START zamknięty Konkurs: Klaps - Christos Tsiolkas

BARMAN2005 | Utworzono: 19 III 2012, 18:20:45 (ponad 12 lat temu)
Wydawnictwo Replika jest sponsorem nagrody: "Klaps" - Christos Tsiolkas.

Więcej informacji o książce:
http://www.webook.pl/b-38220,Klaps.html

Zasady konkursu:
- Do wygrania są 2 egzemplarze książki: "Klaps" - Christos Tsiolkas.
- Temat konkursu: Klaps. Czy bicie dzieci to Twoim zdaniem właściwa metoda wychowawcza? Jaki może to mieć wpływ na ich życie emocjonalne, poczucie swojej wartości, samoocenę? Czy Twoje poglądy na wychowanie dzieci poprzez kary fizyczne są zgodne czy odmienne od poglądów Twoich rodziców? Czy sposób w jaki zostałeś wychowany ukształtował Cię zgodnie z ich wolą?
- Konkurs trwa od 19.03.2012 do 14.04.2012 włącznie.
- W konkursie mogą brać udział tylko osoby mieszkające na terenie Polski.
- Po wyłonieniu laureatów otrzymają oni email o wygranej. Jeśli w ciągu 5 dni laureat nie potwierdzi chęci odebrania nagrody przepada ona na rzecz innej osoby.
Odp: 115, Odsłon: 67643, Ostatni post: ponad 12 lat temu przez BARMAN2005

