Nowe opinie do książek - strona 238


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Magdalena Witkiewicz kojarzy mi się z prostymi, uczuciowymi historiami, pełnymi bohaterów, ktorych nie można nie lubić. I z takim przekonaniem brałam się do czytania, a do 100 strony nie wiedziałam o co chodzi. Trochę mnie to wprawiało w konsternację, bo ja po prostu lubię wiedzieć na czym stoję, w szczególności w świąteczych, w zamyśle uroczych, opowieściach. Jednak z każdą stroną było coraz lepiej.

Autorka pokusiła się o historię pełną magii, trochę mało realną, ale przyjemną i taką słodką. Dziarska staruszka Marylka, która zdaje się być ulubienicą całego miasteczka, nie czeka na Mikołaja, a bierze los prezentów w swoje ręce. I o ile bardzo podobało mi się spełnianie marzeń, które były takie przyziemne i pochodziły od dzieci rzeczywiście w potrzebie, to cała otoczka z wykradaniem listów, hakowaniem meili, nieprawdopodobnym zbiegom akcji - już mniej. Miało być zabawnie, ale chyba wolałabym, żeby było więcej "ostrzejszych przypraw". Na pewno trzeba zwrócić uwagę, że wydarzenia nie są ułożone chronologicznie, wiążą się ze sobą, jednak potrzeba skupienia, żeby się nie pogubić. Przeszłość i teraźniejszość jest mocno zmieszana, przeskakujemy z obecnych wydarzeń do wspomnień Marylki z różnych okresów jej życia. Ogólnie uwielbiam taki zabieg w książkach, jednak brak uporządkowania trochę mi przeszkadzał.

Cała książka jest utrzymana w klimacie świątecznym, są listy do Mikołaja, prezenty, magia pomagania innym, czyli te najważniejsze aspekty Bożego Narodzenia. Jest to ciekawa propozycja, ciepła, ujmująca z miłą staruszką na czele. Na dwa świąteczne wieczory idealna.
esclavo dodał: 24 XI 2020, 01:10:56

Listy pełne marzeń
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Dopiero odkrywam tematykę lekarską w książkach, zwłaszcza, że jestem medycznym laikiem, który w tych klimatach lubi obcować jedynie z Dr Housem - często obawiam się nagromadzenia pojęć specjalistycznych, które będą dla mnie niezrozumiałe, czy nużące. Otrzymałam jednak "Doktora Bogumiła" i postanowiłam dać mu szansę - było to całkiem miłe zaskoczenie dla mnie.

Mamy tu ciekawą konstrukcję - historia główna jest podzielona na 7 części, a pomiędzy każdą z nich są krótsze historie historycznych lekarzy, którzy w XIX w. dokonują przełomów w medycynie - nierzadko będąc z początku wytykanymi palcami i wyśmiewanymi. W tych samych czasach żyje główny bohater powieści - Bogumił, który jest młodym lekarzem u progu swojej kariery. Pozorna sielanka w jego życiu i rodzinie zaburzona zostaje jednak trudnościami, które czekają go w nowej pracy oraz wychodzącymi na jaw sekretami z niezwykłej przeszłości...

Przyznam, że najbardziej wciągające dla mnie były właśnie wątki dotyczące intryg z wcześniejszego życia Bogumiła i reakcje jego najbliższych na nie. Autorka stopniowo odkrywała i dawkowała perfekcyjnie opowieść, która coraz bardziej mnie nurtowała. Szpitalne i medyczne rozterki myślę, że dla specjalisty w tych dziedzinach byłyby ciekawsze, niż dla mnie.

Grabowska ma niesamowity talent do kreowania bohaterów. Wspaniała feeria postaci, które momentalnie stawały mi jak żywe przed oczami jest niewątpliwą potęgą tej książki. Z ogromną przyjemnością smakowałam myśli, humor, uczucia i zachowania każdego, tak samo głównych, jak i pobocznych osób.

