|
ArienneMD | 18 III 2011, 20:22:52 (ponad 14 lat temu) |
+1 -0 | 1# |
A ja od zawsze lubiłam czytać . Chyba mam to po babci, tak samo jak zamiłowanie do chemii (które razem z czytaniem dziwnie ominęło moją mamę )
|
|
|
annie28 | 18 III 2011, 21:26:39 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 2# |
Ja podobnie jak ArienneMD od zawsze lubię, ba!! kocham !! czytać książki Zaczęło się od baśni Andersena, które tak strasznie mnie urzekły, że nie mogłam się od nich oderwać Później była era na obyczajówki, potem fantasy A teraz nie wyobrażam sobie życia bez książek
|
|
|
Cirilla | 18 III 2011, 22:22:30 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 3# |
Ja tam od zawsze uwielbiałam czytać!! nawet nie pamiętam od jakich książek to się zaczęło
|
|
|
Sanai | 18 III 2011, 22:27:25 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 4# |
Jak byłam mała to lubiłam, jak mama czytała mi co wieczór jakieś takie durne bajeczki dla dzieci. Stopniowo przechodziła do baśni, aż w końcu kazała mi zacząć czytać samodzielnie. Kupiła mi taką książeczkę z serii "Czytamy bez mamy" pt. "Tybella i wilk". I choć ta książeczka była dziecinnie łatwa do przeczytania, któregoś razu się wkurzyłam i przestałam ją czytać (bo mnie to męczyło). Dopiero od "Siewcy Wiatru" Kossakowskiej, którego kupiłam w wieku 13 lat, pokochałam literaturę i odkryłam jej wartość.
(wypowiedź modyfikowana: 18 III 2011, 22:30:45)
|
|
|
Olaaa | 19 III 2011, 17:04:42 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 5# |
A skąd!xD dla mnie czytanie to była męczarnia w podstawówce! W gimnazjum wszystko się zmieniło:) praktycznie non stop czytam(trudno żebym nie była molem książkowym mając rodziców, którzy bez książek by nie przeżyli), zamiast się uczyć, a egzaminy tuż tuż heh echh
|
|
|
kasia0863 | 19 III 2011, 17:48:55 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 6# |
Ja tam odkąd pamiętam książki to mój cień zawsze zemną były .Nawet w podstawówce mam swój rekord czy coś takiego :]
|
|
|
Dorotap | 19 III 2011, 21:48:06 (ponad 14 lat temu) |
+1 -0 | 7# |
Ja też nie lubiłam czytać w podstawówce. Pamiętam, jak musiałam czytać lektury, to była tragedia ... takie "bajeczki", które mieliśmy omawiać, owszem, czytałam ale reszty no... nie potrafiłam. W gimnazjum podobnie. Dopiero w liceum się uparłam i dałam sobie ultimatum, że jeśli chodzi o czytanie lektur, to nie ma bata, ale wszystkie muszę zaliczyć ! - wiecie...tak do matury ;p - I jakoś tak od lektur, po czytanie książek, które nie były obowiązkowe - po prostu szłam do biblioteki i jaki mi się tytuł spodobał taką wypożyczałam. Zawsze, pamiętam, wybierałam z sekcji Fantasy teraz już nie trzymię się tego jednego gatunku...
Przecież nie tylko z jednej półki są świetne książki
Ale choćbym czytała najnudniejszą- bo takie też się zdarzają (przypadkowo fajna recenzja, a jednak beznadziejna opowieść ) - nie potrafię zostawić niedokończonej...
Kiedyś nie potrafiłam zdzierżyć książek, a teraz? byleby czytać. Ironia losu.
|
|
|
vaanilka | 20 III 2011, 10:54:42 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 8# |
Ja zaczęłam czytać dopiero gdy obejrzałam Zmierzch (wtedy u nas nikt nie słyszał o tym filmie ani o sadze i byłam pierwszą osobą co go obejrzała zanim zaczęła się ta cała mania) . a że tak spodobał mi się film i od razu sięgnęłam po Księżyc w nowiu a Zmierzch przeczytałam jako ostatnią część z sagi a na koniec 3 gimn . poprosiłam wychowawcę aby zamiast kolejnego słownika/lektury dał mi Zmierzch
|
|
|
edziulka | 21 III 2011, 11:14:02 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 9# |
Tak, czytałam dużo książek od kiedy się tylko nauczyłam czytać, a nauczyłam się wcześnie. Pozapisywana jestem do wszystkich możliwych bibliotek w okolicy. Dla mnie czytanie to styl życia, sposób spędzania czasu, stały temat do rozmowy ze znajomymi. Rozumiem, że są ludzie, którzy od lat nie brali książki do ręki, i dobrze im z tym, ale ja bym tak nie potrafiła
|
|
|
smoczek | 21 III 2011, 12:58:24 (ponad 14 lat temu) |
+0 -0 | 10# |
Też nie zawsze byłam nałogową czytelniczką:)
|
|
|
VanillaEssa | 24 III 2011, 21:41:07 (ponad 14 lat temu) |
+1 -0 | 11# |
ja chyba od zawsze... a właściwie od kiedy pamiętam. 'za moich czasów' komputery czy komórki nie były tak powszechne, a książka była jedynym oknem na świat k: czytałam absolutnie wszystko, stroniłam tylko od harlequinów i podręczników matematyki do dziś bardzo lubię czytać, i rozpaczam prawdziwie, gdy nie mam na to wystarczająco dużo czasu...
(wypowiedź modyfikowana: 24 III 2011, 21:41:47)
|
|
|
martazel | 25 III 2011, 09:26:50 (ponad 14 lat temu) |
+2 -0 | 12# |
Odkąd pamiętam w moim domu zawsze były książki, wierni towarzysze moich rodziców. Ja sama zaczęłam czytać późno... nie licząc znienawidzonych lektur. Dopiero po skończeniu szkoły średniej w zbiorach mojej Babci znalazłam książke "Dzień noc i pora niczyja" i tak zaczęła się moja przygoda która trwa do dzisiaj. Nie wyobrażam sobie życia bez czytania... bez fantastycznego świata powstającego w mojej głowie, bez oderwania się od rzeczywistości... Przecież to takie piękne...
|
|
|
gosiaq143 | 27 III 2011, 14:48:35 (ponad 14 lat temu) |
+3 -0 | 13# |
Pamiętam, że na początku sama nie lubiłam czytać, wolałam jak mama czytała mi Anię z Zielonego Wzgórza(kilka części) i Harry'ego Pottera. Jakoś od połowy 4 klasy zaczęłam czytać tak nałogowo jedną książkę za drugą.
|
|
|
Floss | 23 VI 2011, 20:11:20 (ponad 13 lat temu) |
+1 -0 | 14# |
Tak, nałogowo czytam od kiedy się nauczyłam czytać.
|
|
|
Lidka1987 | 07 II 2013, 18:43:40 (ponad 12 lat temu) |
+1 -0 | 15# |
Czytałam lektury z przymusu i bez zrozumienia, przez co później miałam kłopoty z wydukaniem jakiś konkretnych i oczywistych zdarzeń pojawiających się w książce Lubiłam czytać ksiązki ale bez jakiegokolwiek narzucenia czy przymusu. Pierwszą książką która mnie zafascynowała i dała do myślenia, żeby zacząć czytać inne gatunki literackie (bo też potrafią jak się później okazało nieźle wciągnąć) była książka Paulo Coelho "Pielgrzym". Zresztą pożyczyłam ją i gdzieś zaginęła w akcji
|
|