Odpowiedzi do tematu

< 1 2 3 4 5 6 7 8  > | Wszystkich odpowiedzi: 115

Renelice | 26 III 2012, 21:48:54 (ponad 12 lat temu) +2 -9 | 61#
No więc moja zdanie może być trochę odmienne od innych i możecie się z nim nie zgodzić, ale uważam, że lekki, symboliczny klaps raz na rok dziecku nie zaszkodzi.
Może zacznę od początku:
Jestem zdecydowanie przeciwko biciu, katowaniu dzieci. Nie znoszę widoku bitego dziecka i znęcających się nad nim dorosłych... Uważam jednak, że są dzieci, które potrzebują raz na jakiś czas (nie bez powodu) dostać symbolicznego klapsa w tyłek. Wezmę na ten przykład mojego brata - jest trudnym dzieckiem. Spokojna rozmowa moich rodziców i jego nie przynosi efektów, w każdym razie nie na długo. Są dzieci, z którymi zwyczajnie nie da się spokojnie porozmawiać tak, by ono zapamiętało, że ma czegoś tam nie robić.
Ja sama nie winię rodziców, że gdy byłam mała dostałam pasem. Tak na prawdę wtedy bardziej się bałam niż to wszystko bolało, a przynajmniej zapamiętałam, że nie wolno czegoś robić, ponieważ dostałam nauczkę. Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy taką karę dostałam. Pewnie, że wtedy wydawało mi się to nie sprawiedliwe, ale z perspektywy czasu widzę, że było słuszne.
Tak więc podsumowując - nie znęcajcie się nad dziećmi, kochajcie je i ich nie katujcie, bo nie o to w tym wszystkim chodzi... Ale czasami rozmowa nie działa, a wtedy wystarczy lekki klaps, a wierzcie mi - dziecko zapamięta czego nie powinno robić
AnaMari | 27 III 2012, 20:18:52 (ponad 12 lat temu) +15 -4 | 62#
@Renelice piszesz w ostatnim zdaniu cytuje ; "Ale czasami rozmowa nie działa, a wtedy wystarczy lekki klaps, a wierzcie mi - dziecko zapamięta czego nie powinno robić. Boże, dziewczyno młoda jesteś (sprawdziłam w profilu) a wypowiadasz się jak doświadczona kobieta która wychowała gromadkę dzieciaków. Jak można komuś doradzać coś, czego się nie sprawdziło osobiście (no chyba że sama bijesz brata). Rodzic - osoba bijąca dziecko (bo klaps to bicie) z reguły kiedy to czyni nigdy nie jest spokojny, a zdenerwowany, czasem wściekły. I w takiej sytuacji nie ma mowy o wytłumaczeniu maluchowi w czym rzecz, bo stracił całkowitą cierpliwość.
Do wychowania dziecka trzeba dorosnąć psychicznie, wiek nie ma tu znaczenia. Z dzieckiem trzeba rozmawiać a nie spychać je i ich zdanie które akurat nie spasuje opiekunowi na dalszy plan, do swojego pokoju, bo są za małe, za głupie i nic nie rozumieją. Rodzice wszystko załatwiają silną ręką - bo nie poskładało zabawek, wylało herbatę, nie chce jeść, spać. Przecież najłatwiej jest postraszyć dzieciaka, dać mu w tyłek, a siebie pochwalić w myślach że tak trzeba. W dzisiejszych czasach kiedy technika poszła tak ostro do przodu ze wszystkim, zastanawiam się, dlaczego akurat klapsy pozostały niezmienne choć wiadome jest że nie są skuteczne.
Zdaję sobie sprawę że większość rodziców, uznaje klapsy ręczne, a nawet takie dane paskiem, bo niby lepiej wchodzi dzieciakowi do głowy.
Ja jestem dumna z siebie że jako młoda pracująca, i zabiegana matka potrafię współpracować ze swoimi dziećmi, dać im autorytet. Pokazać co jest dobre i co złe. A jeśli mówię że nie wolno bić słabszych, to daję im siebie jako przykład.
I jestem za kampanią - „Kocham. Nie daję klapsów”
mentikk | 27 III 2012, 20:55:12 (ponad 12 lat temu) +3 -7 | 63#
@AnaMari kwestia sporna jest w tym, że Ty uważasz, że klaps = bicie. Czyli innymi słowy dla Ciebie nie ma różnicy między klapsem, a rzuceniem dzieckiem o ścianę. Dla mnie jest.
Tak jak koleżanka powyżej napisała "Nie znoszę widoku bitego dziecka i znęcających się nad nim dorosłych... Uważam jednak, że są dzieci, które potrzebują raz na jakiś czas (nie bez powodu) dostać symbolicznego klapsa w tyłek."
Zwracam uwagę za zwroty takie jak "nie znoszę widoku bitego dziecka", " raz na jakiś czas (nie bez powodu)" oraz "symbolicznego". Składa się to w całość przeczącą Twojej wypowiedzi "Rodzice wszystko załatwiają silną ręką - bo nie poskładało zabawek, wylało herbatę, nie chce jeść, spać." Twoje przykłady to pierdoły (że się tak wyrażę) i jak ktoś da nawet klapsa dziecku za coś takiego, to zgodzę się, że ma nierówno pod kopułą. Tak samo jak osoby, które same siebie w myślach chwalą za danie dziecku klapsa.
Ale swoją drogą, który rodzic chwali sam siebie, lub czuje się dumny z dania dziecku jakiejkolwiek kary? Nie tylko klapsa, ale kary na tv, odebranie słodyczy czy zakaz korzystania z komórki.
To, iż dajesz sobie radę bez klapsa i Twoje dzieci na prawdę są na tyle rozgarnięte, że rozumieją co się im tłumaczy - można temu tylko przyklasnąć. Ale rzeczywistość bywa różna, różne bywają dzieci i różne sytuacje. A dziecko też nie jest tak rozgarnięte czy inteligentne jak się wielu wydaje. Dziecko ma proste cele - zrobić to czy tamto i już, bo tak mu się chce i podoba. Nie myśli - "a jak się mamie/tacie nie spodoba moje zachowanie?", "a jeśli ktoś poczuje się urażony?", "a jeśli zrobię komuś/sobie krzywdę?"
AnaMari | 27 III 2012, 21:05:38 (ponad 12 lat temu) +6 -5 | 64#
@mentikk napisz mi czym jest klaps, podaj proszę definicję. Unikniemy niepotrzebnej gry słów. A co do rzucania o ścianę to biciem bym tego nie nazwała, a maltretowaniem lub w najgorszym przypadku usiłowaniem zabójstwa dzieciaka.
Nietereska | 28 III 2012, 08:11:58 (ponad 12 lat temu) +2 -6 | 65#
Obserwuję dyskusję (w tym - łapki w dół) i jakoś nie jestem zdziwiona. Jest jak w życiu - większość nie uważa klapsa za bicie, poniżenie, przemoc czy wyraz agresywnej bezsilności dorosłego. To niestety oznacza, że dzieci w tym kraju nadal będą bite i to przez wiele następnych lat. To także oznacza, że pomimo różnych kampanii przeciw przemocy mentalność dużej części społeczeństwa nie ulega przemianom na lepsze. Nadal istnieje społeczne przyzwolenie na wiele zachowań, które nie powinny mieć miejsca jeśli mówimy o świadomym posiadaniu i wychowaniu dzieci. Przykładem może być np. nieuznawanie ojcostwa, niepłacenie alimentów, nieuczestniczenie w wychowaniu swojego potomstwa, wykorzystywanie różnych elementów czarnej pedagogiki. I wbrew pozorom nie są to wyłączne domeny mężczyzn. Zaś fakt, że tak trudno przekonać kogoś do zmiany myślenia w tym zakresie jest bezpośrednim przykładem na to, jak silna pozostaje w nas społecznie ustanowiona natura.
mentikk | 28 III 2012, 14:59:34 (ponad 12 lat temu) +2 -7 | 66#
@AnaMari klaps jest karą cielesną mającą na celu zwrócenie uwagi dziecka na jego niepoprawne zachowanie. Stosowany w przypadku, gdy rozmowy pouczające i inne rodzaje kary (np. zakazy, nakazy) nie zdają egzaminu. Kara ta nie ma na celu wyrządzenia dziecku krzywdy fizycznej, a jedynie uświadomić je o swym niepoprawnym zachowaniu oraz niepochwalaniu tego przez rodzica.
Mam nadzieję, że w miarę jasno, ale w razie wątpliwości mogę popróbować się zagłębiać dalej

