W krainie słodyczy i miłości

Recenzja książki Szczypta miłości
W naszym życiu nie zawsze układa się tak, jak chcemy. Czasami zależy to od wielu sytuacji, na które w ogóle nie mamy wpływu – determinizm, tragedia czy zwykły pech. Jednak mamy wpływ na to, jak sobie z tym poradzimy. Każdy ma odmienne podejście do problemu, ale łączy nas wszystkich jedno. A konkretnie pragnienie miłości i marzenia. Żaden człowiek ostatecznie nie jest w stanie zrezygnować z miłości. Po prostu potrzebujemy jej do życia cokolwiek by się nie działo. To ona pozwala nam na pokonywanie przeszkód oraz szukanie tych najbardziej pozytywnych stron w naszym istnieniu. A marzenia? Czy są w stanie zmienić nasze życie na zawsze? One również mają moc, która pozwala przenosić góry. Wystarczy tylko poszukać w sobie siły, by je spełniać.

Pru wraz z kuzynką ma własną cukiernię. Ale nie jest to jakaś pierwsze lepsza knajpa ze słodyczami. Jest to jedna z najsławniejszych cukierni Londynu. Nie ma tam miejsca na nieprofesjonalizm, brak dyscypliny czy schematyczne myślenia. Spod rąk cukierników wychodzą dzieła sztuki, które mogłyby się znaleźć w muzeum. Kuzynki osiągnęły to wszystko razem. Wyszły ze skrajnej biedy i spełniły wszystkie swoje marzenia. Ale czy na pewno? Czy w wyścigu po lepszą przyszłość znalazło się miejsce na miłość i oddanie? Czy mając sześćdziesiąt lat można naprawić błędy przeszłości?

O Amandzie Prowse nie słyszałam prawie nic. Obiło mi się o uszy jej nazwisko, jednakże nigdy nie miałam okazji zapoznać się z jej powieściami. Lecz teraz jestem już po przeczytaniu "Szczypty miłości" i wiem, że jak najszybciej muszę to nadrobić. Nie przepadam zbytnio za literaturą obyczajową, ale że postanowiłam, jak wielokrotnie wam to już mówiłam, otworzyć się na nowe dla mnie gatunki, to czytałam z pasją i oddaniem. Teraz już wiem, że warto czasami otworzyć oczy i spróbować czegoś nowego oraz pokonać uprzedzenia.

Styl autorki okazał się lekki i przyjemny, ale na szczęście nieinfantylny. Dzięki temu powieść czytało się bardzo dobrze i przede wszystkim szybko. Tego właśnie oczekiwałam po tej książce, więc jestem naprawdę usatysfakcjonowana. Choć przyznaję, że brakowało mi w języku czegoś charakterystycznego, dzięki czemu mogłabym bez problemu odróżnić styl autorki.

Od pierwszych stron książki przepadłam. "Szczypta miłości" jest niesamowicie wciągająca. Sama się zdziwiłam, że tak szybko czytałam i przede wszystkim chciałam poznać dalsze losy bohaterów. Byłam w stanie przewidzieć samo zakończenie, lecz to nie zmienia faktu, że chciałam się dowiedzieć, jak do tego doszło. Tym bardziej że fabuła była dość chaotyczne, przez co miałam istny rollercoaster uczuć. Już się śmiałam, żeby po chwili serce krajało mi się na kawałki. Jestem pod wrażeniem tego, w jaki sposób autorka przedstawiła te wszystkie wydarzenia. Jest to bardzo emocjonalna książka, ale nie wymusza od nas niczego. My po prostu chcemy się zaangażować i przeżywać to wszystko z bohaterami. Skłania nas to do głębokiej refleksji nad życiem, marzeniami i miłością, której tak bardzo potrzebujemy.

Główna bohaterka – Pru – jest niespójną postacią, pełną sprzeczności, ale pewnie to to sprawiło, że tak bardzo ją polubiłam. Jest to kobieta oceniana na każdym kroku i w tym wyimaginowanym świecie, i przez czytelników. Musiałam podjąć decyzję, kim ona naprawdę dla mnie jest, ale wcześniej czułam obowiązek, żeby przejść się w jej kaloszach i zrozumieć jej postępowanie. Nigdy nie znalazłam się w choćby podobnej sytuacji, więc jest to trudne, ale mimo naturalnej lekkości historii jest to opowieść wymagająca i pełna niekontrolowanych uczuć, co widzimy najlepiej właśnie na przykładzie Pru. Natomiast Christopher to jest całkowicie inna bajka. Polubiłam tego mężczyznę całym sercem, jednakże były takie momenty, gdy w ogóle nie rozumiałam jego postępowania i decyzji. Czasami miałam ochotę go udusić. Jego zachowanie nieraz i nie dwa było irracjonalne i pozbawione uczuć. Jednak prawdopodobnie dzięki temu wydawał się taki ludzki.

Tematyka jest naprawdę trudna i trzeba jej poświęcić wiele czasu i przemyśleń, mimo że książkę można przeczytać na jeden raz. Porusza problematykę znaną nam z książek kobiecych, ale wchodzi również głębiej. Pokazuje nasze najskrytsze marzenia, ale też ciężką walkę z samym życiem. Mało która powieść zwraca uwagę na ciężką pracę oraz jej konsekwencje – te pozytywne i negatywne. Jednak wydaje mi się, że najważniejsze jest żeby po prostu żyć. Tu i teraz, i nie bać się tego by pokazać, kim się naprawdę jest.

Nie spodziewałam się, że "Szczypta miłości" tak bardzo mi się spodoba. Byłam do niej nastawiona pozytywnie i otrzymałam jeszcze coś więcej niż oczekiwałam. Jest to jedna z tych książek dla kobiet, która pozwoli otworzyć oczy na świat, ale również dać nadzieję na niesamowite przeżycia i to najpiękniejsze uczucie na świecie – miłość.
Dodał:
Dodano: 05 X 2017 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 143
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 26 lat
Z nami od: 04 IX 2014

Recenzowana książka

Szczypta miłości



Kolejna urzekająca opowieść mistrzyni literatury kobiecej, która pokazuje, że na pogoń za szczęściem nigdy nie jest za późno Pru Plum jest właścicielką znanej i szalenie modnej piekarni Mayfair. To typ eleganckiej kobiety, która roztacza wokół siebie aromat Chanel, a na fryzjera wydaje niemalże fortunę. Niemal nikt nie uwierzyłby, że ta atrakcyjna kobieta ma już sześćdziesiąt sześć lat. Jednak w...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0