disappear | Utworzono: 02 V 2010, 19:04:38 (ponad 14 lat temu) | |
Jeśli o mnie chodzi to właściwie zawsze lubiłam czytać, ale tak na poważnie zaraziła mnie kuzynka zachęcając do wakacyjnego korzystania z jej biblioteczki I tak to się zaczęło i pozostało do tej pory :] Nadal czytam i to sporo i nie tylko książki czekam na Wasze historie Pozdrawiam |
Luarrah | 04 V 2010, 23:58:10 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 16# | |
@disappear - A ja nie patrzę na opinie książek, zawsze biorę je w ciemno. :p Opinia autora/książki to rzecz bardzo subiektywna i nie lubię się nią przy wyborze pozycji kierować. Gdybym słuchała ludzi, to zapewne nigdy nie przeczytałabym mojego ukochanego Potopu, pomimo tego, że lektura. (Matulu, ale psioczyli na to w liceum!) Co do porzucania książek - nigdy nie jest to z mojej bezpośredniej winy. Ot, czasem zbyt duży zachrzan (vide Pan T., czy Lalka - rok szkolny) i nie ma czasu czytać, a po iluś tam tygodniach nie pamiętam, co było wcześniej, gubię wątki, więc książkę albo zaczynam od początku, albo odstawiam na półeczkę, by czekała na lepsze czasy. W innym przypadku odczuwam okrrropny przymus, by ją dokończyć. @Cirilla - Oj, znam to odganianie od książek. ^^ Co prawda mi teraz nie proponują oglądania TV, tylko wsadzenie nosa w podręczniki i notatki. ^^ |
||
brzoza9 | 10 V 2010, 17:12:10 (ponad 14 lat temu) | +1 -0 | 17# | |
nie wiem od kiedy się to zaczęło. już w przedszkolu założyłam konto w bibliotece publicznej. czytałam małe książeczki, potem większe no i lektury. uwielbiam czytać. :jupi: |
||
annie28 | 10 V 2010, 19:00:55 (ponad 14 lat temu) | +1 -0 | 18# | |
me 2 Odkąd pamiętam kocham czytać i zawsze gdy zaczynałam jakąś książkę musiam ją skończyć ( nawet lekturę ). Nie umiem normalnie funkcjonować jeśli nie będę miała gdzięs pod ręką jakiejkolwiek książki do poczytania Świat bez książek byłby nudny :] i to bardzo jak dla mnie | ||
disappear | 10 V 2010, 21:50:00 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 19# | |
@annie28 święte słowa! świat bez książek, jak dla mnie, nie miałby zbyt wielu wartości... | ||
marty1203 | 16 V 2010, 15:54:28 (ponad 14 lat temu) | +3 -1 | 20# | |
Dawno, dawno temu małe, psychiczne dziecko zaczęło "czytać" książki. Oglądało obrazki swoich książeczek wielkości A4 i wymyślało z nich swoje własne historie. Kazało też mamie na serio czytać treść. Tak zaczęła się jej przygoda z książką... Potem je trochę olała , czytała, co jakiś czas książki o nastolatkach, ale nadal to bardzo lubiła. Jednak, gdy w świat ruszyła jakże wspaniała saga "Zmierzchu" xD,a jej przyjaciółka stała się tej powieści mega-fanką, jeż nie taka mała dziewczynka postanowiła ją przeczytać. Następnie zakochała się we wszystkich książkach o wampirach itp., dostała mocnego kopa do czytania. KONIEC | ||
ticket | 17 V 2010, 13:09:34 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 21# | |
nie wiem od czego się zaczęło. kiedyś, gdy nie umiałam jeszcze czytać dostałam bardzo grubą książkę i ciągle ją oglądałam, potem przeczytałam ją kilka razy. po prostu w bardzo dobrym czasie trafiłam na bardzo dobra półkę w bibliotece. gdyby na tej półce było coś innego, nie wiem czy uwielbiałabym dziś czytać. czytanie to dla mnie zwielokrotnienie życia i jestem tak bardzo zachłanna, że nie potrafię z tego zrezygnować. myślę, że trafiałam też na odpowiednich ludzi, którzy ciągle mówili, ze czytać trzeba, że czytanie jest dobre. dziś, nikt mnie nie musi namawiać do czytania, to ja namawiam innych. |
||
kamelia | 13 VI 2010, 00:29:51 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 22# | |
Wszystko zaczęło się od Harry'ego Pottera i wakacyjnego czytania z nudów teraz nawet jak nieczytam to zawsze lubie miec na półce jakieś nowe jeszcze nieczytane książki żebym jak bede miała czas mogła wziąć i przeczytać | ||
