Nowe opinie do książek - strona 206


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Jeśli tak wygląda literatura dziecięca to ja jestem dzieckiem pełną gębą, pełną i uśmianą, bo przy tej książkę bawiłam się wprost fantastycznie!

Ale od początku: w szkole Bożka zaszły niemałe zmiany. Matematyki uczy ich już nie miła, sympatyczna pani, ale podejrzany, ubrany na ciemno pan, który na domiar złego roztacza wokół siebie mroczna aurę (jakby sama matematyka nie była dość mroczna). Bożek, jak na mieszkańca pensjonatu dla istot nadprzyrodzonych przystało, postanawia ten temat zgłębić!

„Małe licho i babskie sprawy” to czwarty tom serii „Małe licho” i myślę, że warto się zasugerować tymi numerkami przy tomach. One mają znaczenie. Ja rzuciłam się na głęboką wodę od razu do czwartej części i początkowo byłam mocno zaintrygowana, ale też z lekka skołowana. Ten ciekawy świat zdecydowanie lepiej okrywać po kolei.

Przede wszystkim, jak ja się dobrze przy tej książce bawiłam! Fantastyka wymieszana z czarnym humorem, sarkazmem i wieloma nawiązaniami do innych dzieł kultury to prawdziwy majstersztyk! A wszystko to przedstawione za pomocą bezlitośnie szczerej (i komicznej) narracja czwartoklasisty, którzy szuka swojego miejsca w tym zakręconym świecie.

Jest to więc książka, do której można podchodzić na dwóch poziomach. Pierwszy to traktowanie jej jako lekkiej i przezabawne fantastyki pełnej humoru, ale też zaskakujących odniesień. Drugie podejście każe nam spojrzeć trochę głębiej i ujrzeć w tej powieści historie o dorastaniu, coraz większej niezależności dziecka i konieczności szanowania jego wciąż zmieniających się granic prywatności.

Na uznanie zasługują też fantastyczni bohaterowi. Każdy z nich ma swoją specjalną cechę, zazwyczaj nadprzyrodzoną i fantastyczny (czasem również dosłownie) charakter. Dzięki ich pomysłowości fabuła wciągnęła mnie praktycznie od pierwszej strony. I nie tylko dlatego, że sama intryga była ciekawie przemyślana. Najbardziej urzekły mnie zwykłe, codzienne sytuacje w szkole, czy po lekcjach, jednym słowem szara rzeczywistość. Wtedy to fantastyczne cechy naszych bohaterów zaczynały błyszczeć!

Jeśli więc lubicie fantastykę, albo Wasze pociechy, bo to jednak niby książka dla dzieci, ten cykl to strzał w 10!

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2021/11/mae-licho-i-babskie...
Recenzjenawidelcu dodał: 03 XI 2021, 22:07:30

Małe Licho i lato z diabłem
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Porzucony, który ocalał" to przyjemna do przeczytania książka, skierowana raczej do młodszego czytelnika. Jest to powieść z kategorii fantastyki z bardzo dobrze rozbudowanym własnym światem.
Napisana jest prostym i lekkim językiem. Książka zawiera sobie elementy baśni, walkę dobra ze złem, inne gatunki te znane jak elfy czy krasnoludy oraz nowo wymyślone przez autorkę jak np. marwy czy anapersy. Przebieg historii nie jest jakiś zastraszająco szybki, wręcz powiedziała bym, że akcja toczy się powoli, przez co autorka dobrze oraz ciekawie buduje opowieść. Ma się wręcz wrażenie jakby czytało się linie poboczną do jakiejś większej powieści z większą ilością walk.
Na początku książki dzieje się tak naprawdę niewiele więcej niż jest w opisie, pomimo to potrafiła mnie wciągnąć. Jednak po przeczytaniu tych czterech czy pięciu rozdziałów i położeniu się spać, to w ciągu następnego dnia czy nawet tygodnia, nie miałam ochoty ponownie po nią sięgnąć. Jednak, gdy już się trochę do tego zmusiłam, to okazało się, że książka na nowo mnie wciągnęła. Tak więc nie mogę doczekać się kolejnej części po którą na pewno sięgnę jeśli będę miała taką okazję.
Książkę polecam, szczególnie młodszym czytelnikom.
Dodam jeszcze, że książka dotarła do mnie przepięknie owinięta wstążką z kilkoma piórkami. Posiada ciekawą oraz tajemniczą okładkę oraz zawiera w sobie kilka mapek przedstawionego świata, znajdujące się zarówno na początku jak i na końcu książki.
nata5551 dodał: 05 XI 2021, 13:30:50