@Nietereska a skąd założenie, że jest od razu agresja i bezsilność? Poniżenie - owszem, jeśli sytuacja ma miejsce przy świadkach (i rówieśnikach). Skoro te "nowe" (czyt. bezklapsowe) metody są lepsze od "starych" (zezwalających na OKAZJONALNEGO klapsa) to czemu mimo takiej przewagi osób bezklapsowego założenia wychowywania młodzież z każdą generacją jest coraz gorsza? Czemu mamy coraz większy odsetek deprawacji młodych ludzi, czemu są coraz bardziej agresywni. I zaświadczam, że właśnie większość z nich to Ci, którzy nie doświadczyli w życiu klapsa. Odsetek przestępstw z udziałem młodzieży jest coraz większy.

No ale podobno wszystkie zmiany zachodzące są zawsze na lepsze ;]

Rozmawiałem dziś ze znajomą, która ma obecnie 9letnią córkę właśnie na temat wychowania z lub bez klapsów. Zaznaczam, że córka znajomej jest cudownym, kochającym dzieckiem, które mamę uwielbia ponad wszystko (byłem-widziałem i to nie raz). Mimo to i ona (znaczy koleżanka) sądzi, że klaps dziecku nie zaszkodzi, jeśli dostanie go za te duże i poważne tzw. przegięcia pały.

@AnaMari pisałaś, że dostałaś w życiu klapsy, tak? Tak mi się bynajmniej wydaje, a nie chce mi się szukać ;P W każdym bądź razie...czy czujesz się z tego tytułu jako ktoś gorszy? Czy zaniżasz swoją wartość jako człowieka? Czy czujesz, że rodzice Cię nie kochali?

Teraz ja poproszę o wyjaśnienie mi poprzez definicję czym jest bicie
Nietereska | 28 III 2012, 15:29:51 (ponad 12 lat temu) +0 -6 | 67#
@mentikk
Młodzież jest według ciebie coraz gorsza, bo nie dostaje klapsów?! Może nie dostają klapsów, bo rodzice nie mają nawet na to czasu ani ochoty, zajmują się sobą i pozostawiają dzieci same sobie?! Tak nie wygląda towarzyszenie dziecku w przejściu od dzieciństwa do dorosłości.
A co do agresji - to tak właśnie jest. Zadawanie bólu/cierpienia fizycznego i psychicznego jest agresywne, choć oczywiście natężenie agresji bywa różne. Agresywne jest także zaniechanie obowiązków rodzicielskich lub ich zaniedbywanie.
I coś jeszcze, choć nie do mnie skierowałeś tę część swojej wypowiedzi. Nie mieszaj agresji z miłością. Wielu nie wie co to prawdziwa, czysta miłość choć codziennie o niej zapewnia. Wielu następnych krojąc dziecko żyletką czy przypalając papierosem powtarza, że to z miłości.
clary15 | 28 III 2012, 19:44:09 (ponad 12 lat temu) +1 -5 | 68#
@mentikk , a je się z tobą nie zgodzę według mnie bicie to bicie i nie ważne czy dziecko zostało uderzone za jakąś drobnostkę czy za zrobienie czegoś gorszego jest to po prostu złe i nieodpowiednie ja nigdy nie dostałam od moich rodziców, a wież mi potrafiłam robic takie rzeczy, że inna osoba już dawno by mi przyłożyła i nawet się nie zastanowiła co robi
Renelice | 28 III 2012, 20:02:55 (ponad 12 lat temu) +1 -4 | 69#

