega, gdyż przygotowuje się do maratonu. Towarzyszy jej pies Dragon, amstaff, dzięki któremu kobieta czuje się bezpiecznie na parkowych alejkach. Czasami do Oli dołącza brat narzeczonego Łukasza - Darek lub pani Halinka, rozwódka, której Ola pomaga w uzyskaniu znacznie lepszej formy.

I tak życie toczyłoby się spokojnym rytmem dalej - praca, dom, treningi, spotkania z Beatą - przyjaciółką i jednocześnie żoną Darka, a także sympatyczne zwierzaki: Dragon oraz futro plus furia, czyli czarny pocisk a tak naprawdę kot Behemot. I do tego momentu byłam przekonana, że to powieść obyczajowa... Nowa sąsiadka, która zakłóca spokój remontami a podczas biegów po parku nie ma nawet zadyszki. Wtedy nastąpił przełom!

Podczas parkowej przebieżki Ola, Beata i Dragon znajdują w krzakach trupa! To biuściasta blond podrywaczka, która za życia narobiła zamieszania w życiu czwórki przyjaciół. A po śmierci jeszcze większego...
Tylko czy policja im uwierzy, że to nie one zabiły? Wszak obie miały motyw. Z czasem okazuje się bowiem, że jak na pstryknięcie palcami, niemal każdy bohater miał z denatką coś wspólnego.

Powieść Marty Radomskiej to może nie mistrzostwo świata w literaturze rodzimej (jest w niej bardzo dużo monologów i przemyśleń Oli a także zbędnych określeń), ale dobra książka z wątkiem kryminalnym a przy tym pełna humoru sytuacyjnego (szukanie kota w święta, bałagan w kuchni czy babskie łapanie mordercy) i słownego oraz ironii. Dowiemy się, jak wielkie znaczenie w sprawie o morderstwo będzie miała dla Oli pierś z kurcząt oraz poznamy prawdę o tym, że czasami lepiej, gdy jabłko pada dalej od jabłoni. Zaś babcia Janeczka uświadomi nas w kwestiach kryminalnych a swoje teorie poprze przykładami jak choćby pomysł na szukanie zaginionej święconki.


Podsumowując - "Sprintem do marzeń" to opowieść o zazdrości, braku zaufania, niedopowiedzeniach i miłości wystawionej na próbę. Autorka pokazała relacje damsko-męskie w najbardziej życiowym przypadku, czyli w chwili, gdy na horyzoncie pary pojawia się piękna i ponętna łamaczka serc. Kto przetrwa i nie skusi się na zakazany owoc? Romantyczno-kryminalna historia z bogatą duchowo bohaterką nastawioną do życia bojowo i z humorem.


recenzja pochodzi z mojego bloga: https://czytelnicza-dusza.blogspot.com
Dodał:
Dodano: 01 VII 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 136
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Sprintem do marzeń



Co zrobisz, gdy atrakcyjna sąsiadka zacznie flirtować z Twoim narzeczonym? Ola szykuje się do startu w maratonie, jednak błogi odpoczynek po treningach zakłóca jej niekończący się remont w mieszkaniu piętro wyżej. Właśnie wprowadziła się do niego długonoga biegaczka, która nigdy nie miewa zadyszki, a w biegach długodystansowych jest równie dobra jak w podrywaniu nowych sąsiadów. Ola i jej przyja...

Ocena czytelników: 4 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0