Porzucony, który ocalał
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Chociaż nie jestem wielką miłośniczka kryminałów, ten zrobił na mnie ogromne wrażenie! Pomimo tego, że fabuła rozgrywa się na przełomie raptem kilku dni, akacja jest naprawdę dynamiczna, a intryga zaskakująca.

Fabuła: podczas treningu psa policyjnego Grace odgrywa w lesie płytki grób. Szybko okazuje się, że pogrzebano tam więcej niż jedną ofiarę. Kimkolwiek jest sprawca to jego „dzieło” zostało zdemaskowane, a przyparty do muru nie cofnie się przed niczym.

„W mroku lasu” to szósty tom serii „Ryder Creed” i jeśli macie możliwość, warto sięgnąć po tę książkę w kolejności sugerowanej przez wydawcę. Jeśli jednak tak jak ja, nie może je się doczekać poznania sekretów lasu, bez trudu zrozumiecie zarówno bieg wydarzeń, jak i relacje między bohaterami.

Autorka w umiejętny sposób wprowadza nowe postaci, ale też przypomina sytuację starych, dzięki czemu ani przez chwile nie czułam się zagubiona. Ba! Przedstawia ich w taki sposób, że szybko się do nich przywiązałam. Miałam wrażenie, jakbym znała ich od lat, odczuwa z nimi ich emocje, czy walczyła o oddech w mrocznym lesie.

Również sama intryga nie pozwalała mi odłożyć książki. Chociaż nie zastanawiałam się już „kto”, bo narracja sprawcy towarzyszyła mi przez całą powieść, to wciąż byłam bardzo ciekawa wielu aspektów zbrodni, która swoją droga była dość przerażająca (przez chwile pomyślałam o tym, że sytuacja mogłaby mieć miejsce w realnym świecie i poczułam ulgę, że jednak jest to tylko książka).

Jak już wspomniałam wcześniej, akcja powieści rozgrywa się na przełomie kilku dni, jednak w żaden sposób nie wpływa to na negatywny odbiór historii. Wręcz odwrotnie, sprawia, że możemy lepiej zrozumieć bohaterów, poznać ich marzenia i obawy, a dopiero w drugiej kolejności śledzić rozwój wydarzeń. Bo ten paradoksalnie “napakowany” jest akcją, nie ma tu zbędnych scen, czy nic niewnoszących rozmów. Każda sytuacja, każdy dialog coś wnoszą do opowieści i przybliżają nas do rozwikłania zagadki.

Niesamowicie spodobał mi się też motyw psów policyjnych. Autorka przy okazji opowieści przekazuje nam sporo merytorycznej wiedzy na temat pracy, czy tresury tych stworzeń, ale też ich relacji z opiekunami.

„W mroku lasu” to książka, która wciąga w mroczny świat przestępczości, ale też zachwyca ciekawymi, złożonymi charakterami bohaterów. Powieść przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom kryminałów, ale każdemu, kto lubi książki trzymające w napięciu.

