START Czasami wolę być zupełnie sam...

edziulka | Utworzono: 24 V 2010, 22:02:03 (ponad 14 lat temu)
Jeden idzie do bliźniego, ponieważ siebie szuka, drugi, bo siebie zatracić pragnie - Friedrich Nietzsche
Samotność to takie źle kojarzące się słowo, stosowane zamiennie z pustką, osamotnieniem, opuszczeniem. Czy słusznie? Czy samotność jest zawsze zła? Czasami nie potrzebujecie jej, dla siebie, żeby się w spokoju nad sobą zastanowić, przemyśleć pewne rzeczy, wyznaczyć sobie cele?
Coraz więcej ludzi mówi głośno i dumnie, że są samotnikami i dobrze im z tym. Nadchodzi moda na samotność, tzw. single to już nie stare panny i starzy kawalerowie, ale wolni ludzie, którzy wiedzą czego chcą. Zostawanie sobotnim wieczorem w domu z książką to już nie brak innych opcji, ale świadomy wybór wśród równorzędnych rozrywek.
Dla większości jednak wciąż samotność "to taka straszna trwoga", przeraża, jest oznaką porażki życiowej.
Chciałabym porozmawiać o tych różnych spojrzeniach na samotność. Jak to według Was z nią naprawdę jest? Lubicie samotność, doceniacie ją, traktujecie jak luksus, czy się jej boicie, jest dla was karą? Dlaczego jest taka rozbieżność zdań na temat samotności? O czym to może świadczyć?
Odp: 34, Odsłon: 13647, Ostatni post: ponad 13 lat temu przez Artur

Odpowiedzi do tematu

< 1 2 3  > | Wszystkich odpowiedzi: 34

Sanai | 17 IX 2010, 16:30:35 (ponad 14 lat temu) +4 -0 | 16#
@edziulka No ja właśnie też nie szukam na siłę miłości. Myślę, że sama się znajdzie, jeśli przyjdzie na nią odpowiedni czas. Na razie chcę się poświęcić nauce i pisarskiej karierze. Na razie zaczęłam w miarę dobrze ten rok szkolny, jeśli chodzi o oceny (bo jeśli chodzi o życie towarzyskie, to kapa), i postaram się utrzymywać ten poziom do samego końca. No i przydałoby się jeszcze wydać chociaż jedną książkę...

W ogóle nie ufam ludziom, ale to tylko wina ich samych. Nienawidzę, kiedy mnie obrażają, chociaż wcale a wcale mnie nie znają - a tak właśnie robią, i to dzień w dzień. Nie akceptują mnie takiej, jaka jestem. Nic więc dziwnego, że w stosunku do większości ludzi jestem zimna jak lód, który nigdy się nie roztopi.
W ogóle miłość boli. W moim prywatnym słowniku nie ma definicji tego słowa. W moim słowniku to słowo nie istnieje. Miłość nie istnieje w ogóle w moim życiu.
I dobrze.

