Sweter czy gansej?

Recenzja książki Irlandzki sweter
Jeśli macie ochotę poczytać o przyjaźni, miłości, strachu, nienawiści, o wspomnieniach które sprawiają ból, o dzierganiu swetrów, o historii, po prostu o życiu, to sięgnijcie po tę powieść. I dajcie się ponieść w cudowne miejsce, a mianowicie na wyspę u irlandzkich wybrzeży. Piękne widoki i serdeczni ludzie są fundamentem tej książki i chyba nie jedynym. Czego możemy się spodziewać od autorki, która uwielbia spędzać czas między półkami bibliotecznymi oraz buszować po sklepikach z egzotycznymi przyprawami? Otóż, wszystkiego. Sama autorka twierdzi, że intencją podczas napisania powieści było zgłębienie fenomenu miłości: tego czym jest i czym nie jest.

Rebecca jest jedną z głównych bohaterek, która wciąż patrzy w przeszłość, która nie była dla niej szczęśliwa. Przybywa na malutką wyspę, jako archeolog tkanin z zadaniem napisania książki o swetrach, a właściwie gansejach. Ganseje nie są zwykłymi swetrami, mówią wiele o właścicielu, jego cechach charakteru, życiu prywatnym, wadach i zaletach. Kobiety na wyspie od najmłodszych lat robią na drutach i same wymyślają niepowtarzalne wzory. W razie wypadku na morzu i wyrzucenia ciała na brzeg po gansejach można poznać kim jest ten człowiek. Rebecca ma dwa miesiące, by zdobyć od miejscowych kobiet jak najwięcej informacji na temat swetrów, a jednocześnie próbuje zmierzyć się z przeszłością. Na wyspę, z której zresztą pochodzi jej przyjaciółka, przybywa z córeczką Rowan. Na wyspie panuje specyficzny klimat, wszyscy się znają, pomagają sobie i poruszają się najczęściej na rowerach, które sieją postrach dla wszystkich. Jej przyjaciółka Sharon bardzo dużo opowiadała o Rebecce, wobec tego jak tylko się pojawia, wszyscy traktują niezwykle życzliwie i rozmawiają z nią, jakby byli jej przyjaciółmi. Każda informacja i zdarzenie zostanie zauważone i przekazane dalej. Jej córka od początku zaprzyjaźnia się rybakiem Seanem, który ma opinię dziwaka i samotnika. Sean stracił kiedyś wszystko, co kochał-dzieci i żonę. Wciąż żyje wspomnieniami i nie potrafi zapomnieć. Rowan natomiast zaczyna zbliżać się do niego, rodzi się między nimi przyjaźń.

Czy Rebecca odzyska szczęście u boku rudowłosego mężczyzny, który gra na irlandzkich skrzypcach? Do jakiego poświęcenia będzie zdolny samotny rybak? Czym jest przyjaźń, samotność, wybaczenie, radość, będziecie mogli się przekonać w czasie czytania. Barwne zwroty akcji, piękny krajobraz, spójna fabuła i doskonałą narracja są nieodłącznym atutem tej książki. Autorka miesza teraźniejszość ze wspomnieniami bohaterów, które wyjaśniają nam pewne sytuacje. Polecam!
0 0
Dodał:
Dodano: 21 II 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 487
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Aurelia
Wiek: 39 lat
Z nami od: 15 II 2012

Recenzowana książka

Irlandzki sweter



Niech droga sama wyjdzie ci na spotkanie, niech wiatr zawsze wieje ci w plecy. I obyś potrafił odrzucić to, kim jesteś teraz, aby stać się innym człowiekiem. Błogosławieństwo Seana Morahana Młoda archeolożka Rebecca Moray wraz z córeczką Rowan przybywa na wyspę u zachodnich wybrzeży Irlandii. Zamierza poznać tradycję niezwykłych swetrów powstających w tej nadmorskiej społeczności i znaczenie pos...

Ocena czytelników: 5.33 (głosów: 3)