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2021/11/w-mroku-lasu-w-mrok...
Recenzjenawidelcu dodał: 07 XI 2021, 17:44:12

W mroku lasu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Dla mnie bardzo przeciętna książka. Skusiłam się na nią ze względu na słowiańskie motywy, ignorując iż to urban fantasy z którym nie do końca mi po drodze. W skrócie mówiąc: to wszystko już było. Nie chcę tu wymieniać popularnych na przełomie kilku lat tytułów, jednak każdy zauważy podobieństwa. Oczywiście ciężko byłoby wymyślić coś zupełnie innego/nowego, jednak dlaczego znowu główną bohaterką musi być babka, której nie potrafię polubić i jest tak irytująca, że miałabym ochotę trzasnąć ją w twarz. Antagonista jest do rozgryzienia w pięć minut, a motywy słowiańskie jakieś tam są, BO SĄ i tyle. Właściwie jako tako słowiańskości jest tyle, co kot napłakał i chętnie bym się dowiedziała, które to słowiańskie wątki czytelnikom tak się podobały, bo nie potrafię tego odgadnąć. Ogólnie jest za dużo zbędnego gadania, a za mało konkretów. Szału nie ma, ale tragedii też nie.
violaa92 dodał: 10 XI 2021, 21:19:46

Tajne przez magiczne
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, niewymagającego, czysto rozrywkowego, to „Dom (nie)spokojnej starości” Alka Rogozińskiego oraz Anny Kasiuk powinien spełnić wasze oczekiwania. Z uwagi zaś na to, iż opowiedziana w powieści historia rozgrywa się m.in. w okolicach bożonarodzeniowych świąt, może stać się ona idealną lekturą właśnie na ten czas, albo też dobrym prezentem dla waszych bliskich pod choinkę.

Pełna recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-dom-niespokojnej-st...
Amarisa dodał: 11 XI 2021, 10:48:38

Dom (nie)spokojnej starości
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książka zrobiła na mnie wrażenie. Bardzo dobrze mi się ją czytało, a historia piękna, ale też tragiczna. Polecam:)
Gosiaaa dodał: 13 XI 2021, 08:54:43

Żyje się tu i teraz
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Adam Kay to zawodu lekarz, a także autor głośnych pozycji „Będzie bolało“, i „Świąteczny dyżur“. „Twoja anatomia” to kolejna jego znakomita książka, tym razem głównie dla młodych czytelników, bądź dla starszych, którzy podobnie jak ja mają praktycznie zerową wiedzę o anatomii i nie lubili biologii w szkole, a chcieliby wiedzieć co nieco na ten temat.
Książka podzielona jest na czternaście rozdziałów, a każdy z nich opisuje funkcjonowanie poszczególnych organów naszego ciała. Wszystko jest przedstawione w sposób bardzo przystępny, zrozumiały i podane z olbrzymią dawką humoru, który mi pozwalał lepiej zrozumieć niektóre opisywane kwestie. Po każdym rozdziale autor podaje różne ciekawostki związane z danym organem, a także obala popularne mity, które krążą od wielu lat i są uznawane za prawdziwe, a nie wszystkie mają z prawdą coś wspólnego.
Jak wskazuje tytuł autor nie stronił również od przedstawienia różnych obrzydliwych rzeczy związanych w naszym ciałem. Czy wiecie, że w zaroście niemal połowy brodaczy można znaleźć drobinki kału (mam nadzieję, że skłoni to część właścicieli bród do ich zgolenia). W naszych rzęsach natomiast żyją sobie stworki zwane nużeńcami, które żywią się złuszczonym naskórkiem i łojem, a wychodzą żerować na zewnątrz tylko nocą. Na szczęście nie są groźne dla człowieka. Takich obrzydliwych i zarazem strasznych ciekawostek jest w tej książce sporo.
Dodatkowym atutem tej książki są ilustracje Henrego Pakera, które pomagają w lepszym zrozumieniu opisywanych tematów, a także są bardzo zabawne.
„Twoja anatomia” zdecydowanie pogłębiła moją wiedzę o anatomii i na pewno będę do niej niejednokrotnie wracać. Polecam wszystkim, nie tylko dzieciom.
Justyna64 dodał: 13 XI 2021, 19:40:03
Ocena książki: 5.0
Twoja anatomia: kompletny (i kompletnie obrzydliwy) przewodnik po ludzkim ciele
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Macie ochotę na dobrą fantastykę? W takim razie serdecznie polecam „Tajne przez magiczne”, książkę z niesamowicie pomysłową fabułą.

