Nowe opinie do książek - strona 232


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Malutka, cieniutka książeczka stylizowana na klasyczne angielskie dzieła. Tajemnice dworku, zagadkowe książki, gdzieś z tyłu majaczy mezalians, a wszystko to opisane w bardzo prosty sposób. Nie ma klimatu ani mojego zainteresowania. Przy czytaniu ogromnie się nudziłam, bo fabuła jest o niczym.
esclavo dodał: 17 I 2021, 16:55:23

Tajemnica posiadłości w Zachusach
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Historia Julii Quinn – nie pierwsza i nie ostatnia zresztą – udowadnia, jak wielką, uzdrawiającą moc ma miłość, która nawet najbardziej strzaskaną ludzką duszę – przy odpowiednio dużym wysiłku ze strony drugiego człowieka – jest w stanie na powrót połączyć w całość. I choć może i jest nieco przewidywalna – jak i wiele innych powieści tego typu – to jednak czyta się ją z niekłamaną przyjemnością, a po jej zakończeniu ma się ochotę na więcej. Kolejna część serii – wg zapowiedzi Wydawcy – ukazać się ma już w marcu tego roku. Nie wiem jak wy, ale ja sięgnę po nią z całą pewnością!"

Cała recenzja dostępna na moim blogu:
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-bridgertonowie-moj-...
Amarisa dodał: 24 I 2021, 10:57:48
Ocena książki: 5.5
Mój książę
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Nazwisko Anny Todd czytelnikom młodzieżówek jest znane. Sięgając po "The darknest moon" mnie też nie było obce. Liczyłam na lekką i bardzo emocjonującą historię, a co najbardziej istotne, że autorka poprawiła swój warsztat.

Książka jest równocześnie lepsza jak i gorsza od poprzedniczki. Lepsza, bo styl autorki poprawił się, mniej było absurdów, a i czytało się bardziej "ambitnie"(oczywiście nie jest to lektura ambitna, ale wiecie o co mi chodzi). Ładniejsze jest również wydanie. A co do gorszych rzeczy - nic się tutaj nie dzieje. Zdaję sobie sprawę, że jest to łącznik między początkiem tej dramatyczno-romansowej historii, a zakończeniem (oby), jednak brakło mi tutaj dynamiki, pomysłu na fabułę i poprowadzenia tego w ciekawy sposób. Większą część powieści spędzamy w głowach bohaterów. Przemyślenia, próby zrozumienia zachowań rodzinnych, wspomnienia, obawy. Wszystko co tylko da się zrobić w myślach, zostało zrobione.

Od wydarzeń w pierwszej części minęło dwa tygodnie, Karina i Kael są ciagle pokłóceni, a sprzeczka urosła do wysokiej rangi. Ich związek się zakończył - i tutaj mam duży problem, bo nie wydaje mi się, żeby w pierwszym tomie byli razem jako para (poprawcie mnie jeśli się mylę). Trochę dziwne. Ale zmierzałam do tego, że jeśli czytać to po kolei, bo chociaż nie dzieje się tu nic wybitnego, to lepiej poznać wcześniejsze losy bohaterów.
esclavo dodał: 31 I 2021, 17:51:06

The Darkest Moon
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Don Tillman jest dziwny. Przynajmniej tak postrzega go spoleczeństwo. I ta książka jest dziwna. Ale cudownie dziwna!

Pierwszy raz czytałam taką powieść. Oryginalną, zabawną, lekką i uroczą. Można powiedzieć, że jest to idealna komedia romantyczna, którą czyta się z pełnym zaangażowaniem. Don jest specyficzną osobą, szalenie inteligentną, ale nie radzi sobie w relacjach społecznych. Jest bezpośredni, dokładny w swoich wypowiedziach i uporządkowany. Jego życie jest całkiem udane, jednak pod wpływem przyjaciół postanawia "zdobyć" żonę. Jak można się domyślić, nie będzie to łatwe i zostanie okupione nieprzewidywalnymi sytuacjami. A że historię poznajemy z jego perspektywy, mamy okazję inaczej spojrzeć na świat. I to jest świetne doświadczenie, chociaż początkowo może być nam trudno wejść w fabułę. A potem to już kartka kartkę pogania. Chociaż jest to ksiązka typowo rozrywkowa, bo perypetie Dona wywołują uśmiech na twarzy, to niesie również przekaz, bo osoby takie jak główny bohater żyją obok nas i łatka "dziwaka" to najłagodniejsze co może ich spotkać.

