Tajemnica Polspowic

Recenzja książki Fragmenty zdarzeń
"Kolejne rozdrapywanie ran tak naprawdę nikomu nie mogło pomóc".


Uwielbiam tak dobrze skrojone thrillery. Takie, które nie pozwalają przerwać lektury, aż do jej ostatniej strony. "Fragmenty zdarzeń" to niewątpliwie książka, która do takich właśnie utworów należy. Jeśli więc szukacie skomplikowanej, kryminalnej łamigłówki, osadzonej w polskich realiach, ta powieść jest dla was.

Wojciech Magiera, rocznik '88 to wieczny optymista o wielu zainteresowaniach: motocykle, muzyka, rysowanie, mitologia nordycka, czy też modelarstwo. Jest fanem teorii spiskowych, uwielbia filmy z lat 90. XX wieku, tanią whisky i krwawe kryminały. Mieszka w małej wsi gdzieś na końcu świata.

Sara Krejner przyjeżdża na pogrzeb wujka do Polspowic, małej mieściny koło Łodzi skąd pochodzi. Bohaterkę od samego początku spotykają dziwne wydarzenia, które jak się okazuje, mają związek z pewną sprawą sprzed prawie trzydziestu lat dotyczącą porwania i zabójstwa syna wuja. Sara zaczyna prowadzić własne śledztwo, które naraża ją na wielkie niebezpieczeństwo, odkrywając przy tym sekrety mieszkańców wsi.

Nie chciałabym nigdy znaleźć się w Polspowicach, gdyż to miejscowość skrywająca mroczne tajemnice jej mieszkańców. Sara Krejner przyjeżdżając do domu zmarłego wuja, nie spodziewa się nawet, że przyjdzie jej zmierzyć się z tak wieloma, ukrytymi głęboko demonami. Świetnie wykreowany przez autora małomiasteczkowy klimat z ukazaną w pełnej krasie, mentalnością ludzi zamieszkujących takie miejsca w połączeniu ze skrywanymi sekretami, dało solidną podstawę do zbudowania ciekawej fabuły. Przyznam, że Polspowice mnie nieco przeraziły, dlatego też cieszę się, że to miejsce to jedynie fikcja literacka.

Wojciech Magiera zastosował w swojej książce zabieg retrospekcji, dzięki której czytelnik, krok po kroku, przenosi się do 1991 r., w którym wydarzyła się zbrodnia, mająca niebagatelny wpływ na wszystkich mieszkańców Polspowic. Takie przeplatanie się między sobą dwóch planów czasowych, czyli 1991 r. i 2017 r. wzmaga napięcie i coraz większą chęć rozwikłania tej zagadki. A niewątpliwie jest co analizować, bowiem jest straszna śmierć niemowlaka, pożary, samobójstwo i nie do końca zgodne z prawem działania ówczesnej policji. Cała tajemnica jest bardzo zagmatwana i przyznam, że podziwiam autora za poziom jej skomplikowania oraz zaskakujące rozwiązanie, którego w życiu bym nie przewidziała.

Na uwagę zasługuje główna bohaterka, która jest niezwykle silną osobowością. Sara Krejner to postać wywołująca wiele uczuć, ale z pewnością nie można przejść obok jej kreacji psychologicznej obojętnie. Przyznam, że chciałabym, aby ta kobieta wystąpiła jeszcze w jakieś powieści Wojciecha Magiery, gdyż zwyczajnie ją polubiłam.

"Fragmenty zdarzeń" to thriller, który nie odbiega swoim poziomem od książek zagranicznych autorów piszących w tym gatunku. Mam wrażenie, że autor dopiero się rozkręca i to jeszcze nie wszystko, na co go stać. Ta powieść to świetna, czytelnicza rozrywka, którą gorąco polecam.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Dodał:
Dodano: 19 III 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 76
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Fragmenty zdarzeń



Starając się zamknąć pewien rozdział w swoim życiu, Sara Krejner przybywa do małej miejscowości na pogrzeb wujka. Już po kilku godzinach kobieta wplątuje się w szereg niefortunnych zdarzeń, mających związek z przeszłością i tragicznymi wydarzeniami dotyczącymi jej rodziny. Zwykła wizyta zmienia się w śledztwo, które Sara przeprowadza na własną rękę, nie bacząc na zagrożenia czyhające z każdej stro...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)