Wszystko zaczyna się od tego, że Agata rzuca pracę i zatrudnia się jako woźna w przedszkolu. Cóż może być złego w takiej karierze? Jak się okazuje, czeka ją całkiem sporo niebezpieczeństw, z czego gniew dzieci to dopiero początek. Znacznie dotkliwszy bywa gniew demonów i innych nadprzyrodzonych istot. Czyżby wszystko, w co do tej pory wierzyła, nie było prawdą? I co ma do tego jej matka, która porzuciła ją wiele lat temu?

Sami przyznacie, że nieczęsto trafia się w literaturze na nadprzyrodzone przedszkole. I pomysł ten został wprowadzony naprawdę dobrze! Historia powoli odkrywa przed nami kolejne „smakowite” kawałki wykreowanego świata, w którym do samego końca nie wiadomo po czyjej stronie należy się opowiedzieć. Wisienką na torcie jest świetny, sarkastyczny humor bohaterki.

Agata to kobieta, która z pewnych nieprzyjemnych względów musiała postawić wszystko na jedną kartę. Jednak w jej kreacji najlepsze jest to, jak wszystkie elementy ze sobą współgrają. Trudna przeszłość i bolesne wspomnienia z dzieciństwa determinują nie tylko jej zachowanie, ale też charakter. Dodatkowo wszystko, co na wymaga wyjaśnienia, z czasem zostaje poruszone w fabule i stanowi ważny element opowieści.

Bohaterka ma też świetne poczucie humoru. Jej sarkastyczna obserwacja rzeczywistości i celne uwagi nadają całości dowcipnego wydźwięku i ubarwiają fabułę. Dziewczyna nie da sobie w kaszę dmuchać i szybko zaczyna domagać się wyjaśnień.

Równie ciekawie jawi się świat wykreowany. Chociaż początkowo rzeczywistość sprawia wrażenie zupełnie typowej, powoli pojawiają się kolejne elementy wskazujące na to, że gdzieś w tym wszystkim tkwi sekret. Intryga może mogłaby się rozwijać szybciej, bo akcja kręci się głównie wokół przedszkola, to jednak sam pomysł jest świetny! Liczę na to, że w drugim tomie będzie odgrywał jeszcze większą rolę, a wraz z nim nasza Agata.
Recenzjenawidelcu dodał: 14 XI 2021, 18:03:30

Tajne przez magiczne
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Co powiecie na magię we współczesnym świecie? Wiedźmy ze smartphonami, uczniowie mogący w każdej chwili wykonać laleczkę voodoo na swoich dreczycieli, pies, który jest chowańcem - dla mnie brzmi świetnie! I taka właśnie wizja jest w "Raz wiedźmie śmierć"

Historia od samego poczatku toczy się dynamicznie. Zostajemy wrzuceni w środek rodzinnego rytuału magicznego Saturnina, jego babcia wybiera sie na wesele, które kończy się morderstwem, a w tle pojawiają się łowcy czarownic i zmartwychwstała ciotka. Pomocny jest tutaj słowniczek, dzięki któremu łatwiej odnaleźć się w uniwersum świata Fabera osobom, które nie czytały Kronik Jaaru. Dla mnie to było właśnie pierwsze zderzenie z jego twórczością, ale bardzo szybko wciągnęłam się w cała akcję 😊

Połączenie śledztwa, kryminału, powieści fantasy i elementów są sagi rodzinnej było świetnym połączeniem. Autor doskonale lawirował pomiędzy momentami dynamicznej akcji, chwilami grozy, humorem i nietuzinkowym przedstawieniem magii, że nie sposób było się oderwać od lektury. Szczególnie babka Agrea była moim faworytem wśród postaci - jej wyzwolona osobowość i cięty język sprawiały, że nieraz chichrałam się z nosem w książce 😅 Całość akcji w dodatku dzieje się w Polsce, więc książka ma dodatkowy swojski klimacik 😊