Jeśli nudzą was już stereotypowe komedie, gdzie wszystko można przwidzieć to ta powieść będzie idealna. Nieszablonowa, tolerancyjna, inteligentna (przygotujcie się na trudne słowa) i w dodatku humorystyczna. Ja już uwielbiam Dona.
esclavo dodał: 31 I 2021, 20:49:36

Don Tillman: Projekt Rosie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Projekt Rosie zakończony sukcesem. Don w swoim planie dnia uwzględnił spontaniczność żony, jednak to czego nie przewidział to ciąża. Ale że Don to zadaniowiec, to przygotowania nie skończą się tylko na dźwiękoszczelnej kołysce i pancernym wózku...

Mam wrażenie, że ta część jest troszkę słabsza od poprzedniczki, bo oczekiwanie na dziecko trochę mi się dłużyło. Jednak to tylko mały minus przy całości. Powieść jest zabawna, przyjemna i w swojej specyficzności unikalna. Na pewno wcześniej nie spotkaliście się z takim podejściem do tematu. Don mimo swojej pozornej oschłości bardzo przeżywa cały proces "budowy" nowego człowieka. Wytrąca go to z równowagi i przysparza wielu niestandardowych sytuacji.

Myślę, że sięgnięcie po kontynacje jest rzeczą bardzo naturalną, bo czytanie sprawi nam tylko przyjemność, nie wymagana jest nawet znajomość pierwszego tomu, bo jeśli są nawiązania, to są one krótko wytłumaczone.
esclavo dodał: 01 II 2021, 01:35:38

Don Tillman: Efekt Rosie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Od naszego ostatniego spotkanie z Donem minęło trochę czasu (przynajmniej w książce), a dokładnie 11 lat. Tym razem nasz bohater musi poradzić sobie ze szkolnymi problemami swojego syna. Oczywiście jak to u Dona, nie obejdzie się bez racjonalnego i naukowego podejścia do tematu, a rozwiązanie trudności zostanie potraktowane jako intelektulane wyzwanie.

Po troszkę słabszym drugim tomie, ten jest idealnym zakonczeniem serii i chociaż pierwszą część darzę sympatią, to "Finał Rosie" jest tym najlepszym. Czas szkoły dla nikogo nie jest łatwy, a gdy masz łatkę dziwaka gorzej być nie może. I o tym jest ta powieść. W żartobliwy, humorystyczny sposób pokazuje nam, że każda niestandardowość zostaje dostrzeżona i to nie zawsze w tym pozytywnym kontekście. Porusza temat nietolerancji, dyskryminacji i obala stereotypy. Mimo lekkiej formy książka jest bardzo wartościowa i intelgentna. A przy tym przyjemna, urocza i niesamowicie wciągająca. Gorąco polecam.
esclavo dodał: 01 II 2021, 09:41:40

Don Tillman: Finał Rosie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Przeczytałam i idę ocenić na Lubimy Czytać. Patrzę i wychodzi na to, że dostałam jakiś podmieniony egzemplarz (oczywiście to ironia), bo jak inaczej wytłumaczyć te ogromnie zachwalające 10-gwiazdkowe opinie, skoro to powieść bardzo słaba?

Abi jest super, przynajmniej tak twierdzi. Jest członkiem zarządu koszykarskiego klubu, na co dzień spotyka się zawodowo z całą drużyną. Wszyscy zawodnicy chcą się z nią przespać, aż pojawia się Jacob, który też chce. Ona też chce, ale w sumie to nie chce. Potem wychodzą na jaw dziwne i nic nie wnoszące do fabuły tajemnice i to tyle jeśli chodzi o pomysł na akcję. Niby dużo się dzieje, bo są wakacje w Meksyku, spisek, napaść, chory brat, zaginiony mąż, próby romansu, a nawet zawał i to wszystko na 300stronach. Tyle że to nic nie znaczy. Obawiam się, że przypadkowy harlequin będzie miał lepszą fabułę niż ta powieść.

Zacznę od tego, że czyta się to bardzo szybko, styl jest lekki i oprócz wzroku przy czytaniu nie musimy aktywować nic więcej. Żadnych emocji. Główna bohaterka jest głupiutka i infantylna, co chwilę czytamy o tym co ma na sobie i jaka jest zadowolona ze swoich naturalnych piersi. No i o tym, że faceci się za nią oglądają. I chcą się bzykać. Bo w tej książce chodzi tylko o seks. Twój ojciec umarł? - chodź się bzykać, zostałaś napadnięta? - chodź się bzykać, zaginął ci pies? - chodź się bzykać! (To tylko przykłady, wydarzenia w książce są inne, ale nie chcę spojlerować.) Naturalne reakcje? Nie słyszałam.

