Kiedy sacrum spotyka profanum

Recenzja książki Konklawe
Niektóre sprawy wciąż otoczone są nimbem tajemnicy, pomimo, że powtarzają się od stuleci. Nawet współcześnie, gdy przecieki informacji najbardziej tajnych nie są niczym dziwnym, pewne kwestie wciąż pozostają sekretem, chociaż z pozoru tak wiele o nich wiadomo. Czasem tradycja i grube mury są wystarczającą zaporą by ustrzec się przed zdradą i zachowaniem wszelkich niuansów, jakie nie powinny dotrzeć do szerszego grona. Dużo nie potrzeba by sacrum zmieniło się w profanum, a to byłaby prawdziwa katastrofa dla wiary, bo nawet najsilniejsza ma swoje słabe punkty, prowadzące do jej upadku.

Zapanować nad ponad setką osób, które na co dzień przyzwyczajone są do dysponowania ogromną władzą nie jest łatwo, ale kto jak nie kardynał Lomeli może tego dokonać? Wezwano ich by wybrali z pośród siebie papieża, przywódcę duchowego setek milionów ludzi, głowę państwa i przede wszystkim następcę świętego Piotra. Purpuraci doskonale zdają sobie sprawę z powagi ich decyzji, jedni już uczestniczyli w konklawe i to kilka razy, dla drugich to pierwsze uczestnictwo w takim wydarzeniu. Wszyscy wiedzą, że jeden z nich zostanie ojcem świętym, kto zasługuje na to, a kogo lepiej nie wywyższać? Zmarły papież podążył odmienną ścieżką niż jego czcigodni poprzednicy, ale nie zyskała ona uznania u wszystkich dostojników kościelnych, teraz nadszedł czas odpowiedzi na pytanie jaki powinien być jego następca? Już od samego początku wyłaniają się frakcje poparcia, pewni kandydaci jeszcze przed pierwszym głosowaniem budzą jego ogromne wątpliwości, lecz czy jako dziekan Kolegium Kardynałów ma prawo ingerować w kardynalskie decyzje? Każdy z nich powinien kierować się wiarą i słuchać swego sumienia, one powinny być przewodnikami, jednak są jedynie również ludźmi i nie obce są im przywary przeciętnego człowieka. Sam Lomeli ma wiele tematów do rozmyślań, przez lata był świadkiem i uczestnikiem światowej polityki, dyplomacja to jego żywioł, teraz nadszedł moment gdy jego doświadczenie będzie mu pomocne, chociaż czy na pewno? Konklawe to wydarzenie odbijające się szerokim echem na całym świecie, a odpowiedzialność za jego przebieg została złożona właśnie na barki Lomeliego. Jakby tego było mało okazuje się, że do grona kardynałów dołącza jeszcze jeden, nieznany nikomu z hierarchów, Vincent Benitez, mianowany w tajemnicy przed wszystkimi. Dlaczego nikt nie wiedział o jego nominacji? Kim jest ten duchowny? Kolejna sprawa, którą dziekan musi się zająć, a to dopiero początek. Przybycie nowego kardynała wzbudza zdziwienie, ale nikt nie zapomina o celu w jakim się zgromadzili w Watykanie. Jeden z nich zostanie wybrany ojcem świętym, kilka nazwisk zaczyna się powtarzać w rozmowach, podziały również uwidaczniają się. Konklawe zostaje rozpoczęte ... Ale rozgrywka została rozpoczęta o wiele wcześniej i bierze się w niej udział, nawet jeżeli się tego nie chce. Niestety kardynał Lomeli jest w samym jej centrum i widzi mroczną stronę swoich czcigodnych kolegów, czy ma stać z boku i dbać tylko o prawne oraz rytualne procedery czy też stać się aktywnym graczem lub raczej sędzią? Docierają do niego niepokojące informacje, ich ujawnienie zagrozi reputacji pewnych purpuratów, a na tym nie koniec. Grube mury dobrze chronią tajemnice, lecz także nie pozwalają na ujawnienie całej prawdy. Po której stronie opowie się Lomeli, a może to jeszcze nie koniec niespodzianek?

Kościół od wieków jest opoką dla wiernych, papież to przewodnik dla nich, wskazuje drogę jaką powinni podążać. Czasem wymaga ona wyrzeczeń, ale nim zostanie wytyczona trzeba podjąć decyzję kto ją wyznaczy. Kardynałowie muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, który z nich będzie najodpowiedniejszy do tej roli, tylko jeden zwycięży ...

Polityka ma niejedną twarz, niekiedy niespodziewanie daje o sobie znać w najmniej spodziewanym miejscu - na przykład w samym centrum Watykanu. Robert Harris tym razem jako oś fabuły uczynił tytułowe "Konklawe", wydawałoby się, że to to wydarzenie raczej dalekie jest od sensacji, intryg czy też ciemnej strony ludzkiej natury. Jak się okazuje nic bardziej mylnego, political fiction w wydaniu państwa kościelnego jest nie tylko pasjonujące, ale i zawiera w sobie więcej sekretów niż ktokolwiek by przypuszczał. Sacrum i profanum to dwie strony tej samej monety, autor wykorzystuje jedno i drugie, tworząc oraz rozwijając poszczególne wątki i nie można mu odmówić pomysłowości. "Konklawe" to niezwykle wnikliwe studium zachowań i motywacji ludzi w sytuacji gdy wiedzą, że stoją przed niezwykle ważnym wyborem. Do czego zdolni są bohaterowie by osiągnąć swój cel? Co oznacza dla nich prawda i czym w ogóle ona jest? Robert Harris wziął pod lupę postacie będące symbolami wiary i religii, rozdział po rozdziale obnaża ciemniejszą stronę człowieka, jego rozterki w godzinie próbie, pokusy pójścia łatwiejszą ścieżką i przede wszystkim pragnienie władzy. "Konklawe" jest historią gdzie fikcja i dobrze znana rzeczywistość tworzą niezwykłą mozaikę, mającą jako ramę zasady wiary, a której elementami są ludzie.
0 0
Dodał:
Dodano: 26 III 2017 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 115
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 09 I 2010

Recenzowana książka

Konklawe



W Watykanie umiera propagujący ideę Kościoła ubogiego, znienawidzony przez Kurię papież. Misja przeprowadzenia konklawe przypada w udziale mającemu za sobą kryzys wiary dziekanowi kolegium kardynalskiego, kardynałowi Lomeliemu. Do wzięcia udziału w wyborach uprawnionych jest stu siedemnastu kardynałów, lecz tuż przed rozpoczęciem głosowań w Domu Świętej Marty pojawia się kolejny, nieznany nikomu k...

Ocena czytelników: 4.7 (głosów: 5)