"@Renelice piszesz w ostatnim zdaniu cytuje ; "Ale czasami rozmowa nie działa, a wtedy wystarczy lekki klaps, a wierzcie mi - dziecko zapamięta czego nie powinno robić. Boże, dziewczyno młoda jesteś (sprawdziłam w profilu) a wypowiadasz się jak doświadczona kobieta która wychowała gromadkę dzieciaków. Jak można komuś doradzać coś, czego się nie sprawdziło osobiście (no chyba że sama bijesz brata). Rodzic - osoba bijąca dziecko (bo klaps to bicie) z reguły kiedy to czyni nigdy nie jest spokojny, a zdenerwowany, czasem wściekły. I w takiej sytuacji nie ma mowy o wytłumaczeniu maluchowi w czym rzecz, bo stracił całkowitą cierpliwość.
Do wychowania dziecka trzeba dorosnąć psychicznie, wiek nie ma tu znaczenia. Z dzieckiem trzeba rozmawiać a nie spychać je i ich zdanie które akurat nie spasuje opiekunowi na dalszy plan, do swojego pokoju, bo są za małe, za głupie i nic nie rozumieją. Rodzice wszystko załatwiają silną ręką - bo nie poskładało zabawek, wylało herbatę, nie chce jeść, spać. Przecież najłatwiej jest postraszyć dzieciaka, dać mu w tyłek, a siebie pochwalić w myślach że tak trzeba. W dzisiejszych czasach kiedy technika poszła tak ostro do przodu ze wszystkim, zastanawiam się, dlaczego akurat klapsy pozostały niezmienne choć wiadome jest że nie są skuteczne.
Zdaję sobie sprawę że większość rodziców, uznaje klapsy ręczne, a nawet takie dane paskiem, bo niby lepiej wchodzi dzieciakowi do głowy.
Ja jestem dumna z siebie że jako młoda pracująca, i zabiegana matka potrafię współpracować ze swoimi dziećmi, dać im autorytet. Pokazać co jest dobre i co złe. A jeśli mówię że nie wolno bić słabszych, to daję im siebie jako przykład.
I jestem za kampanią - „Kocham. Nie daję klapsów”" - @AnaMari



Nie chodziło mi o to co dokładnie napisałam... nie wiedziałam jak sformułować zdanie. A poza tym nie wiem dokładnie co bym robiła na miejscu moich rodziców... napisałam tak, bo to potrzebne do konkursu. Jeśli uraziłam twoje zdanie to przepraszam.
mentikk | 28 III 2012, 21:45:12 (ponad 12 lat temu) +4 -2 | 70#
@clary15 a więc twierdzisz, że między klapsem w pupę, a uderzeniem pięścią w twarz można postawić znak równości. W końcu jedno i drugie to bicie.
A jeżeli dziecko robi coś czego nie powinno i nie zostaje za to ukarane to dobrze? Twierdzenie, że każde przewinienie można naprawić rozmową jest po prostu ignorowaniem problemu, bo rodzic boi się dziecko ukarać. Można by nawet wnioskować również z Twojej wypowiedzi, że jesteś przeciwko klapsom, bo cenisz sobie swoją bezkarność (biorąc pod uwagę młody wiek) i wolałabyś, aby tak pozostało. Skoro robiłaś takie złe rzeczy jak twierdzisz, to zastanów sięnad tym uczciwie (wobec samej siebie) jak byś zareagowała na to sama będąc rodzicem.