Książka jest żenująca, dziecinna, nieprzemyślana, a nawet momentami toksyczna. Nierealna, przerysowana i irracjonalna. Gdyby pojawił się tam nagle smok i zjadł Abi, nawet by mi powieka nie drgnęła. Jest mi ogromnie przykro, że musiałam to przeczytać.
esclavo dodał: 08 II 2021, 00:18:51

Zagrywka
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Czekając, najczęściej długo, na najnowsze dzieło topowego i przy okazji lubianego autora, nasze wymagania rosną. I tak było w przypadku nowej powieści Nicholasa Sparksa. Oczekiwania sięgały klasyków gatunku - Pamietnika czy Szczęściarza, i chyba te wysokie oczekiwania sprawiły, że nie jestem tak zadowolona jak mogłabym być.

Całą historię mogę określić jako bardzo przyjemną, styl autora nic się nie zmienił, opisy są barwne, a czytanie idzie łatwo. Książkę można "machnąć" na raz, bo przez nią się wręcz plynie. Jednak gorzej wypada pomysł na tę opowieść. Nie polubiłam głównego bohatera, nie wiem dlaczego, ale wydawał mi się mało sympatyczny i nachalny. Może to wina braku chemii między postaciami? Trevor ma zespół pourazowy, jednak autor nie pokusił się o rozwinięcie tego wątku, a wplótł jeszcze dwie sytuacje, które powinny zagrać nam na uczuciach. Mam wrażenie, że ta mnogość wątków nie pozwoliła się skupić na jednym, na przeżywaniu go czy próbie wczucia się w emocje bohaterów. Mamy trzy trudne tematy, a tylko ślizgamy się po ich powierzchni. U mnie nie było wzruszenia, nie było empatii.

To książka dobra, ale nie zachwycająca. Poprawna, ale nie ekscytująca. Po mistrzu romantycznych historii, spodziewałam się czegoś poruszającego, a to tylko przyjemna obyczajówka.
esclavo dodał: 08 II 2021, 02:26:06

Powrót
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Co może się kryć pod hasłem Kopciuszek w wydaniu dla dorosłych? Wszyscy doskonale znamy tę bajkę, ale jak wypadnie ten retelling? Polskie realia, toksyczny rodzic i książę z dalekigo kraju, a to wszystko w słodkiej i uroczej wersji.

Już dawno nie czytałam czegoś tak lekkiego, przyjemnego, a zarazem całkiem dobrze napisanego i pozbawionego standardowych romansowych głupotek. Jest to historia pełna baśniowego klimatu, trochę schematyczna, może momentami przewidywalna, jednak w tym przypadku to bardziej zaleta niż wada. Bohaterzy to sympatyczne postacie, łatwo ich polubić i trzymać kciuki za ich relację. Mamy też  kilka gorących scen, przedstawionych w naturalny sposób, bez żenady czy niesmaku.

Książkę przeczytałam błyskawicznie, ale skutecznie zostałam otulona mentalnym lukrem. Świetna, lekka pozycja na każdy wieczór, od której ciężko się oderwać. Mocno liczę na kontynuację!
esclavo dodał: 08 II 2021, 02:46:07

Nieosiągalny
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jestem pewna, że tym razem wiele osób może nie zgodzić się z moją opinią na temat tego tytułu... 😅😉 No ale cóż... więcej jak 2/6 ode mnie nie dostanie 😉
Szczegóły: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-grzech-max-czornyj/
Amarisa dodał: 08 II 2021, 11:13:09
Ocena książki: 2.0
Grzech
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Ostatni tom i zarazem najlepsza część. Moim zdaniem. Mimo że fanką mafijnych romansów nie jestem, nie czuję tego klimatu że "łobuz kocha najbardziej", to opowieść o polsko-rosyjskich mafijnych bossach całkiem mi się podobała.

Tym razem głównym bohaterem jest tajemniczy Bruno, którego mieliśmy okazję poznać w poprzednich częściach. Niewiele o nim wiemy, jednak polubiłam go najbardziej spośród męskich bohaterów. Dla równowagi Wiera nie wzbudziła mojej sympatii. Knąbrna i momentami głupia dziewczyna działała mi na nerwy. Akcja nie toczy się tylko wokół tej dwójki, dowiadujemy się więcej na temat Rafała i Nikity co też jest świetnym zakończeniem tej trylogii. Nie zabraknie typowych dla gatunku motywów - porwania, strzelaniny czy zakazanej miłości, jednak całość, a zwłaszcza zakonczenie, trochę wymknie się stereotypom. Będą emocje, trochę gorących scen i zemsta, która najlepiej smakuje na zimno.