gosiaq143 | 13 VI 2010, 15:09:43 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 23# | |
W sumie to nawet nie wiem jak to się zaczęło. Najpierw, pewnie czytała mi mama, a później to już sama. I bardzo się ciesze, że tak pokochałam książki, Nie moge zrozumieć ludzi których czytanie nie wciąga i robią to z przymusu(np. lektury). | ||
disappear | 13 VI 2010, 17:19:33 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 24# | |
@gosiaq143 ja też nie rozumiem jak można czy trzeba się przymuszać się do czytania.. przecież to czysta przyjemność |
||
Nicca | 05 VII 2010, 10:27:36 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 25# | |
Moja przygoda z książką zaczęła się od gazet O.o Dużo czytałam tych gazet, aż w końcu mama mnie wzięła za rączkę i poprowadziła do biblioteki. Od tamtej pory zaczęłam czytać. Od 9 lat nie zmieniłam biblioteki i nawet pamiętam moją pierwszą książkę tam przeczytaną. Kiedy poszłam do szkoły zaczęłam czytać w tamtejszej bibliotece. Ale i tak chodziłam do miejskiej. Tylko dlatego, że w miejskiej mogłam wypożyczać bardziej "poważne" książki, a w bibliotece szkolnej panie pozwalały wypożyczyć tylko jakąś serie o króliczkach. Kiedy byłam w czwartej klasie zrobiłam sobie roczną przerwę w czytaniu. Nie wiem dlaczego. O.o Potem znowu zaczęłam czytać, ale znowu przystopowałam w gimnazjum, wiadomo w gimnazjum jest więcej nauki. Teraz w te wakacje muszę się naczytać za cały rok, bo w technikum już za dużo czasu nie będę miała. @disappear @gosiaq143 A ja rozumiem, przez ten rok przerwy nie tknęłam żadnej książki, co nie znaczy że nie próbuje, chociaż z marnymi skutkami, ich przekonać do czytania. |
||
Ariena | 05 VII 2010, 13:11:15 (ponad 14 lat temu) | +3 -0 | 26# | |
U mnie w domu wszyscy czytają, jest pełno książek, więc ciekawiło mnie dlaczego rodzice ciągle siedzą z książka w ręce. W końcu sama spróbowałam przeczytać "Hobbita", potem "Władcę Pierścieni" i od tamtej pory jestem uzależniona, muszę przeczytać choć kilka stron dziennie. | ||
disappear | 05 VII 2010, 17:34:57 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 27# | |
Ja tam chyba póki co nie znalazłam żadnej książki od której byłabym uzależniona;] choć przyznaje, żę mam pewną słabość do Camilleriego, Koontza no i Mastertona:) ale zobaczymy co czas pokaże swoją drogą to ciekawe są takie uzależnienia... (wypowiedź modyfikowana: 05 VII 2010, 17:36:35) |
||
jane599 | 05 VII 2010, 19:26:21 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 28# | |
W moim przypadku to było tak, że nauczyłam się czytać w tym samym czasie, co moja siostra. Uczyli ją czytać i przy okazji ja się nauczyłam Miałam 4 latka :p Duży wpływ miała również moja ciocia, która pracowała w bibliotece, więc dostęp do książek miałam nieograniczony i tak czytam do dziś i to kocham | ||
irkaaa | 06 VII 2010, 08:57:09 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 29# | |
Ja jak byłam w podstawówce to czytałam tylko lektury (aż wstyd się przyznać) ale wolałam biegać, skakać niż siedzieć i czytać :p A czytanie mam po mamie, która mnie zaraziła książkami i tak jest do dziś |
||
Sanai | 22 VII 2010, 00:44:07 (ponad 14 lat temu) | +0 -0 | 30# | |
Ja chyba mam tak jak @irkaaa - mnie też mama zaraziła. W sumie moja przygoda z poważniejszymi książkami rozpoczęła się, gdy miałam tak 13-14 lat, więc stosunkowo niedawno... Któregoś dnia poszłam z mamą do KDC i tam zauważyłam na stoisku "Siewcę Wiatru" Kossakowskiej. Tak mi się spodobała okładka, że normalnie mama musiała mi to kupić. No i kupiła, a potem siedziałam cały czas z nosem w książce. Tak. "Siewca..." był moją pierwszą ambitniejszą książką. A wcześniej albo w ogóle nie czytałam, albo jakieś książki dla dzieci (należałam do klubu Disneya i Barbie - wstyd się przyznać!!! - i co jakiś czas przysyłali mi takie książeczki, ale na szczęście już się ich pozbyłam). |
||