Oczywiście historia zakończona w takim miejscu, że już nie mogę się doczekać kolejnego tomu! Oby takich młodzieżówek było jak najwięcej 😄
dezyderata dodał: 14 XI 2021, 22:31:53

Raz wiedźmie śmierć
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Pierwsza część była dobra, więc oczekiwałam, że druga będzie świetna. Niestety, zawiodłam się. Czułam się, jakbym czytała drugi raz "Igrzyska śmierci". Bohaterce w każdej chwili grozi śmierć, wojna zbliża się wielkimi krokami, a ona myśli tylko o tym, czy ON aby nie spojrzał na nią odrobinę zbyt krzywo. Zamiast zmądrzeć i wydorośleć, stała się naiwna i zachowuje się często irracjonalnie. Nie ona jedna zresztą. Chyba lepiej było poprzestać na pierwszym tomie.
ladyinfantille dodał: 15 XI 2021, 18:01:52
Ocena książki: 2.5
Eona. Ostatni lord Smocze Oko
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Autor do tej pory serwował dość trudne opowieści o lekarskich przygodach, dając do zrozumienia, że wcale nie jest tak miło i kolorowo, a czasami, niestety, lekarz bardziej cierpi niż pacjent. Tym razem jednak postawił na coś dla młodszych czytelników. Jest to dowcipna książka, w której autor stawia dziwne i zabawne pytanie, ale jednocześnie potrafi zainteresować czytelników i to nie tylko tych młodszych, choć czytając wspólnie można się nieźle uśmiać.
Moje ciało jest dziwne, twoje też, nauczyciela matematyki nawet dziwniejsze. Na najróżniejsze pytania znajdziecie odpowiedzi w środku i być może nawet jako dorosłe osoby dowiecie się jakichś ciekawostek.
Polecam serdecznie zarówno dla młodszych i starszych czytelników. Pełna faktów opisanych w zabawny sposób historia wokół naszego ciała.
wystukanerecenzje dodał: 16 XI 2021, 09:25:56

Twoja anatomia: kompletny (i kompletnie obrzydliwy) przewodnik po ludzkim ciele
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Szwedzki kryminał" to już trzeci tom serii z Tomkiem Winklerem w roli głównej. Od razu zaznaczam, że najlepiej jest czytać w odpowiedniej kolejności.

Ze mną jest tak, że jak widzę duety, to mam ochotę od razu wzdychać. Według mnie, nawet bliska rodzina, nie jest w stanie napisać wspólnie książki tak, że to miało ręce i nogi. Każde ma inny pomysł, inny pogląd, styl i no nie ma opcji, żeby któreś nie ustąpiło i nie poszło na kompromis. Choć widziałam i takie, które dwie osoby pisały na zamianę po jednym rozdziale i nie, nie wyszło z tego nic ciekawego. Dlatego do duetów podchodzę nieco sceptycznie. Jednak już przy czytaniu pierwszych dwóch tomów o Winklerze miałam nieco inne odczucie i nie zwracając uwagi na autorów, brnęłam przez fabułę, która naprawdę przypadła mi do gustu. Zatem, czy trzecia część jest również dobra...

Tym razem Tomek ma nieco większy problem niż nowa sprawa do rozwiązania. Okazuje się, że jest na liście do odstrzału przez jednego z groźnych przestępców. Niby nic nadzwyczajnego w życiu takiej osoby, ale czy to jednak nie jest poważne zagrożenie. Na jego drodze staje człowiek, który odsiaduje wyrok za morderstwo dziecka. W trakcie odsiadki okazuje się, że to nie była jego jedyna ofiara, o czym postanowił poinformować swoich współwięźniów. No i jak wiadomo, zasada skoro wiesz, musisz zginąć, co by nie wypaplać ma w tym przypadku mieć swoje zastosowanie. Winkler staje się celem i aby przeżyć musi rozwikłać zagadkę przeszłości skazańca. Nie daje mu to spokoju i zaczyna grzebać w dawnych problemach rodzinnych... co z tego wyniknie i czy przeżyje.

