Czas na zmiany.

Recenzja książki Teraz albo nigdy
Każdy z Nas kogoś stracił, a żałobę przeżyliśmy na swój sposób. Ten kto umiera, pozostaje w pamięci tych co żyją, a te wspomnienia potrafią ranić. Gorzej jest jednak wówczas, gdy wszystkie emocje (złe i dobre) trzymamy wewnątrz siebie...

Marcy bardzo kochała ojca, po jego nagłej śmierci pragnęła czegoś stabilnego, chciała kontrolować swoje życie, dlatego dążyła do ideału. Matka zapracowana, zamknięta w swoim świecie, chłopak geniusz, mający swoje cele, a Mercy - pragnąca sprostać ich wymaganiom.
Wszystko zmienia się latem, gdy jej genialny chłopak robi przerwę w ich związku, a Marcy znajduje zatrudnienie w firmie cateringowej. Tam poznaje Wesa, Kristy i innych członków zespołu. W Marcy zachodzą zmiany na plus - jednak jej matce to się nie podoba.
Marcy będzie musiała wybrać pomiędzy szczęściem a kontrolą? Czy dokona dobrego wyboru?

Muszę stwierdzić, że książkę "Teraz albo nigdy" czytało mi się dobrze, szybko, nawet za szybko, wczułam się w klimat i teraz trudno mi się z niego wyrwać i pożegnać bohaterów, których bardzo polubiłam - wyłączając z tego grona matkę i chłopaka Marcy.

Jednak po kolei. Główną bohaterką jest Marcy, która po śmierci ojca zamknęła się w sobie. Przestała biegać - choć to kochała. Przestała dogadywać się z matką - zaczęła więcej się uczyć. Chodziła z chłopakiem - który tak naprawdę myślał tylko o sobie i swoich sukcesach - okropny egoista - nie lubię go.
Zatrudnienie się w małej firmie, pełnej chaosu, ale i śmiechu, przyjaźni zmieniło Marcy - dalej zaczęła się cieszyć życiem, bez obaw mówić o ojcu. Najbardziej pomógł jej Wes.
Tak jak w życiu tak i w książkach - czas na wątek romantyczny. Pomiędzy Marcy i Wesem coś się zaczyna, ale oboje mają zobowiązania wobec swoich partnerów. Gra w Prawdę pozwala im bliżej poznać swoje życie, sekrety...zbliżyć się do siebie.

Autorka bardzo się postarała, super wykreowała bohaterów, choć najwięcej czasu poświęciła Marcy i Wesowi, ale dużo miejsca zarezerwowała także dla ojca głównej bohaterki.
Jeśli chodzi o Marcy - zżyłam się z nastolatką, ale cóż ja mam bardziej porywczy charakter, trudno czytało mi się momenty, w których bohaterka była pokorna...chwilami chciałam rozszarpać matkę dziewczyny i jej chłopaka na dokładkę.
Utwór nie wzbudza zbyt wielu emocji, ale niektóre są dość intensywne. W przeważającej części jest to spokojna i relaksująca opowieść.

O treści i swoich reakcjach mogłabym pisać i pisać, ale nie miałoby to sensu.
W kilku zdaniach.
"Teraz albo nigdy" to bardzo lekka, choć odrobinę problematyczna powieść. Bohaterowie są sympatyczni, mają zróżnicowaną osobowość. Poznawanie ich losów było szybkie, przyjemne i klimatyczne. Powieść ma w sobie odrobinę dramatyzmu, porusza zagadnienia związane ze śmiercią, ale nie są one postawione na pierwszy plan.
Bardzo miło spędziłam czas czytając powieść "Teraz albo nigdy". Odpowiednia pozycja na lato.
0 0
Dodał:
Dodano: 24 V 2016 (ponad 8 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 116
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Iza
Wiek: 41 lat
Z nami od: 31 V 2011

Recenzowana książka

Teraz albo nigdy



Macy musi być idealna. Idealna córka, idealna uczennica, idealna dziewczyna. W ten sposób nie będzie kłopotem dla matki, która po śmierci męża i tak ledwo się trzyma. Dzięki temu będzie pasowała do Jasona, jej chłopaka, zakochanego w sobie nerda. Jej życie musi być zaplanowane – tylko odpowiedzialne decyzje i rozsądne wybory. Wakacje? Praca i nauka do egzaminów. I – rzecz jasna – tęsknota za Jason...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0