"Ostatniej nocy księżyc zerwał się z uwięzi, ześliznął i wypadł z całego układu – to wielka strata; serce mi pęka na myśl o tym. Żadna inna ozdoba ani dekoracja nie mogą równać się z nim pod względem piękna i wykończenia. Powinien być lepiej przymocowany. Żebyśmy tylko zdołali go odzyskać…
Nie można oczywiście odgadnąć, dokąd odszedł. A każdy, kto go schwyta, dobrze ukryje; wiem, bo zrobiłabym tak samo. Sądzę, że we wszystkich innych sprawach jestem uczciwa, lecz zaczynam sobie uświadamiać, że istotą i rdzeniem mej natury jest umiłowanie piękna, namiętne przywiązanie do niego, i że byłoby niebezpiecznie powierzyć mi księżyc należący do innej osoby, która nie wiedziałaby, że go mam. Oddałabym księżyc znaleziony w dzień z obawy, że ktoś mnie widziała; jeślibym jednak znalazła go w ciemnościach, wymyśliłabym jakieś usprawiedliwienie, aby się do tego nie przyznawać. Kocham bowiem księżyce, są tak ładne i romantyczne! Pragnęłabym, abyśmy ich mieli pięć albo sześć – nie kładłabym się wcale spać i leżąc na omszałych brzegach wód i patrząc na nie, nie czułabym nigdy zmęczenia." |
krwiobieg dodał: 09 XII 2011, 20:37:23 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Gwiazdy też są ładne. Chciałabym schwytać niektóre z nich i wpleść sobie we włosy." |
krwiobieg dodał: 09 XII 2011, 20:35:33 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Gdziekolwiek była ona, t a m był Raj." |
krwiobieg dodał: 09 XII 2011, 20:34:31 |
głosy: +2 | -0 |
|
"To wszystko opowiedziałam ci pierwszego dnia, kiedy spytałeś, dlaczego nie mogę swobodnie oddychać. Nie wiedziałam wtedy, że twoje pytanie było podstępem. Nie chodziło ci o genezę mojej choroby. Chciałeś wiedzieć coś znacznie ważniejszego; chciałeś wiedzieć, w jaki sposób urodził się mój upór, moja miłość, mój ból." |
krwiobieg dodał: 08 XII 2011, 22:12:33 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Dziewczyno, chyba milion razy wyobrażałem sobie, jak to będzie, kiedy wrócisz do mojego życia (...)" |
krwiobieg dodał: 03 XII 2011, 20:29:23 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Wreszcie istniało też trzecie Ja. To Ja było zwykłą pustką, rozpaczą i beznadzieją. To Ja było zmęczone, apatyczne i nie marzyło o niczym więcej, jak tylko o końcu tych wszystkich lęków i niepokojów. Temu Ja zakochanie, pocałunki i plany na przyszłość wydawały się niepotrzebnym, bezsensownym balastem. W ostatnim czasie wzrosło ono w siłę i coraz częściej dawało o sobie znać." |
krwiobieg dodał: 03 XII 2011, 20:28:40 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Po ósme, nauczyłem się niesłuchać. Gdy niezbyt mnie ciekawi, co rozmówca ma do przekazania, odpływam, myśli przebiegają ławicami, wszystkie małe i nieistotne: co zjem wieczorem, czy kupiłem papierosy, znowu nie zadzwoniłem do... Ja niesłucham, lecz moje ciało słucha za mnie. Nauczyło się przekuwać mięśnie mimiczne w maskę wyrażającą zainteresowanie. Nauczyło się kiwać głową, a nawet - uświadomiłem sobie niedawno - moje ciało nauczyło się zadawać krótkie pytania. Może niedługo opanuje również sztukę zapamiętywania odpowiedzi?" |
krwiobieg dodał: 18 XI 2011, 15:01:15 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Po dziewiąte, wierzę, że powinienem odgrzebać wszystkie wspomnienia z przeszłości. Nie wierzę w psychoanalizę, psychologię, psychiatrię. Z nauk o człowieku wierzę jedynie w marginalizowaną specjalizację - farmakologię. Korzystałem z porad psychoanalityków, psychologów i psychiatrów, ale prawdziwą ulgę, krótkotrwałą i ołowianą jak skrajne wyczerpanie, przynosiła mi wyłącznie farmakologia. Przede wszystkim kapsułki, pastylki i tabletki. Bywały miesiące odmierzane rytmem kolorowych konstelacji na mojej dłoni, konstelacji, które wrzucałem do ust i zapijałem wodą. Konstelacji tabletek różnego kształtu: idealnie okrągłe, spłaszczone jak moneta, podłużne; różnej wielkości: niewiele większe od główki szpilki, jak ziarnko grochu, jak głupi jaś; różnego koloru: przeważały biele, czerwienie i błękity. Nigdy nie spotkałem się z szarymi tabletkami, jak gdyby szare tabletki nie miały mocy pokolorowania życia. Te wielobarwne galaktyki leków powinny rozpuścić się w moim żołądku, a potem, od środka, nadać zdrowy kolor mojemu ciału, myślom i życiu." |
krwiobieg dodał: 18 XI 2011, 14:50:27 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Mój węch nie jest zbyt czuły. Pośród moich zmysłów węch jest tym, który mnie najlepiej definiuje." |
krwiobieg dodał: 18 XI 2011, 14:45:22 |
głosy: +0 | -0 |
|
"-Lubisz samotność?- zapytała, opierając brodę na dłoni.- Lubisz samotnie podróżować, sam jadać, siedzieć na zajęciach z dala od innych?-Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźnić. To prowadzi do rozczarowań.Z rączką okularów w ustach powtórzyła stłumionym głosem: -Nikt nie lubi samotności. To prowadzi do rozczarowań." |
krwiobieg dodał: 10 XI 2011, 17:05:41 |
głosy: +0 | -0 |
|