|
writer96 | 02 V 2010, 20:33:06 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 1# |
Jedyną rozrywką jaka pozostała mi kilka lat temu podczas wakacji to czytanie książek w bibliotece do późna.Bardzo to polubiłam,więc czytałam codziennie,codziennie i jeszcze raz codziennie.Tak mi zostało do dzisiaj.Teraz jestem od czytania uzależniona i noszę okulary...eh.
|
|
|
disappear | 03 V 2010, 12:07:02 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 2# |
@writer96 ja też się pół roku temu dorobiłam okularów...cóż, ale czytania nie zaprzestane, bo nie umiem a do okularów się już przyzwyczaiłam. Póki co nie muszę ich nosić cały czas więc nie jest jeszcze tak źle myślę...
|
|
|
Mokka | 03 V 2010, 13:05:20 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 3# |
Moja przygoda z książkami zaczęła się od momentu zapisania się po raz pierwszy do biblioteki(było to w I klasie podstawówki).Byłam stała bywalczynią biblioteki,przez co bibliotekarka poznaje mnie do dziś.No i tak mi zostało...chodzę do biblioteki,lub kupuje coraz to nowe książki,a moje uzależnienie nie maleje.Moje zachłanne czytanie doprowadziło w końcu do tego, że muszę nosić okulary,mimo to z tego zajęcia nie rezygnuję.
|
|
|
aleandra | 03 V 2010, 13:14:33 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 4# |
Ja całe życie lubiłam czytać książki, ale najbardziej mi - że się tak wyrażę - odwaliło w liceum, kiedy to moja przyjaciółka kochana ciągle coś czytała i czytała i czytała... Ano właśnie, w pewnym momencie zorientowałam się, że mało czytam jak na osobę, która lubi książki. Skutek taki, że zdążyłam się uzależnić od czytania w przeciągu roku, może dwóch (z przerwą na depresję ;p). Okulary powinnam nosić, ale jeszcze na nie nie uzbierałam ;].
|
|
|
natirose | 03 V 2010, 13:22:05 (ponad 14 lat temu) |
+1 -0 | 5# |
Z tymi okularami to chyba wszyscy tak bo i ja noszę:) Powiem szczerze, że jeszcze trzy lata temu koniem by mnie nie zaciągną do czytania książek, a o bibliotece nie wspomnę. No i niestety pech, a może szczęście że trafiłam na staż właśnie to miejscowej biblioteki i tak zostało do dziś, że pokochałam czytanie. Czytam wszystko co mi wpadnie w ręce, a mama ciągle narzeka że każde pieniądze wydaje na książki. Ale co ja poradze
|
|
|
disappear | 03 V 2010, 19:13:25 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 6# |
no właśnie, ja też często słyszę, że ileż to można czytać i czytać! że wyszłabym się gdzieś przejść albo co...ble ble ble ja na czytanie też nic nie poradze
|
|
|
biedroneczka | 04 V 2010, 10:22:07 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 7# |
Hmmm... a ja nie pamiętam od czego się to wszystko zaczęło.,. chyba podobnie jak u Mokki, gdy zapisałam się do biblioteki i nagle tyle książek, że tylko siąść i czytać... a jeśli chodzi o okularki to fani ksiązek i komputera to przewżnie mają je na nosie
|
|
|
linka9494 | 04 V 2010, 19:14:17 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 8# |
Moja historia zaczyna się dziwnie xD Bo moja fascynacja książkami prawdopodobnie zaczęła się gdy jeszcze byłam w brzuchu mamy Ona wtedy czytała mi dużo różnych książek i gdy już znalazłam się na świecie, i oczywiście odkąd pamiętam zawsze lubiłam czytać.
|
|
|
Luarrah | 04 V 2010, 20:10:43 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 9# |
Mnie ciężko było kiedyś zmusić do czytania. Na książki, które dla innych były świetne, ledwie mogłam spojrzeć. Moja mama do tej pory wychwala, jaki to Plastusiowy Pamiętnik jest cudowny, czy Oto jest Kasia. A ja normalnie o mało nie umierałam, gdy musiałam to czytać. Do tej pory nie miałam okazji zaznajomić się z powyższymi dziełami i pewnie dopiero, gdy moje (hipotetyczne) dzieci do szkoły się wybiorą, okazja taka się nadarzy.
Czytać dla przyjemności zaczęłam dopiero w wieku około jedenastoletnim, gdy moja młodsza siostra dostała od kogoś z rodziny sagę Ani z Zielonego Wzgórza. Po tym już wszystko się potoczyło, ale do lektur i tego, co się z nimi w szkole robi nadal mam awersję. Chociaż ostatnio zastanawiałam się, czy nie dokończyć (w końcu!) Pana Tadeusza i Lalki. Pierwszą połowę P. T. czytałam już ze trzy razy i zawsze coś mi przerywało lekturę. A w L. zostało mi kilkadziesiąt stron do końca. Trzeba to nadrobić.
|
|
|
disappear | 04 V 2010, 20:43:17 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 10# |
@Luarrah mam nadzieję, że Lalka Ci się p;odoba, bo mnie się podobała. Czytałam kiedyś tam dawno i to nawet dwa razy
|
|
|
Luarrah | 04 V 2010, 20:47:02 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 11# |
@disappear podoba, a jakże! Inaczej raczej nie chciałabym jej kończyć, czyż nie?
|
|
|
disappear | 04 V 2010, 20:48:59 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 12# |
@Luarrah pewnie tak, ale są tacy którzy męczą książki do końca...(bez komentarza )
cieszy mnie, że Ci się podoba
|
|
|
Luarrah | 04 V 2010, 21:05:14 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 13# |
@disappear Zdarza mi się kończyć - i to raczej dość często - książki, nawet, gdy nie za bardzo mi się podobają. Ale jak już porzucę jakąś, trzy razy zastanowię się, czy ja na pewno chcę do niej wracać. ;p Jak chcę, znaczy, że jest po co. ^^
|
|
|
disappear | 04 V 2010, 21:13:46 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 14# |
@Luarrah nie myśl sobie, że rzucam książki po jednej czy po dwóch, pięciu stronach! Czytam, czytam i po prostu ,powiedzmy po dwóch rozdziałach, dochodzi do mnie, że mi się nie podoba. Nie często mi się to zdarza bo zazwyczaj sięgam do sprawdzonych autorów. Rzadko mi się zdarza, że sięgam po coś zupełnie nowego. Oo i chyba dojrzałam tu swój błąd- za bardzo się przywiązuję chyba...
kurcze, może czas to zmienić?
|
|
|
Cirilla | 04 V 2010, 21:55:30 (ponad 14 lat temu) |
+1 -0 | 15# |
Ja odkąd pamiętam to uwielbiałam czytać książki. Najpierw te takie Oto jest Kasia czy Dzieci z Bullerbyn .
Moja pierwsza "poważna" książka to był Harry Potter (bodajże 3/4 klasa podstawówki) i Komnata Tajemnic x D
W ogóle w 4-6kl. to szalałam z tym czytaniem. Mama do dziś wspomina jak nie mogła mnie odciągnąć od tego ; P Czasem nawet kazała mi iść pooglądać tv. xd
A jak wieczorem gasiła światło w pokoju to ja pod kołdrą z taką kolorową latareczką dalej do północy nad książką. ;] No i oczywiście okulary noszę od roku ale nie na stałe
Teraz już trochę zwolniłam i czytam 1-2 książki na tydzień, takie grubsze.
(wypowiedź modyfikowana: 04 V 2010, 21:56:35)
|
|