Ulubione cytaty użytkownika agunia96

|< < 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14  > >> >|

"Każdy krok wymaga decyzji, czy masz jeszcze siłę walczyć, czy już się poddajesz."
Dodał: Miravelle Dodano: 04 VIII 2015 (ponad 9 lat temu)
+2 0


"-Podobno nie można kochać tak samo dwóch osób- ciągnęła Tessa.- I może z innymi tak jest. Ale ty i Will... wy nie byliście zwykłymi ludźmi, którzy mogliby być o siebie zazdrośni albo sądzić, że moja miłość do jednego z was umniejsza miłość do drugiego. Połączyliście swoje dusze jeszcze jako dzieci. Nie mogłabym kochać Willa tak bardzo, gdybym ciebie też nie kochała. I nie mogłabym kochać ciebie, gdybym tak bardzo nie kochała Willa."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Wsparł skrzypce na ramieniu i zaczął grać. Zhi yin. Jem powiedział jej kiedyś, że oznacza to rozumienie muzyki, a także więź silniejszą niż przyjaźń. Grał teraz o latach życia Willa, tak jak je zapamiętał. O dwóch małych chłopcach w sali treningowej, z których jeden pokazywał drugiemu, jak rzucać nożem. Grał o rytuale parabatai, o ogniu, przysięgach i płonących runach. Grał o dwóch młodych mężczyznach, którzy biegali w nocy po ulicach Londynu, a czasami przystawali, żeby oprzeć się o mur i śmiać. Grał o dniu w bibliotece, kiedy obaj z Willem żartowali na temat kaczek, i o pociągu do Yorkshire, kiedy powiedział, że być parabatai oznacza kochać kogoś tak, jak kocha się własną duszę. Grał o tej miłości, o ich uczuciach do Tessy i jej do nich, o słowach Willa: W twoich oczach znajdowałem samą życzliwość. Grał o tych nielicznych razach, kiedy go widzieli, odkąd wstąpił do Bractwa. O krótkich spotkaniach w Instytucie, jak tamto, kiedy Will został ugryziony przez demona Shaxa i omal nie umarł, a Jem przybył z cichego miasta i siedział przy nim przez całą noc, ryzykując odkrycie i karę. Grał o narodzinach ich pierwszego syna i ceremonii ochrony, której poddano dziecko w Cichym Mieście. Will chciał, żeby przeprowadził ją Jem, a nie inny Cichy Brat. Grał o tym, jak zasłonił twarz pokrytą bliznami i odwrócił się, kiedy usłyszał, że chłopiec ma na imię James. Grał o miłości, stracie i latach milczenia, niewypowiedzianych słowach, niezłożonych przysięgach i odległości dzielącej ich serca. A kiedy skończył i schował z powrotem skrzypce do futerału, oczy Willa były zamknięte, a Tessy pełne łez. Jem odłożył smyczek i zrzucił kaptur, tak że Tessa zobaczyła jego pokiereszowaną twarz. Usiadł obok niej na łóżku i ujął dłoń Willa, a oni oboje usłyszeli w głowie jego głos:
Biorę twoją rękę, bracie, żebyś mógł odejść w pokoju."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Oboje wypróbowali echo swoich głosów w Galerii Szeptów i przeczytali epitafium Christophera Wrena. Jeśli szukasz jego pomnika, rozejrzyj się dookoła."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"-Radzę wam wstać. Wszyscy będą tu za chwilę, żeby was ratować, więc pewnie wolelibyście mieć na sobie ubrania, kiedy się zjawią.- Wzruszył ramionami.- Ja w każdym razie bym wolał, ale z drugiej strony, jestem znany z nieśmiałości."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"-To prawda- przyznał.- Nie jestem bohaterem.
-Nie. Jesteś człowiekiem, jak ja.- Przesunęła wzrokiem po jego twarzy, mocniej ścisnęła rękę, splotła palce z jego palcami.- Nie rozumiesz, Will? Jesteś taki sam jak ja. Mówisz rzeczy, o których myślę, ale nigdy nie wypowiadam ich na głos. Czytasz książki, które ja czytam. Kochasz poezję, którą ja kocham. Rozśmieszasz mnie swoimi zabawnymi piosenkami i zadziwiasz zdolnością obserwacji. Mam wrażenie, jakbyś potrafił zajrzeć we mnie i dostrzec dziwne albo niezwykłe rzeczy, bo ty też jesteś dziwny i niezwykły.- Drugą ręką dotknęła lekko jego policzka.- Jesteśmy tacy sami."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"-Pani jest przywódczynią Enklawy i szefową Instytutu- powiedział Gabriel.- Wierzymy w panią nawet jeśli Konsul nie wierzy.- Pochylił głowę.- Od tej chwili będe wobec pani lojalny. Cokolwiek jest to dla pani warte.
-Bardzo warte- zapewniła go Charlotte.
W jej głosie można było wyczuć autorytet, który sprawił, że Cecily chciała wstać i wygłosić podobne oświadczenie, żeby tylko zyskać aprobatę pani Branwell."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"-Więc nigdy we mnie nie wierzył- wyszeptała.- Nigdy.
Henry ścisnął ramię żony i oświadczył z przekonaniem:
-A powinien. Nie docenił cię, ale to jeszcze nie jest tragedia. Okazałaś się lepsza, bystrzejsza i silniejsza, niż ktokolwiek mógł się spodziewać, i to jest twój prawdziwy triumf.
Charlotte przełknęła ślinę, a Cecily zastanawiała się przez chwilę, co to za uczucie, kiedy ktoś patrzy na ciebie w taki sposób, jak pan Branwell na żonę... jakby była ostatnim cudem świata."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
+1 0