Przyznaję, że lubię sobie czasem pofantazjować o takiej książkowej miłości, ale życie to nie książka... i wieeeeelka szkoda..
(wypowiedź modyfikowana: 17 IX 2010, 16:31:25)
Sanai | 17 IX 2010, 16:37:16 (ponad 14 lat temu) +2 -0 | 17#
@przecineczeknh Tak pięknie i idealnie to wszystko ujęłaś, że aż się wzruszyłam
przecineczeknh | 17 IX 2010, 18:14:36 (ponad 14 lat temu) +3 -0 | 18#
@Sanai ja poprostu pisałam o swoich odczuciach i o tym co zauważyłam wśród ludzi
Sanai | 17 IX 2010, 18:31:01 (ponad 14 lat temu) +1 -0 | 19#
@przecineczeknh I dobrze Chociaż ja, jak na razie, swojego zdania nie zmieniam. Ale może kiedyś... Za ileś tam lat... Nie liczę na to, ale kto wie...
przecineczeknh | 18 IX 2010, 02:08:17 (ponad 14 lat temu) +3 -0 | 20#
@Sanai całkowicie Cię rozumiem. Mam takie same odczucia. Wiele ludzi ocenia po pozorach jakie stwarza wygląd czy pierwsze poznanie. A jak wiadomo trudno spełnić wszystkie wymagania osoby, którą widzimy pierwszy raz w życiu. Niestety czasem na pierwszych spotkaniach wypada się najgorzej. Trudno jest zaufać komuś, kto swoim zachowaniem stara się udowodnić nam, że albo nie jesteśmy zbyt dobrzy dla tego kogoś albo zbyt zwariowani.
Co do miłości to zgadzam się, że boli. Wiele razy przekonałam się o prawdziwości tych słów. dlatego teraz bardzo uważam, a nawet mogę powiedzieć, że w ogóle ta działka w moim życiu jest czym bardzo odrębnym, nieznanym. Może za parę lat.
Każdy lubi pofantazjować. A książki są do tego najlepszą pomocą, ponieważ rozbudzają naszą wyobraźnie, dzięki czemu my możemy wymyślać dla siebie jak najlepsze rozwiązania.
Życzę Ci wielu miłych chwil wśród książek oraz w życiu
odzawsze | 19 IX 2010, 11:43:59 (ponad 14 lat temu) +3 -0 | 21#
Książki zdecydowanie rozbudzają wyobraźnie. Tylko, niestety, czasem czytając kolejną książkę o szczęśliwej miłości jest smutno, że nam się tak nie układa. Dobrze, że jest sfera marzeń, do której można bezkarnie uciekać, gdy przyjdzie na to ochota. Można wyobrazić sobie inny (lepszy) świat. Takie idealne miejsce gdzie nie będziemy oceniani po wyglądzie, a po tym jacy jesteśmy naprawdę.
Sanai | 19 IX 2010, 12:07:51 (ponad 14 lat temu) +2 -0 | 22#
No, i właśnie dlatego trudno mnie oderwać od książek, zarówno tych czytanych jak i tych, które sama piszę. I właśnie dlatego dostaję kręćka, jak kończę coś czytać i nie mam czegoś innego do czytania. To właśnie dlatego, chodząc po mieście, czytam wszystkie bzdurne napisy. I to właśnie dlatego lubię dłuuuugo spać
madlen2000 | 19 X 2010, 18:06:46 (ponad 14 lat temu) +1 -0 | 23#
Samotność porywa każdego kto jej stanie na drodze.
Nikt nic na to nie poradzi, odchodzi i przychodzi kiedy chce. Można z nią walczyć
i wygrać ale można też przegrać, wtedy samotność nie odchodzi ale cie gnębi, a ja przegrałam już 1 rundę reszta zostaje nie roztrzygnięta!! Cały czas myślę o jednym
o 2 rundzie, jestem przygotawana!!


