Walka z podstępnym wrogiem

Recenzja książki Bieg do gwiazd
Moja córka miała trzy latka i dwa miesiące kiedy usłyszeliśmy, że choruje na cukrzycę typu pierwszego. Ona była malutka, nie wszystko rozumiała... Ja za to przeżywałam za nas dwie. Nasza codzienność miała się od tamtej chwili zmienić - musiała podporządkować się 'cukierkowemu' życiu dziecka. W lutym minęło już cztery lata... Przeczytałam w tym czasie wiele publikacji naukowych, instrukcji obsługi i informacji przydatnych w żywieniu córki. Jednak kiedy usłyszałam o "Biegu do gwiazd" pomyślałam, że koniecznie muszę poznać powieść, wreszcie powieść z cukrzycową bohaterką. Co czuję po tej lekturze?

Adrianna Jabłońska zachorowała na cukrzycę, gdy miała siedem lat. Spotkała się z szyderstwami, kpinami i głupimi żartami rówieśników a jej plany przestały mieć znaczenie. Dziewczynka poczuła, że ta choroba to tylko kolejne ograniczenia i kara... Tylko za co? Wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo! Nie miała rodziny, która by ją wspierała? Dobre pytanie... Teoretycznie miała siostrę, rodziców i babcię, ale tylko u tej ostatniej mogła liczyć na wsparcie. Rodzice nie chcieli nauczyć się tej choroby swojego dziecka, nie chcieli zrozumieć - ale dlaczego? Ada nie wie dlaczego została odtrącona.

"...w pokonywaniu choroby liczą się podobno nawet najmniejsze kroczki..." *

Teraz ma lat dziewiętnaście i już wie, że toczyła samotną walkę z cukrzycą a jedyną dającą poczucie bezpieczeństwa czynnością jest czytanie książek. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym (po kolejnej próbie samobójczej) i sama nie jest pewna czy cieszy się, że lada dzień z niego wyjdzie. W rodzinnym domu czeka na nią smutna wiadomość - jej ukochana babcia nie żyje... Jednak przeczuwała chyba swoje odejście, gdyż napisała do Ady list, w którym poprosiła wnuczkę o to, by przez trzydzieści dni starała się żyć jak szczęśliwa i normalna nastolatka.

Ta książka jest opowieścią o tych właśnie trzydziestu dniach. Czy Ada wytrwa w postanowieniu i przynajmniej postara się naprawdę żyć? Co wydarzy się w chwili, gdy minie ten obiecany babci czas? Z zapartym tchem odliczałam wraz z bohaterką i zastanawiałam się jaką decyzję podejmie... Czy wykorzysta listy pożegnalne, które napisała w tym czasie? Czy postanowi odejść? A może jednak będzie pragnęła szczęścia i odnajdzie bliskie sercu osoby? Czy zmieni się postawa rodziców, która tak bardzo mnie szokowała? Finał powalił mnie na kolana... Jeszcze nie udało mi się podnieść...

"...los bywa okrutny, a śmierć zbiera swoje żniwo, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Nasze życie jest kruche. więc musimy walczyć o swoje szczęście, kiedy tylko mamy do tego okazję.
Nie należy przejmować się upadkami, pokonywać choroby i wierzyć w to,
że jutro będzie lepiej." **

Dominika Smoleń, jako pisarka z cukrzycą doskonale wiedziała o czym pisze... Pokazała nie tylko zwykłą codzienność czy problemy nastolatki oraz jej rówieśników - zakochania, nieplanowane niespodzianki, randki, prywatne tragedie młodych ludzi. Napisała przede wszystkim o trudach życia z cukrzycą, czynnościach które tak doskonale znam a dotyczą mierzenia cukru, wymiany wkłucia, obsługi pompy insulinowej, hipoglikemii i hiperglikemii, bolusów złożonych na pizzę, korekt lub szybkich reakcji na niski cukier. Z tym mierzy się bohaterka, z tym mierzy się moja córka.

Dla autorki to bardzo osobista powieść. Dla mnie również. Nie wyobrażam sobie jak mogłabym odrzucić własne dziecko, tym bardziej w chwili, gdy najbardziej mnie potrzebuje - gdy podejmuje walkę z tak nierównym przeciwnikiem, jakim jest cukrzyca. Oczywiście nie przeczę, że bywam zła, bezsilna, zmęczona... Że ta choroba odebrała mi wiele z życia, które planowałam jeszcze pięć lat temu. Ale nie potrafiłabym postępować tak, jak rodzice Adrianny. Przy swoim małym szczęściu muszę dawać radę i wpierać najlepiej jak umiem, by czuła matczyną miłość a nie piętno cukrzycy.


"Cukrzyca odebrała mi wiele. Odebrała mi też Ciebie. Twój uśmiech. Twoją czułość.
Twoją uwagę. Kiedyś byłam dla Ciebie wszystkim, ale od wielu lat jestem kimś
nic nieznaczącym." ***


Podsumowując - "Bieg do gwiazd" to bardzo brutalna i szczera powieść o życiu z cukrzycą, w którym tak ważne jest wsparcie rodziny i przyjaciół. Niezwykle trudna w odbiorze - z uwagi na emocjonalne podejście - historia dziewczynki opuszczonej zwłaszcza przez matkę. Jest to lektura wartościowa i skłaniająca do refleksji, którą powinien przeczytać każdy. By zrozumieć, że osoby chore na cukrzycę nie zarażają, nie są też kosmitami. Potrzebują jedynie wsparcia, akceptacji i czasami szybkiego podania soku.



* D. Smoleń, "Bieg do gwiazd", Wyd. Szara Godzina, Katowice 2018, s. 68
** Tamże, s. 302
*** Tamże, s. 261
Dodał:
Dodano: 08 III 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 162
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Bieg do gwiazd



Czy diagnoza lekarska przekreśli marzenia młodej dziewczyny? Cukrzyca. Słowo, które zmienia życie na zawsze. Choroba, z którą każdy może mieć do czynienia. Błogosławieństwo czy klątwa? Ada była pewna, że usłyszała wyrok śmierci. Bez wsparcia rodziców i przyjaciół coraz bardziej zamykała się w sobie, popadając w depresję. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego dostała list od babci, który diam...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5