"-Skąd pani wie, że dokonam dobrego wyboru?- Wydawał się dużo młodszy kiedy to mówił.
Zza okna dobiegł stukot końskich kopyt na kamiennych płytach dziedzińca. Cisi Bracia odjeżdżali. Jem, pomyślała Cecily z bólem w sercu. Jej brat zwsze traktował go jako coś w rodzaju Gwiazdy Polarnej- kompasu, który zawsze kierował go we właściwą stronę. Nigdy wcześniej nie myślała o swoim bracie jako o szczęściarzu i nie spodziewała się, że zrobi to dzisiaj, a jednak w pewnym sensie nim był. Zawsze miał kogoś, kto mu wskazywał drogę, i nie musiał się martwić, że patrzy na niewłaściwe gwiazdy.
-Może w pana wierzę, Gabrielu Lightwood- powiedziała głosem silnym i pewnym, zarówno ze względu na siebie, jak i na chłopca stojącego przy oknie."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"O, czy nie widzisz tamtej wąskiej drogi,
Pełnej cierni i dzikich róż?
To droga prawości,
Lecz niewielu o nią pyta.

A nie widzisz tamtej szerokiej, szerokiej drogi,
Która leży za wrzosową doliną?
To ścieżka zła
Choć niektórzy zwą ją drogą do nieba."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"-Nie wiedziałem, że stąd wzięła się ta blizna.
Sophie uciekła wzrokiem.
-Teraz pan powie, że wcale nie jest taka brzydka, albo że wcale jej pan nie widzi, albo coś w tym rodzaju.
-Widzę ją- powiedział Gideon cicho.- Nie jestem ślepy, ale my wszyscy mamy wiele blizn. Widzę ją, ale nie jest brzydka. To tylko mała cząstka najpiękniejszej dziewczyny, jaką w życiu widziałem."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
+1 0


"Są różne sposoby na to, żeby zostać uratowanym."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Och, co jest jaśniejsze od światła?
Co ciemniejsze od nocy?
Co ostrzejsze od siekiery?
Co bardziej miękkie od stopionego wosku?

