Recenzja serii

Recenzja książki Zranieni
Każdy z nas idąc przez życie, kompletuje swój bagaż doświadczeń, ale tylko od nas zależy, co z nim zrobimy.


Sidney mimo młodego wieku doświadczyła prawdziwego koszmaru, po którym nie potrafi się pozbierać. Zgwałcona i okaleczana przez swojego chłopaka ucieka, całkowicie odcinając się od swojej rodziny i dawnego życia. To zdarzenie ją ukształtowało, a jej oprawca, mimo że nieobecny, ma ogromny wpływ na jej relacje z ludźmi.

"Kiedy Bóg rozdawał szczęście , mnie nic się nie dostało - zamiast tego otrzymałam całą stertę czyjegoś pecha."

"Zranieni" oraz "Zranieni 2" opowiadają o losach Sidney i Petera. To historia przede wszystkim o przyjaźni i miłości, o trudnych wyborach i demonach z przeszłości. Bohaterowie są wciąż narażani na przeciwności losu, które stają na drodze ich szczęściu. Fabuła nie jest jakoś szczególnie wymyślna i niestety dość przewidywalna. Zakazany związek profesora ze studentką jest dość często spotykany we współczesnych romansach. Mimo tych wad, książki H. M Ward czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie, spędziłam z nimi miło czas, czyli spełniły swoją funkcję.


O ile przewidywalność i schematyczność absolutnie mi nie przeszkadzały, to postać Sidney okazała się okrutnie irytująca. Zazwyczaj podczas poznawania bohaterów, akceptuję ich charaktery takimi, jakie są. Nijakie, płaskie i czasami nawet głupiutkie bohaterki nie robią już na mnie wrażenia, ale osobowość Sidney okazała się dla mnie wyzwaniem. Jest to postać bardzo niedopracowana moim zdaniem, pełna sprzeczności i po prostu irytująca brakiem konsekwencji. Dziewczyna ma problem z kontaktem fizycznym, co jest zrozumiałe w jej sytuacji. Nawet niewinny dotyk koleżanki wywołuje u niej ataki paniki, a rozmowa lub jakikolwiek kontakt fizyczny z obcym mężczyzną jest wręcz niemożliwy. Jakież było moje zdziwienie, gdy po takim wstępie, dziewczyna praktycznie rzuca się na Petera bez jakichkolwiek zahamowań. Ten mężczyzna okazał się prawdziwym wybawieniem dla jej pokiereszowanej psychiki i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie ich ciągłe podchody. Wzajemnie się przyciągali jak magnesy, by chwilę później któreś z nich stwierdzało, że to jednak nie może trwać.

Książki H. M Ward, mimo ich niedoskonałości czyta się bardzo szybko i płynnie. Zabawne dialogi pomiędzy bohaterami zapewniają doskonałą rozrywkę, która kontrastuje z trudnymi tematami opisywanymi przez autorkę.

"Zranieni" to seria lekka i niewymagająca zaangażowania od czytelnika seria. Przyjemna, ale nie wywołująca większych emocji. Przewidywalna, ale zabawna. Zdecydowanie są to książki kierowane do młodszych czytelniczek, szukających przyjemnej i niezbyt skomplikowanej lektury i właśnie im ją polecam.
Dodał:
Dodano: 30 XI 2017 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 111
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 38 lat
Z nami od: 01 VIII 2017

Recenzowana książka

Zranieni



Sidney i Peter. Piękna dziewczyna i wyjątkowy mężczyzna. Oboje pełni temperamentu i wdzięku. Spotykają się przypadkowo, na randce w ciemno, która początkowo układa się jak zabawna komedia pomyłek z happy endem... który niestety nie następuje. Zamiast namiętnego finału Sidney otrzymuje kolejnego kopa w tyłek. Niestety, na tym rozczarowaniu sprawa się nie kończy. Już wkrótce okazuje się, że ten pięk...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5