Grabowska ma niewątpliwie fenomenalną wiedze medyczną i talent pisarski. Nawet kogoś takiego jak ja, czyli mniej zafascynowanego powieścią obyczajową i lekarską, potrafiła przekonać do siebie i sprawić, że czytanie jej książki było czymś bardzo przyjemnym
dezyderata dodał: 26 XI 2020, 09:28:24

Uczniowie Hipokratesa. Doktor Bogumił
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Zwlekałam i zwlekałam z czytaniem, naczytałam się dobrych opinii i wreszcie muszę napisać jak bardzo podobała mi się ta powieść. A podobała mi się! Sama warstwa obyczajowa bardzo ciekawa i emocjonująca, ale najbardziej urzekły mnie opisy tej medycznej strony. I nie są to encyklopedyczne suche fakty. To przerażające jak małą wiedzę posiadali lekarze w XIX wieku i z każdą stroną szerzej otwierałam oczy na te praktyki. Niesamowicie interesująca powieść, napisana w świetnym stylu, w klimacie odpowiednim do epoki, ale lekko i bardzo wciągająco. Książka jest całkiem pokaźna, ale kartki przewracały się same. Moje pierwsze spotkanie z autorką i jestem zachwycona. Gorąco polecam.
esclavo dodał: 27 XI 2020, 01:35:18

Uczniowie Hipokratesa. Doktor Bogumił
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Ciężko coś napisać, by za wiele nie zdradzać z tej cieniutkiej książeczki mającej zaledwie 160 stron. Ciekawiło mnie, jakie tajemnice może zawierać tak krótka historia. Sam opis zdradza już wystarczająco. Krótko mówiąc, nie zainteresowały mnie losy bliźniaków. Przy takich gabarytach spodziewałam się wartkiej akcji, a dostałam nijaką opowiastkę rodzinną, która wydaje się być napisana na kolanie przez dziecko aspirujące do bycia pisarzem.
violaa92 dodał: 27 XI 2020, 19:49:41

Tajemnica posiadłości w Zachusach
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Cokolwiek robisz, niech to coś znaczy."
- Rachel Winters "Co powiesz na spotkanie?"

Czytaliście już tę powieść? Jeśli nie, to zachęcam do zapoznania się z moim najnowszym wpisem na blogu. Dowiecie się z niego, czy warto sięgnąć po tę książkę

▶️ https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-co-powiesz-na-spotk...
Amarisa dodał: 29 XI 2020, 12:08:59
Ocena książki: 5.0
Co powiesz na spotkanie?
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Łowca demonów, walka o porządek świata i Paulina Hendel. Chwila, przecież to już było? Kojarzycie, prawda? Autorka Żniwiarza zafundowała nam kolejną świetną serię w pełnym niebezpieczeństw świecie. I chociaż początkowo obawiałam się, że klimat będzie zbyt podobny do poprzedniej serii, bardzo pozytywnie się rozczarowałam.

Sprzymierzeńcy to ważny aspekt każdej udanej przygody, zwłaszcza w świecie, w którym aż roi się od niebezpieczeństw. Hubert szuka kogoś, kto okaże mu przynajmniej odrobinę pomocy i być może również zechce zawalczyć o stary porządek świata. Jednak czy jest to w ogóle możliwe? I czy Hubert może ufać innym?

„Wysłannik” to już czwarty tom serii „Zapomniana księga”. W przeciwieństwie do poprzednich części wysyła on bohatera w otwarty teren, każe mierzyć się z trudami podróży i niebezpieczeństwami drogi. Siłą rzeczy sporo treści przypada na opis samej wyprawy, co spodoba się wszystkim miłośnikom „opowieści drogi”.

Autorka prezentuje nam również bardzo ciekawe spojrzenie na demony. Przyzwyczaiłam się już, że wszystko, co obce stanowi zło wcielone. Tym razem jest inaczej, okazuje się, że niektóre z nich mogą współistnieć z ludźmi. Jednak szczegółów wam nie zdradzę, bo naprawdę warto poznać ten wątek.

Ciąg dalszy na: http://www.recenzjenawidelcu.pl/2020/11/wysannik-paulina-hen...
Recenzjenawidelcu dodał: 29 XI 2020, 21:53:19

Wysłannik
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Moje pierwsze spotkanie z "Domkami" i w dodatku pierwsze z autorką. I oczywiście zaczynam czytać od ostatniego tomu i w dodatku w wersji świątecznej. Cała ja.
Chociaż aż tak światecznie to nie było, owszem pod koniec książki mamy przygotowania do Wigilli, jednak na pewno czytanie tej powieści w środku lata też by w niczym nie przeszkadzało. To tak słowem wstępu.

Akcja toczy się dwutorowo, współcześnie i podczas wojny. Ja lubię taki zabieg w książkach, dobrze mi się czyta takie przeplatane historie. Część współczesna jest bardziej lekka, przyjemna, chociaż nie pozbawiona trudności i problemów, za to przeszłość jest bardzo smutna i co gorsze, wiemy, że takie sytuacje zdarzały się na prawdę. Całość to z pozoru dwie historie nie związane ze sobą, które łączy jedno miejsce.