Tym razem moje będzia zwycięstwo !! !! !! :jupi:
ArienneMD | 12 XII 2010, 16:18:02 (ponad 13 lat temu) +1 -1 | 24#
Bycie samym nie jest złe, autsajderski styl życia - też nie zawsze.
Ja ostatnio bardzo się zawiodłam na ludziach, których uważałam za przyjaciół. Bardzo. Nie chciałabym zaśmiecać webooka swoją historią, która, jak wiadomo, nie obchodzi zbyt wielu (bo przecież każdy ma swoje życie i nie ja jedna trafiłam na chamów), powiem tylko, że całe szczęście nie utrzymuję już z nimi kontaktu, nie chodzimy do tej samej szkoły ani nic takiego.
Do czego zmierzam ? Cóż, gimnazjum zaczęłam w zeszłym roku i zaprzyjaźniłam się z większością klasy. A teraz okazało się, że to zwykłe mendy i tyle. No tak, cóż, dobrze przynajmniej, że to wyszło teraz, a nie później.
Sanai | 13 XII 2010, 23:35:30 (ponad 13 lat temu) +0 -0 | 25#
@ArienneMD Doskonale cię rozumiem. Ja też w podstawówce i gimnazjum miałam mnóstwo znajomych, a teraz tylko od czasu do czasu widuję niektórych na ulicach i nawet "cześć" mi nie powiedzą, tylko jakiś bolesny komentarz na temat mojej osoby wygłoszą... Podejrzewam, że teraz będzie tak samo - moja obecna klasa (3 liceum) teraz jest bardzo ze sobą zżyta i jak trzeba to stajemy murem jeden za drugim. Ale ostatnio coś się popsuło... Np. koleżanka powiedziała mi ostatnio na wf-ie bardzo przykrą dla mnie rzecz: "Ty do tej klasy nie należysz, tylko w papierkach". A wszystko zaczęło się od afery o temat maturalny na naszym forum na nk...
Ogólnie lubię całą moją klasę, ale dopiero teraz zauważam, że większość z nich jest taka fałszywa, dwulicowa. Tak naprawdę w mojej klasie mam tylko jedną prawdziwą koleżankę, można by rzec przyjaciółkę nawet.
Ale chociaż wszyscy ostro drzemy ze sobą koty, to pewnie i tak w kwietniu będą łzy rozstania. I potem znów nie będę nikogo widywać z tej klasy. Może to i fajnie, a może i nie...
annie28 | 17 XII 2010, 21:12:11 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 26#
@ArienneMD @Sanai Ja podobnie miałam w podstawówce. Dopiero w szóstej klasie okazało się, że tak naprawdę od dawna wszyscy na mnie nagadują... W końcu, gdy miałam doła ( zdechł psiak mojej kuzynki którego wprost uwielbiałam ) wymyślili plotkę, że to dlatego, bo jestem rozczarowana po tym jak... przespałam się z ciamajdowatym sąsiadem... Oczywiście pół szkoły w to uwierzyło. Dopiero wtedy okazało się, że mam w klasie dosłownie garstkę normalnych ludzi, którzy maja głowę na karku i pokazują co naprawdę myślą...
ArienneMD | 17 XII 2010, 21:37:15 (ponad 13 lat temu) +0 -0 | 27#
@annie28 twoja historia doskonale ukazuje chamstwo i bezczelność ludzi. Ale naprawdę tak pomyśleli, że to prawda ?
annie28 | 17 XII 2010, 21:39:29 (ponad 13 lat temu) +0 -0 | 28#
Niestety tak... I mieli z tego niezłą frajdę szkoda mi takich ludzi... Myślą, że są kimś gdy ranią innych, a to nie prawda.
ArienneMD | 17 XII 2010, 21:44:45 (ponad 13 lat temu) +1 -0 | 29#
@annie28 całkowicie się z tobą zgadzam
Jumino | 19 XII 2010, 14:07:18 (ponad 13 lat temu) +1 -0 | 30#
Ja jestem samotniczką od jakiegoś czasu. Zanim spostrzegłam się tak się stało. Kiedyś byłam otwarta na wszystkich, ale nie pamiętam dokładnie kiedy, w podstawówce się to zmieniło. Teraz jestem w gimnazjum. Rzadko się do kogo odzywam i nikt nie wie dlaczego. To znaczy, mam jedną koleżankę z podstawówki i się z nią zadaje. W sumie, to sama nie pamiętam czemu się tak stało. Może to właśnie przez ludzi z podstawówki z którymi chodziłam do klasy? Jestem bardziej samotniczką, ale gdybym stała się nią w 100%, bym zginęła. Nie dałabym sobie rady. Może bym popełniła samobójstwo? Poczekaj, nie, próbowałabym je popełnić. Nie udałoby mi się. Miałam zbyt wiele okazji na śmierć by teraz mi się to powiodło.


< 1 2 3  > | Wszystkich odpowiedzi: 34

Grupa: FiloZoficznie

FiloZoficznie filozofia i psychologia dla każdego - poważne i mniej poważne tematy, dla myślicieli i lekkoduchów - zapraszam :)
Typ grupy: Otwarta
Dołączenie: każdy może dołączyć
Założyciel: edziulka
Utworzono: 03 V 2010, 21:37:39
(ponad 14 lat temu)
Kategoria: Hyde Park (grup: 17)
Tematów: 33
Członkowie: 92 (pokaż członków grupy)

Dyskusję obserwują

Użytkownicy obserwujący dyskusję (12):

Informacja podświetlona na zielono oznaczają, że użytkownik widział wszystkie nowe posty w tym temacie. Natomiast informacja czerwona oznacza, że jeszcze nie czytał najnowszych postów.

nie czytał
rockaga
nie czytał
emilwch
przeczytał
przecineczeknh
nie czytał
disappear
przeczytał
annie28
nie czytał
ChaReck
przeczytał
Artur
przeczytał
odzawsze
przeczytał
Sanai
nie czytał
madlen2000
przeczytał
ArienneMD
przeczytał
Jumino

Menu

Szukaj. Aby znaleźć grupę lub temat wybierz jedną z kategorii poniżej, a nad listą grup/tematów będzie widoczne pole wyszukiwania.
START: Kategorie grup

Nowe grupy dyskusyjne
    - Nowo dodane tematy
    - Nowe wypowiedzi w tematach

Ranking tagów opisujących grupy