@Nietereska młodzież jest coraz gorsza, bo jest bezkarna. Bo jak to wygląda? Robi co się żywnie podoba, odsłucha pogadankę i po sprawie - dalej można robić swoje. Tak to działa. Działa, bo od najmłodszych lat nie były nauczone, że za złe zachowanie czeka kara. Oczywiście nie jest to jedyny warunek, ale uważam, że ma to wpływ. Od razu zaznaczam, że należy dziecku dawać klapsa tak po prostu - na zapas, żeby wiedziało że klapsy są.
Zaniechanie obowiązków nie jest agresywne. Agresja jest z założenia gwałtowna i raczej niekontrolowana. Zaniechanie obowiązków rodzicielskich jest.... olewactwem i zaniedbaniem?
I gdzie ja mieszam miłość z agresją?
O samym znaczeniu miłości - jej ocenie i przekonywaniu siebie i świata o jej okazywaniu można by stworzyć osobny temat.
ikuncjo | 28 III 2012, 21:53:08 (ponad 12 lat temu) +2 -5 | 71#
Nie wiem ile /ilu z Was jest już rodzicami, ale ja jestem. Kiedy zastanawiam się nad słowem klaps, to myślę o czymś co rodzic robi gdy do dziecka nic już nie dociera, a wcześniejszy brak wyznaczenia przez rodziców granic sprawił, że dziecko myśli że zawsze i wszędzie może wszystko. Jak dotąd mój synek jeszcze nie dostał od nas klapsa i nie wiem czy to nastąpi ani kiedy. Jako dziecko pamiętam,że klapsa dostałam od mamy, bo będąc w 2 klasie szkoły podstawowej zamiast czytać, wetknęłam drut ( na szczęście z izolacją) do kontaktu i wywaliło wszystkie korki. Zarówno wtedy jak i dziś jestem w 100 % pewna, że nie tylko na klapsa zasłużyłam, bo nie dość że skłamałam to jeszcze naraziłam siebie samą na porażenie prądem. Czy ten klaps zmienił moje życie??? jedynie pod tym względem że wiedziałam, że tak nie powinnam więcej robić.
Czy klaps to zło??? nie wydaje mi się, bo coś takiego jak bezstresowe wychowanie nie istnieje, a jeśli istnieje to wolę nie wiedzieć kim są tak wychowane dzieci. Klaps to ostateczność jeżeli już słowa nie pomagają, to ta ostatnia granica jednak jest to cios, który nigdy nie powinien być zadany w twarz.
Nietereska | 28 III 2012, 21:58:09 (ponad 12 lat temu) +1 -5 | 72#
Jedyne dobre, całkowicie legalne i dopuszczalne klapsy to gruszki klapsy.
Te, o których tutaj piszemy - to czyny zabronione prawem.
mentikk | 28 III 2012, 22:48:16 (ponad 12 lat temu) +3 -2 | 73#
@Nietereska mówimy tutaj o sensie klapsa, a nie o prawie, bo wiele poczynań jest zabronionych prawem, a codziennie są popełniane przez rzesze rodaków. No chyba, że możesz z czystym sumieniem powiedzieć, że prawa przez całe życie nie złamałaś ;] Jeśli (jak podejrzewam) tak nie jest to nie zmuszaj mnie, abym zobaczył w Tobie hipokrytkę...

Zgadzam się z @ikuncjo. To, że coś przyjmujemy za dopuszczalne, to nie znaczy od razu, że z tego skorzystamy, ani że będziemy do skorzystania z tego dążyć.
Nietereska | 29 III 2012, 09:41:11 (ponad 12 lat temu) +1 -4 | 74#
@mentikk
Nigdy w swoim życiu nie złamałam prawa ani nie próbowałam go ominąć. I mówię to z czystym sumieniem.
AnaMari | 29 III 2012, 10:59:12 (ponad 12 lat temu) +10 -4 | 75#
@Renelice nie uraziłaś mnie w niczym, nie przejmuj się, napisałaś to co uważasz, masz prawo mieć swoje zdanie jak każdy . A to że ja się z nim nie zgadzam to wiadome jest od początku całej dyskusji

@mentikk moja definicja klapsa całkowicie odbiega od twojego. Kiedyś przeczytałam mądrą wypowiedź na jednym z forum zaczytuję; "Z klapsem jest ten problem że nie da się jednoznacznie określić jego definicji. I zmierzyć siły przy jakiej jest to jeszcze klaps a nie już bicie. Trzeba by było wziąć pod uwagę wagę i siłę rodzica, wielkość dłoni, masę ciała dziecka, jego ułożenie podczas przyjmowania kary. (...) Dla mnie osobiście to nie jest fair że osoba która ma 80 kg wagi uderza kogoś kto waży tylko 15 kg i jest od niego ileś razy mniejsza. Celując w pupę takiego małego człowieczka łatwo nie trafić. " Zgadzam się z tym.

