"Gniew zapłonął w Tessie, która zastanawiała się czy palnąć Woolsey'a pogrzebaczem, niezależnie, czy ten zbliży się do niej, czy nie. Poruszył się niestety niezwykle szybko, walcząc z Willem i Tessa nie widziała szansy.- Nie znasz Jamesa Carstaisa. Nie mów o nim.
- Kochasz go, prawda? - Woolsey powiedział to nieprzyjemnym tonem. - Ale Willa również kochasz.
Tessa zamarła. Była świadoma tego, że Magnus wie o uczuciu Willa do niej, jednak myśl, że to, co ona czuła do niego, miała wypisane na twarzy, była zbyt przerażająca, by ją rozważyć."
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"PIEKIELNE MASZYNY SĄ BEZLITOSNE.
PIEKIELNE MASZYNY SĄ BEZ ŻALU.
PIEKIELNE MASZYNY SĄ BEZ NUMERU.
PIEKIELNE MASZYNY NIGDY NIE PRZESTANĄ PRZYCHODZIĆ.
(napisane krwią na ścianie)"
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"Jem powoli odłożył skrzypce do futerału i położył smyczek obok. Dopiero wtedy zwrócił się do Tessy. Wyraz jego twarzy był nieśmiały, choć jego biała koszula przesiągnięta była potem i było widać pulsowanie szyi.
- Podoba ci się? - spytał. - Nie jestem dobry w słowach, więc napisałem piosenkę, by wyrazić moje uczucia do ciebie."
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"- Nikt nie może powiedzieć, że śmierć znalazła we mnie chętnego towarzysza albo że poddałem się łatwo.
- Tess? - Miękki głos w drzwiach. Spojrzała w górę i ujrzała sylwetkę Willa w świetle z korytarza."
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"- Chociaż Will mówił wcześniej – dodała Tessa – że wszyscy bohaterowie źle kończą. W każdym razie on nie mógł sobie wyobrazić, dlaczego ktoś chciałby być jednym z nich.
- Ach. - Jem ścisnął lekko jej rękę, a następnie ją puścił. - Cóż, Will patrzy na to z punktu widzenia bohatera, czyż nie? Ale dla reszty z nas jest to prosta odpowiedź.
- Naprawdę?
- Oczywiście. - Jego głos był teraz prawie jak szept. - Bohaterowie trwają, bo ich potrzebujemy. Nie dla ich własnego dobra. Jeśli Will..."
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"- Wo wei ni xie de - rzekł i uniósł skrzypce do lewego ramienia, wsuwając je pod podbródek.
Powiedział jej, że wiele skrzypków używa podpórek, ale on nie: na boku szyi miał lekki ślad, jakby trwały siniak w miejscu, o które opierały skrzypce.
- Ty... zrobiłeś coś dla mnie? - zapytała Tessa.
- Napisałem coś dla ciebie - poprawił ją z uśmiechem i zaczął grać."
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"Will napotkał spojrzenie Tessy, gdy podeszła bliżej, niemal po raz kolejny potykając się o naddarty brzeg swojej sukni. Przez krótką chwilę trwali w pełnym zrozumieniu. Jem był tym, co pozwalało im wciąż patrzeć sobie prosto w oczy. W jego kwestii pozostawali nieprzejednani i zawzięci. Tessa widziała dłoń Willa zaciśniętą na rękawie Jema.
- Ona tu jest - powiedział.
Jem powoli otworzył oczy. Tessa starała się, by nie ukazać zaszokowania na twarzy. Jego źrenice były powiększone, tęczówki tworzyły jedynie cieniutki pierścień wokół ich czerni.
- Ni shou shang le ma, quin ai de?* - zapytał.
*Cierpisz, moja ukochana?"
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"- Will!
Odwrócił się, słysząc znajomy głos i ujrzał Tessę. Wzgórze przecinała niewielka ścieżka otoczona nieznanymi, białymi kwiatami, a ona zmierzała nią w jego kierunku. Jej długie, brązowe włosy rozwiewał wiatr - zdjęła swój słomkowy kapelusz i trzymała go w ręku, machając do niego i uśmiechając się, jakby cieszyła się, że go widzi.