Ogólnie książka mi się podobała, jednak chyba po tych świetnych opiniach dotyczacych książek Agaty Przybyłek spodziewałam się czegoś bardziej zachwycającego. Nie zaskoczyła mnie akcja, było trochę przewidywalnie i tak typowo, jak to w obyczajówkach. Doceniam jednak styl autorki, bo świetnie mi się tą powieść czytało, były emocje, wzruszenia, radość przeplatana ze smutkiem, a akcja toczyła się powoli i przyjemnie. To taka pozycja, która odrywa nas od rzeczywistości i pozwala zatopić sie w fabule jak w ciepłym kocu. Na zimowy wieczór idealna.
esclavo dodał: 30 XI 2020, 00:38:06

Gdybym cię nie spotkała
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Lake i Keirana od samego początku łączyła nietypowa relacja, która teraz zaczęła niebezpiecznie ulegać zmianie. Jednak po latach wzajemnej nienawiści, żadne z nich nie chce przyznać się do swoich niechcianych i niespodziewanych uczuć. Ich związek nie jest jedynym problemem, z jakim przyjdzie im się mierzyć.
Okazuje się, że przeszłość coraz bardziej zaczyna wpływać na ich życie, a Lake i Keiran mają ze sobą więcej wspólnego niż mogliby przypuszczać.
Druga część serii „Broken Love” jest pełna intryg i niespodzianek. Historia niesamowicie wciąga i trzyma w napięciu. Fabuła jest bardzo przemyślana, akcja toczy się w szybkim tempie. Podobała mi się też kreacja głównych bohaterów. Pomimo tego, że momentami ich zachowanie było dla mnie całkowicie niezrozumiałe, bardzo ich polubiłam. Bohaterowie drugoplanowi też zostali ciekawie przedstawieni.
Według mnie „Fear you” jest jeszcze lepsze od poprzedniej części. Bardzo spodobał mi się styl pisania autorki, na pewno sięgnę po kolejne tomy tej serii.
Bardzo polecam!
zamknietawksiazkach dodał: 03 XII 2020, 12:40:16

Fear You
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Najnowsza powieść Jakuba Małeckiego mocno zapadła mi w pamięć. Historia prosta, bardzo przyziemna, mogąca dziać się obok nas. Ale ogromnie naładowana emocjami. Autor fenomenalnie ubrał uczucia w oszczędne słowa. Znakomity styl, realność bohaterów, trudny temat i niesamowity klimat - to wszystko składa się na historię, którą każdy powinien przeczytać.

Powieść ta jest bardzo inteligentna, zapadająca w pamieć, dotykająca ważnych rzeczy, przemyślana, złożona. Tych przymiotników można mnożyć do woli. Myślę, że warto się nią zainteresować, zobaczyć, że w Polsce też mamy wartościową literaturę, taką nie oczywistą, a przejmujacą i chwytającą za serce.
esclavo dodał: 06 XII 2020, 17:07:34

Saturnin
ocena przydatności opinii: +0 | -0

To nie moje pierwsze spotkanie z autorką, ale chyba nie skuszę się na kolejne. Dlaczego? Bo powieść, mimo że jest poprawna to nie wywołuje u mnie żadnych emocji. A thriller powinien jednak powodować pewien niepokój, a tu było trochę nudno.
Główna bohaterka, Julia dba o domy, nie jest sprzątaczką, a porządkuje przestrzeń (prawdobodobnie nerwica natręctw, ale autorka tego nie zaznacza, to tylko moje przypuszczenie). Zaczyna pracę u znanego adwokata i rozpoczyna się komedia omyłek.
Nie polubiłam Julii, to taka jeszcze dziewczynka udająca kobietę, godzi się na dziwne warunki, czuje się pokrzywdzona, ale z drugiej strony zdaje się być zadowolona. Jej nielogiczne zachowanie sugeruje że intelektem nie grzeszy. Nie rozumiem też roli Kacpra w tej historii, ale powstrzymam się przed komentarzem, bo nie chcę spojlerować. Całość nie miała klimatu, nie była straszna, nie zmuszała do myślenia. Bardzo średnie czytadło.
esclavo dodał: 06 XII 2020, 22:36:41

Służąca
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Klaudię Bianek lubię w tej wersji młodzieżowej i w takiej dostałam tę historię. Jest to kontynuacja zeszłorocznej powieści świątecznej, ale według mnie, nawet nie znając pierwszej części, łatwo można się odnaleźć. Może to nic odkrywczego, nowego, ale czytało mi się przyjemnie i nawet czuć było atmosferę świąt. Klaudia pisze emocjonalnie, ale prostymi słowami. Będą wzruszenia, ale i radości. Przeczytałam ją szybko, nie jest bardzo złożona, taka idealna na jeden wieczór.
esclavo dodał: 06 XII 2020, 23:53:05

Gwiazdka pełna życzeń
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Co roku każde wydawnictwo proponuje nam książkę, która wpisuje się w klimat świąt. Boże Narodzenie rządzi się swoimi prawami, bo książki o Wielkanocy chyba jeszcze nie czytałam (😅). Ale co taka świąteczna powieść powinna sobą reprezentować?

