Ile jesteś w stanie zrobić, by chronić swoją rodzinę?

Recenzja książki Wszystkie pory uczuć. Zima
"Wiosna pachnie pierwszym ciepłym deszczem, krokusami i przebiśniegami, lato – gorącym piaskiem, kosmetykami do opalania i zapachem miasta po burzy, jesień – wygrzanymi w słońcu, suchymi liśćmi. A zima?".



Do czasu przeczytania tej książki, na pierwszym miejscu w moim osobistym rankingu pośród powieści Magdaleny Majcher plasowała się książka pt. "Matka mojej córki". "Wszystkie pory uczuć. Zima" niezaprzeczalnie zdeklasowała swoją poprzedniczkę. To według mnie najlepsza książka autorki w jej dotychczasowym dorobku twórczym.

Magdalena Majcher to polska pisarka i blogerka książkowa, prowadząca swoją stronę pod nazwą "Przegląd czytelniczy". Na co dzień, autorka pracuje jako copywriter, publikuje swoje opowiadania w kobiecej prasie. Prywatnie kochająca Bałtyk, szczęśliwa żona i mama dwóch synów. Zadebiutowała wydaną w 2016 r. książką pt. "Jeden wieczór w Paradise”.

Róża poświęciła swoje życie opiece opuszczonym dzieciom z domu dziecka oraz młodszej siostrze, która od zawsze wymagała jej troski i uwagi. Bohaterka w jesieni swojego życia zrozumiała jednak, że nie jest skazana na samotność w związku z czym wychodzi za mąż za Tadeusza. Pomimo tego, za Różą ciągnie się jednak nierozwiązana zagadka z przeszłości, która zaważyła na całej jej egzystencji. Zagadka, której rozwiązanie zna jedynie siostra bohaterki.

Akcja drugiego tomu cyklu Magdaleny Majcher pt. "Wszystkie pory uczuć" rozwija się dość niespiesznie, stąd czytelnik nie spodziewa się, że w drugiej połowie tej książki, zostanie świadkiem wydarzeń, jakie wstrząsają do głębi. Początkowo bowiem wraz z Różą egzystujemy w jej teraźniejszości, w której bohaterka bije się z własnymi myślami, wspominając obecność ciążącego sekretu. Dopiero w drugiej części tej powieści, czytelnik poznaje wydarzenia jakie zmieniły życie wielu ludzi poprzez zastosowaną przez autorkę retrospekcję, czyli przeniesienie do czasów głębokiego PRL-u. Jest więc rozpędzanie się, szybka jazda i nagle, poprzez zakończenie, którego się nie spodziewałam, swoiste wykolejenie z torów. Szok, niedowierzanie, niepokój i poczucie silnego strachu – takie uczucia targały mną po skończonej lekturze "Zimy".

Kreacja psychologiczna Ludmiły, zwanej Miłką, czyli siostry Róży to ukazany z wielką precyzją, ogrom sprzeczności, jaki siedzi w każdym z nas. Miłka to bohaterka z obniżonym potencjałem intelektualnym, której rówieśnicy nie lubili, a jednocześnie potrafiąca po mistrzowsku wymuszać na rodzicach liczne ustępstwa względem niej. Egoistka, zazdrosna o powodzenie innych, mściwa i świetna manipulantka to istny majstersztyk tej kreacji psychologicznej. Toksyczna relacja, jaka łączy obydwie siostry wywołuje wiele ambiwalentnych uczuć, a podczas lektury książki na moje usta cisnęły się wielokrotnie niecenzuralne słowa na opisanie ich wspólnego życia.

Bardzo ważnym wątkiem, który także wywoływał we mnie wiele emocji było obarczanie Róży obowiązkami, które należeć powinny do rodziców. Zachowanie matki obu sióstr w postaci niesprawiedliwego traktowania jednej wobec drugiej, jej swoisty szantaż emocjonalny wobec Róży to w moim przekonaniu zachowania, które przyczyniły się pośrednio do dalszych wydarzeń. Ciężko nie denerwować się przy opisach ich wzajemnych relacji i zależności, jakie matka kobiet sama wytworzyła.

Nie sposób nie wspomnieć o niezwykle realistycznym tle społeczno-obyczajowym epoki socjalizmu, jaki Magdalena Majcher zawarła w drugiej części swojej książki. Nie była to oczywiście płaszczyzna, która zajmowałaby moją uwagę jakoś szczególnie mocno, jednak wiernie odtworzone realia tamtych czasów, zasługują na wspomnienie. Zakupy na kartki, listy kolejkowe, domówki z tanim winem i wiele innych to elementy, które utrzymują klimat całej tej historii.

Nie spodziewałam się, że Magdalena Majcher będzie w stanie wykreować tak niepokojącą fabułę i tak mroczną postać Ludmiły, która wywołuje na mojej skórze dreszcze. To, co wydarzyło się w pewną sylwestrową noc na prywatce w PRL-u w Sosnowcu, wstrząsnęło mną do głębi. Taką literaturę lubię – zaskakującą, z odwzorowanym tłem psychologicznym i obyczajowym. Brawo.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Dodał:
Dodano: 22 I 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 118
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Wszystkie pory uczuć. Zima



Rodzinna tajemnica i skomplikowane siostrzane relacje. Wciągająca opowieść na długie zimowe wieczory. Róża całe życie poświęciła innym. Wychowankowie w domu dziecka i niepełnosprawna siostra zajmowali ją bez reszty. Teraz ma szansę odmienić swoje życie – wychodzi za mąż. Czy wreszcie będzie szczęśliwa? Nie daje jej spokoju pewna niewyjaśniona sprawa sprzed lat … Czy Róża znajdzie w sobie odwag...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 1)