Serce mu przyspieszyło na sam jej widok.
- Tess - zawołał, ale wciąż była daleko od niego - zdawała się zarówno bardzo bliska i bardzo daleka, niespodziewanie i jednocześnie. Mógł ujrzeć każdy szczegół jej ślicznej, uniesionej twarzy, ale nie mógł jej dotknąć. Dlatego stał, czekając i pragnąc, a serce trzepotało niczym skrzydła mewy w jego piersi.
W końcu znalazła się przy nim, na tyle blisko, że mógł dostrzec miejsca, w których trawa uginała się pod podeszwami jej butów. Sięgnął w jej kierunku..."
Dodał: Brook
Dodano: 19 III 2013 (ponad 11 lat temu)
"Oprócz zegarka nosiła na ręce perłową bransoletke, z którą nigdy sie nie rozstawała. Will z uśmiechem zapiął ją na jej nadgarstku po trzydziestu latach małżeństwa. Miał wtedy siwe nitki we włosach, choć ona ich nie dostrzegała. Zupełnie jakby wraz z miłością zyskał odrobine jej zdolności zmieniania postaci, bo nieważne ile czasu mijało, zawsze widziała go jako szalonego, czarnowłosego chłopca, w którym się zakochała."
Dodał: julka007
Dodano: 24 XI 2013 (ponad 10 lat temu)
"-Panna Cecily.-wysapała po czym przeniosła wzrok na Willa. Zakryła dłoniom usta,odwróciła się i czmychnęła z powrotem do domu.
-O Boże.-powiedziała Tessa.
-Tak działam na kobiety.-wyjaśnił Will.-Prawdopodobnie powinienem Cię uprzedzić,zanim zgodziłaś się za mnie wyjść.
-Wciąż mogę zmienić zdanie.-rzekła słodko Tessa.
-Ani mi się waż..."
Dodał: Arina1787
Dodano: 20 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"-Coż, myślę,że Henry i Magnus powinni iść pierwsi.- powiedział Gabriel. - To oni wynaleźli to cholerstwo.
Wszyscy obrócili się w jego stronę.
-Jest tak, jakby zastąpił on miejsce Willa.-stwierdził Gideon unosząc brwi.- Mówią takie same rzeczy.
-Nie jestem jak Will.-warknął Gabriel.
-I taką mam nadzieję.-odpowiedziała Cecily (...)."
Dodał: Arina1787
Dodano: 20 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"-Charlotte?- Henry brzmiał na zdziwionego. - Co się dzieje?
-Właśnie.-Will położył sztućce z brzękiem na talerzu. - Konsul? Przerywający nasz czas na śniadanie? Co będzie następne? Inkwizytor na herbatce? Piknik z Cichymi Braćmi?
-Paszteciki z kaczki w parku.-dodał Jem pod nosem. On i Will posłali sobie szybki uśmiech(...)"
Dodał: Arina1787
Dodano: 20 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"-James jest Twoim parabatai. -powiedziała.-Jest Twoim bratem danym Ci przez Clave.A ja jestem Twoja siostrą z krwi. Dlaczego robisz dla niego coś niebezpiecznego , a chcesz abym ja poszła do domu?
-Skąd wiesz,że te leki są dla Jema?
-Nie jestem głupia , Will.
-Nie, ale szkoda...(...)"
Dodał: Arina1787
Dodano: 20 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"-Dwumetrowy robak?-mruknął Will do Jema, kiedy poruszali się przez włoski ogród, dzięki kilku runom Bezgłośności nie robiąc hałasu na żwirze. -Pomyśl tylko, jaka rybę moglibyśmy na niego złapać.
Usta Jema drgnęły.
-To nie jest śmieszne,wiesz.
-Trochę jest."
Dodał: Arina1787
Dodano: 20 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"-Nie sądzę,żebyś umiała walczyć, ponieważ masz na sobie suknie ślubną.- odparł Jem. - Jeśli to coś da, powiem,że Will pewnie też nie umiałby w niej walczyć.
-Możliwe-wtrącił Will , który miał słuch niczym nietoperz.- Ale byłbym zjawiskową panną młodą."
Dodał: Arina1787
Dodano: 20 X 2013 (ponad 11 lat temu)