Przede wszystkim Winkler to Winkler i zdążyłam go już polubić mimo, że momentami irytują mnie jego żarciki. Na szczęście w tym tomie jest ich zdecydowanie mniej i czuć nieco inną atmosferę, bo powiewa grozą. Jeśli chodzi o człowieka, który postanowił go odstrzelić, to dziwi mnie fakt, że nagle udaje mu się uciec z zakładu psychiatrycznego. No cóż, urządza sobie polowanie.

Samo tempo akcji w książce odbiega nieco od poprzednich dwóch tomów. Tam ewidentnie było czuć właśnie taki skandynawski, powolny, duszny, kryminalny klimat, a tutaj to raczej sensacja, na którą właśnie nie składa się mozolne dążenie do rozwiązania zagadki. Tu moje zaskoczenie ogromne, bo jednak zdecydowanie wolę gdy akcja mknie na łeb, na szyję, ale nie tym razem. "Szwedzki kryminał" mógłby bardziej skupiać się na wątku śledztwa i podążać już wyznaczoną przez poprzednie dwa tomy ścieżką.

Nie wiem czy będą kolejne tomy, ale Dębscy są dla mnie jednym z niewielu duetów, któremu udaje się stworzyć coś spójnego i bardzo wciągającego. Dlatego polecam, bo to kawał dobrej lektury!

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.
wystukanerecenzje dodał: 17 XI 2021, 13:24:38

Szwedzki kryminał
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Całkiem udany erotyk. Warto to zaznaczyć wielkimi literami - EROTYK, a nie romans - dlaczego? Bo widzę, że czytelnicy trochę to mylą i zaznaczają w recenzjach, że jest za dużo scen seksu. A nie o to w tym wszystkim chodzi? Według mnie poniekąd tak. Tylko do tego trzeba dodać jeszcze jakąś ciekawą historyjkę, no i mamy udany erotyk, a nie kamasutrę, a tym bardziej nie romansidło. Sceny zbliżeń w "Klubie pani M" są naprawdę udane. Jest pikantnie, odważnie i bardzo gorąco, przy czym całkiem realistycznie. Sama fabuła jako tako trzyma się kupy, więc nie jest źle. Podobało mi się, że kobiety zostały pokazane jako silne i niezależne. Zabrakło mi natomiast emocji, tych związanych z relacjami międzyludzkimi. Nie czułam za bardzo chemii między niektórymi bohaterami. Relacja córka-matka też została potraktowana trochę po macoszemu, ale rozumiem, że po prostu nie starczyło w tej książce na to miejsca. W końcu chodziło o inne atrakcje.
violaa92 dodał: 17 XI 2021, 19:14:31

Klub pani M.
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książka zrobiła na mnie wrażenie. To opowieść o młodych ludziach wchodzących w dorosłość. Dwa tygodnie spędzone nad jeziorem zmieni życie każdego. Zuza jest załamana, że nie dostała się na studia. Chciała zostać malarką, a jej marzenia zostały pogrzebane. Z rodzicami wyjeżdża nad jezioro, potem ściąga tam swoich przyjaciół. Wielkie miłości, rozstania intrygi, tragedie, tego nie zabraknie. Ale też wspaniałe przyjaźni. Zakończenie na pewno jest nieprzewidywalne. Książkę czyta się bardzo dobrze i szybko. Warto po nią sięgnąć, polecam:)
Gosiaaa dodał: 19 XI 2021, 10:20:06

Żyje się tu i teraz
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Czy ta książka jest jeszcze dostępna? nie mogę kupić tego pdf'a link nie działa, czy ktoś mógłby mi udostępnić ją? Byłabym wdzięczna bardzo bo jest niedostępna wszędzie do kupna, Ania
arys dodał: 22 XI 2021, 09:50:32

Chleb własnego wypieku
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211  > >> >| | Wszystkich opinii: 4040