Książka jest dobrze napisana, wydaje mi się, że mniej to głupotek niż w pierwszej części, jest poważniej i bardziej dojrzale. Myślę, że to dobre zkończenie dla tego cyklu i warto po nie sięgnąć.
esclavo dodał: 09 II 2021, 19:55:58

Obiecaj, że wrócisz
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Po przeczytaniu pierwszej kartki na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Trzy trupy - trzy muchy zabite gazetą przez dzieci głównej bohaterki. Joanna wraca do pracy po ciężkim postrzeleniu i od razu przyjmuje sprawę zabójstwa. Książka trzyma w napięciu, chociaż zakończenie było zaskakujące. Czyżby była planowana kolejna część?
Książkę jak najbardziej polecam.
Książkę odebrałam za isbn-y na stronie Czytam Pierwszy.
nata5551 dodał: 10 II 2021, 17:38:23

Trzy trupy
ocena przydatności opinii: +0 | -0

To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Zdecydowałam się po sięgnięcie po nią ponieważ z opisu wynikało że może to być osobna historia. Sięgając po tę książkę miałam lekką obawę czy nie będę miała problemu z historią skoro jest to 4, a zarazem ostatni tom z serii. Jednak tak się nie stało. Książkę bez problemu można przeczytać bez wcześniejszego zapoznania się z serią. Ogólnie książka jest bardzo dobra. Przyjemnie i lekko się ją czyta. Książka daje nam również możliwość bliższego poznania środowiska muzycznego, np. jak powstają piosenki. Historia naprawdę mi się podobała. Na pewno w wolnym czasie, sięgnę po wcześniejsze części.
nata5551 dodał: 10 II 2021, 17:41:31

Bądź przy mnie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Ostatni, finałowy tom sagi będzie obfitował w wiele emocji. Ta napisana z rozmachem powieść, to świetnie przedstawione realia historyczne i dobrze wykreowane, silne, kobiece postacie. Ten tom podobał mi się najbardziej. Autorka rozwiązała kilka tajemnic, wygładziła parę wątków i wyjaśniła szczegóły. Felicja wreszcie staje się osobą, którą jest mi łatwiej tolerować. Cała historia jest bardzo życiowa, realna, trochę słodko-gorzka. Dobre chwile przeplatają się z tymi gorszymi.

Powieść napisana jest pięknym, literackim językiem, ale nie jest on pełen patosu czy wyniosłości, a bardziej lekki i przyjemny. Książkę czyta się bardzo dobrze i mimo sporego gabarytu - szybko. Myślę, że sięgnięcie po to zwieńczenie sagi jest naturalne, a kto jeszcze nie miał okazji poznać bohaterów tej powieści, ma co nadrabiać.
esclavo dodał: 11 II 2021, 17:38:51

Niespokojne niebo
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Czy testament starszej pani może namieszać w życiu kilkorgu osobom? Owszem. I o tym jest ta historia.

Jake i Josie to dojrzali ludzie. Po przejściach, z bagażem doświadczeń. I to właśnie mocno wyróżnia tę powieść spośród innych. Czytamy o uczuciu rodzącym się trochę z przypadku, trochę z nieufnością. Na pewno było to coś świeżego, bo zazwyczaj mamy do czynienia z młodszymi bohaterami.  Początek wskazywał, że to będzie bardziej obyczajówka niż romans, jednak w miarę rozkręcania się fabuły robi się coraz goręcej. I trochę też siada dynamika akcji. Ale za to pojawia się więcej uczuć, emocji, romantyczności i pieszczotliwych zdrobniałych przezwisk (to ostatnie mnie się akurat nie podobało). Ale to nie jest taka urocza i słodka historia. Będą problemy, trudności, byłe żony, byli kochankowie, nastoletnie miłości, czy niezapowiedziane wizyty rodziny, której nikt nie chce oglądać.

Ta powieść jest bardzo życiowa, dotyka takich normalnych problemów (amerykańskich oczywiście), i chociaż będzie trochę seksu, to nie jest on główną osią tej książki. Przyjemna, wciagająca, może z lepszym początkiem niż końcem, ale warta przeczytania w chłodny wieczór.
esclavo dodał: 11 II 2021, 18:12:07

Żądanie miłości
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237  > >> >| | Wszystkich opinii: 4041