Kiedyś tam pewna pani z Komitetu Obrony Praw Dziecka powiedziała cytuję; "„Nie mamy definicji klapsa – czy klaps silną ręką ojca jest jeszcze klapsem? Uderzenie z jakiej odległości jest klapsem, a z jakiej już nim nie jest? Jeśli wolno dać klapsa w pupę, to co się stanie, gdy dziecko się uchyli i obijemy mu nerki – czy to już nie będzie klaps? Czy trzeźwy rodzic klapsa może dawać, a po dwóch piwach już nie? Zresztą w większości przypadków maltretowania dzieci w świadomości oprawcy, bicie pięścią też miało być tylko formą skarcenia."

Skoro ty twierdzisz że dzieci nie są tak rozgarnięte czy inteligentne jak się wielu wydaje, (choć to czysta bzdura) to ja śmiem twierdzić że rodzice mimo że są dorosłymi ludźmi nadużywają swojej władzy wobec dziecka. Bo klaps nigdy nie jest jeden wychowawczy, po nim następuje kolejny i kolejny i kolejny...a jak zacznie boleć ręka sięga się po pasek.
Napisz mi co zrobisz w takiej sytuacji: Dziecko rozrabia, twoje tłumaczenia nie działają, podchodzisz i dajesz klapsa, maluch zanosi się płaczem, po 10 minutach przechodzi mu i zaczyna rozrabiać ponownie, i co dalej? dostaje kolejnego klapsa? a potem jeśli nie zadziała to znów kolejnego? Napisz co robić w takiej sytuacji? Bo jeśli idąc twoim tokiem rozumowania musiałabym dawać mu "klapsa wychowawczego" przez cały dzień, to jest normalne?

Odpowiadając na kolejne pytanie Twoje to tak dostawałam klapsy kilkakrotnie od ojca. Dziś nie mam do niego żalu bo staram się nie roztrząsać przeszłości, ale kiedy by mnie zapytał co czułam jako dziecko, powiedziałabym mu że czułam się nie kochana, obca i bałam się go, nie czyniłam więcej tego za co dostałam, ale nie przez to że zrozumiałam że to złe, ale ze strachu że dostanę mocniej i będzie bolało.

I tak na koniec na potwierdzenie słów @Nietereski - Od 1 sierpnia 2010 roku stosowanie kar cielesnych wobec dzieci jest zabronione!


< 1 2 3 4 5 6 7 8  > | Wszystkich odpowiedzi: 115

Grupa: Oficjalna grupa webook.pl

Oficjalna grupa webook.pl Organizujemy tutaj konkursy. Jest to także grupa, w której można zgłaszać pomysły odnośnie portalu webook.pl. Tutaj zgłosisz nam duplikaty książek lub autorów. Możecie tutaj śmiało pisać o waszych spostrzeżeniach odnośnie projektu webook.
Typ grupy: Otwarta
Dołączenie: każdy może dołączyć
Założyciel: Artur
Utworzono: 06 IX 2009, 21:16:29
(ponad 15 lat temu)
Kategoria: Pozostałe (grup: 9)
Tematów: 86
Członkowie: 435 (pokaż członków grupy)

Dyskusję obserwują

Użytkownicy obserwujący dyskusję (16):

Informacja podświetlona na zielono oznaczają, że użytkownik widział wszystkie nowe posty w tym temacie. Natomiast informacja czerwona oznacza, że jeszcze nie czytał najnowszych postów.

przeczytał
BARMAN2005
przeczytał
clary15
przeczytał
siialala
nie czytał
Casimirb
przeczytał
mentikk
nie czytał
aczkolwiek
nie czytał
olaurban
nie czytał
Snowley
nie czytał
katherine
nie czytał
arie
nie czytał
Runaurufu
nie czytał
Nietereska
nie czytał
zakrecOna
przeczytał
veelvraat
nie czytał
Renelice
nie czytał
blackkiss

Menu

Szukaj. Aby znaleźć grupę lub temat wybierz jedną z kategorii poniżej, a nad listą grup/tematów będzie widoczne pole wyszukiwania.
START: Kategorie grup

Nowe grupy dyskusyjne
    - Nowo dodane tematy
    - Nowe wypowiedzi w tematach

Ranking tagów opisujących grupy