"Siła ludzkich przyzwyczajeń zawsze ją zdumiewała. Jak to możliwe, żeby dwoje inteligentnych, normalnych, w zasadzie kochających się ludzi zablokowało się w klinczu, w którym każde- tak przynajmniej zakładała- źle się czuje? Można by pomyśleć, że oboje wykuli na pamięć swoje role i nie mają teraz innego wyjścia, jak tylko je w kółko, do znudzenia, odgrywać. Zastanawiała się często, czy Benjamin też czuje się tak niefortunnie obsadzony w tym dramacie- ona oziębła dziwka, on lubieżny brutal. Z biegiem lat stali się karykaturami samych siebie, jak ci trzeciorzędni aktorzy z tasiemcowego serialu telewizyjnego, zamkniętymi każde w swoim niewesołym światku, niepotrafiącymi się zdobyć na szczerą rozmowę o swoich temperamentach. Boże, jak dość już tego miała." |
kociemietka dodał: 18 IX 2012, 19:02:59 |
głosy: +0 | -0 |
|