Prawda jest jaśniejsza od światła.
Fałsz ciemniejszy od nocy.
Zemsta ostrzejsza od siekiery,
Miłość bardziej miękka od stopionego wosku."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
0 0


"-Charlotte!- wyglądał na zdumionego i zachwyconego.
Tylko Henry, pomyślała kwaśno Charlotte, może być zaskoczony widokiem żony w swoim własnym domu."
Dodał: agunia96 Dodano: 09 XII 2015 (ponad 8 lat temu)
+1 0


"Will wyprostował się i zaczął odwracać od łóżka, kiedy poczuł, że coś chwyta go za nadgarstek. Spojrzał w dół i zobaczył, że to dłoń Jema. Przez chwilę był zbyt wstrząśnięty, żeby jakoś zareagować. Mógł tylko się gapić.
- Jeszcze nie jestem martwy, Will - powiedział Jem głosem cichym, ale silnym. - Co miał na myśli Magnus, kiedy cię pytał, czy ja wiem, że kochasz Tessę?"
Dodał: tessagray11 Dodano: 26 II 2015 (ponad 9 lat temu)
+1 0


"- Will - powtórzyła, a on spojrzał na jej zapłakaną twarz. Na policzku miała siniak. Ktoś ją uderzył. Jego serce zawrzało gniewem na ten widok. Dowie się, kto to zrobił, i go zabije. Jeśli to Mortmain, zabije go zaraz po tym jak spali jego koszmarne laboratorium, żeby ten szaleniec zobaczył najpierw ruinę swoich planów. - Will... - Głos Tessy wdarł się w jego myśli. - Will, ty idioto.
Jego romantyczne marzenia zatrzymały się ze zgrzytem jak dorożka na Fleet Street."
Dodał: tessagray11 Dodano: 26 II 2015 (ponad 9 lat temu)
+1 0


"- A kim jest ten dżentelmen?
Will uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- A, on. To jest... przyjaciel Cecily. Pan Gabriel Lightworm.
Gabriel, który już wyciągał rękę do gospodarza, zamarł z oburzenia.
- Lightwood - wykrztusił. - Gabriel Lightwood...
- Will! - Cecily odsunęła się od ojca i spiorunowała brata wzrokiem.
Will spojrzał na Tessę roziskrzonym wzrokiem. Ona już otwierała usta, żeby też go skarcić, ale nie zdołała się opanować i parsknęła śmiechem."
Dodał: Marli Dodano: 29 XII 2013 (ponad 10 lat temu)
+4 0


"Dłonie miał umazane krwią zmieszaną z deszczem. Ten sam deszcz zmywał czerwień z jego piersi, odsłaniając znak, który już zaczął blednąc, z czarnego robił się srebrny, zmieniając wszystko, co miało sense w życiu Willa, w bezsens.
Jem nie żył."
Dodał: carolineblack Dodano: 16 VII 2014 (ponad 10 lat temu)
+4 0


"- Czego się boisz?
- Że jeśli wyjawię swoje zamiary, ona powie, że mnie nie kocha. W każdym razie nie tak, jak Jema.
- Nigdy nie pokocha Cię tak jak Jema. Będzie kochać ciebie, Willa, całkiem inną osobę. Wolałbyś, żeby nigdy nie zakochała się w Jemie?
- Nie, ale nie chcę również ożenić się z kobietą, która mnie nie kocha.
- Musisz ją o to zapytać - zawyrokowała Jessamine. - Życie to wieczne ryzyko. Śmierć jest dużo prostsza."
Dodał: Marli Dodano: 29 XII 2013 (ponad 10 lat temu)
+6 0


"-Pamiętasz, co jeszcze powiedziałem ci tamtego dnia w salonie. Chcę, żebyś była szczęśliwa i żeby on był szczęśliwy. Ale, idąc nawą, żeby połączyć się z nim na zawsze, będziesz szła niewidzialną ścieżką z odłamków mojego serca. Oddałbym życie za każde z was. Oddałbym życie za wasze szczęście. Kiedy mi powiedziałaś, że mnie nie kochasz, myślałem, że moje uczucie zniknie, ale tak się nie stało. Jest silniejsze z dnia na dzień. Kocham cię teraz jeszcze bardziej rozpaczliwie niż wtedy, a za godzinę będę kochał jeszcze bardziej. To nie fair tak mówić, wiem, skoro nie możesz nic z tym zrobić."
Dodał: amg89 Dodano: 04 VIII 2014 (ponad 10 lat temu)
+6 0

|< < 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14  > >> >|
Wszystkich cytatów: 2563