Według mnie bardzo dobrą propozycją będzie Wzgórze świątecznych życzeń. Niezwykle klimatyczna, pełna radosnego oczekiwania, pachnąca choinką i przyprószona śniegiem. W tej powieści splatają się losy kilku bohaterów, poznajemy ich radości i troski, a wszystko dzieje się w urokliwym miasteczku. Każdy bohater jest inny, są świetnie wykreowani, mają charakterystyczne cechy i każdy z nich wzbudził moją sympatię. W dodatku autorka pisze w taki sposób, że ciężko się oderwać, dlatego przygotujcie koc i duży kubek herbaty.

Powieść bardzo podobała mi się, było czuć atmosferę, ciepło i zapach piernika. Myślę, że jest to świetna propozycja na zimowy wieczór. Polecam.
esclavo dodał: 07 XII 2020, 00:11:26

Wzgórze Świątecznych Życzeń
ocena przydatności opinii: +0 | -0

O książce, jak zawsze, przeczytać możecie na moim blogu. Zapraszam: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-awaria-malzenska-na...
Amarisa dodał: 09 XII 2020, 11:42:31
Ocena książki: 4.0
Awaria małżeńska
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Blask luksusu i mrok tajemnic. „Srebrzyste węże” to drugi tom serii „The Gilded Wolves” osadzonej w mroźne i fantastycznej (dosłownie) Rosji. Czy historia w niej zawarta okazała się tak pasjonującą podróżą, jak zapowiada wydawca? A może jedynie wieje chłodem?

„Srebrzyste węże” stanowią bezpośrednią kontynuuję pierwszego tomu. Tym razem Séverin i jego towarzysze ruszają w niebezpieczną wyprawę. Ich celem jest zdobycie potężnego artefaktu, księgi, która pozwala zdobyć boską moc.

Fabuła tej powieści już od początku jawi się jako przesycona tajemnicami i spiskami. Wiele spraw ma swoje drugie dno, a bohaterowie wraz z rozwojem historii ujawniają swoje skrywane oblicze. Nie każdy jest taki, jak wydaje się na początku. Ta nutka tajemniczości pozytywnie wpływa na odbiór przygody. Czytelnik nie ma wszystkiego podanego na tacy, poznaje prawdę stopniowo, dzięki czemu łatwiej wczuć mu się w klimat opowieści.

Tempo fabuły również zasługuje na uznanie. Może nie będzie „na łeb na szyję”, ale historia jest ciekawa, zwiera kilka naprawdę fajnych zwrotów akcji. Owszem, momentami zdarzały się mniej wciągające fragmenty, jednak oceniając całość uważam, że „Srebrzyste węże” w lekki i przystępny sposób opowiedziały ciekawą historię.

Nie bez znaczenia są też wątki o charakterze egzystencjonalnym. Nasi bohaterowie nie tylko działają, ale też muszą ponosić ciężar swoich decyzji, stawiają sobie pytania, nie raz bardzo refleksyjne. Z tego względu książka spodoba się osobom, które cenią sobie pewną głębię opowieści.

Na końcu warto też wspomnieć o lekkiej formie i przystępnych opisach. Książka nie jest zbudowana na samych dialogach, ale oferuje wiele opisów pozwalających łatwiej wyobrazić sobie miejsce akcji. „Srebrzyste węże” to książka lekko napisana, z ciekawą fabułą i zaskakującymi zwrotami akcji. Tę historię naprawdę warto poznać, zwłaszcza, jeśli ceni się fantastykę.

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2020/12/srebrzyste-weze-ros...
Recenzjenawidelcu dodał: 13 XII 2020, 17:55:42

Srebrzyste węże
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książka jest świetna, szybko i przyjemnie się czyta. Troszkę kojarzy mi się z filmami Listy do M. I fajna do prezentu:)
Gosiaaa dodał: 14 XII 2020, 08:30:36

Dorzuć mnie do prezentu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243  > >> >| | Wszystkich opinii: 4038