[dodaj komentarz]

Komentarze do książki Geekerella

Dodano: 04 X 2020, 17:41:28 (ponad 4 lat temu)
0 0
Czy są na pokładzie miłośnicy SF, fantastyki i konwentów? W tym roku nie ma zbyt wielu imprez, w których można uczestniczyć. A przecież nawet nerdy co jakiś czas lubią pogadać o swoich pasjach. Jeśli brakuje Ci fandomowego klimatu ta seria może być jego namiastką.

„Starfield” to cały świat Elle. Coś więcej niż tylko film. „Starfield” to wszystko, co zostało jej po rodzicach. Razem uwielbiali ten serial, byli jego fanami, rozkładali fabułę na czynniki pierwsze, a nawet… założyli konwent. Ale ich już nie ma. Elle ma paskudną macochę, wredne siostry przyrodnie i tylko zmyślony świat sprawia, że jej codzienność nie jest wyłącznie koszmarem. To się jednak zmieni. Wznowienie „Starfield” budzi wiele emocji, a angaż aktora znanego z miłosnego tasiemca to dla Elle cios poniżej pasa. Tylko że dziewczyna nie wie o nim wszystkiego, a on naprawdę stara się sprostać oczekiwaniom fanów. Tym bardziej że sam też jest geekiem…

Zła macocha i wredne siostry przyrodnie, znacie to? Tak, dokładnie! Zagadka nie była trudna, bo wskazuje na to już sam podtytuł. „Geekerella” to retalling „Kopciuszka”, bardzo luźno inspirowany oryginałem. Jest to też pierwsza część serii „Once Upon a Con”, która wprowadza nas w fandomowy świat. To dla mnie największy plus tej powieści, świat miłośników fantastyki, a już zwłaszcza SF. Sama uwielbiam konwenty, dlatego nie tylko rozumiem, o czym mówią, w pełni ich rozumie. Może nigdy nie byłam tak wielką fanką, jak Elle, ale w jakiś sposób jej kreacja do mnie przemawia. Jednak sam konwent dosłownie podbił moje serce.

W pozostałym zakresie „Geekerella” to lekki, zabawny romans o młodzieży, ale nie tylko dla niej. W związku z tym mamy tu wszystko, co od tego gatunku się wymaga. Problemy młodych ludzi, pierwszą pracę, miłosne zauroczenie i określanie własnej tożsamości. Fabuła zaprezentowana została z dwóch perspektyw, Elle, ale też odtwórcy jej ukochanej roli. Poznajemy więc dwie perspektywy nie tylko samej akcji, ale też powstawania serialu będącego wznowieniem uwielbianej serii. Owszem, opowieść jest lekko naiwna, ale w przyjemny sposób.

Ciąg dalszy na: https://www.recenzjenawidelcu.pl/2020/10/geekerella-ashley-p...
Użytkownik nie wystawił oceny książce.
Dodano: 30 IX 2020, 16:04:32 (ponad 4 lat temu)
0 0
Czy jest ktoś kto nie zna baśni o Kopciuszku? Ekranizowana, przerabiana, rysowana inną kreską, jest już mocno zakorzeniona w naszej kulturze. A i w książkach, motyw złej macochy i jej przebiegłych córek ma się bardzo dobrze i chociaż z góry łatwo nam się domyślić jak potoczą się losy bohaterów, ciężko odmówić sobie powrotu do czegoś znanego i lubianego.

Świetnym przykładem jest Geekerella. Historia urocza, przyjemna i romantyczna - wpisuje się w kanon idealnie. Może nie jest idealna czy oryginalna, bo mocno przypomina choćby "Cinder i Ella" to czytało mi się ją bardzo dobrze. Czułam się wciągnięta w akcję, kibicowałam bohaterom, a perspektywa Dariena - umownego księcia bardzo mnie bawiła. Było zabawnie, poczucie humoru dobrze "grało" i dodawało pewnej lekkości.

To powieść idealna na jeden czy dwa wieczory, rozluźniająca, ciepła i niewymagająca. Mnie się podobała i na pewno sięgnę po resztę książek z tej serii.
Użytkownik nie wystawił oceny książce.
Dodano: 26 IX 2020, 16:56:16 (ponad 4 lat temu)
0 0
"Spójrz w gwiazdy. Obierz kurs. Leć."

Książki typu Young Adult (YA) są dla mnie czymś dość nowym, do tej pory poza różnego typu powieściami fantasy, przy których można się spierać nad wiekiem docelowej grupy odbiorczej, nie miałam okazji zderzyć się z taką literaturą i robię to z perspektywy, już nie YA, ale dorosłego Tym bardziej cieszy mnie, że odkrywanie tego nurtu zaczyna się dla mnie między innymi dzięki powieści "Geekerella".

Lubię odkrywanie na nowo klasycznych historii, więc zachęciła mnie inspiracja Kopciuszkiem i luźne przeniesienie jednej z moich ulubionych bajek dzieciństwa na czasy współczesne. Mamy tu więc naszą Cinderellę, a raczej Geekerellę - Elle, sierotę, mieszkają z despotyczną macochą i wrednymi siostrami przyrodnimi (brzmi znajomo?). Całym jej światem jest seria s-f "Starfield", o której dziewczyna tworzy pełnego pasji bloga, i do którego ucieka w chwilach największej samotności. Gdy więc tuż przed premierą najnowszego filmu tegoż uniwersum zorganizowany zostaje konkurs na cosplay, nasza bohaterka musi przełamać swoję leki i trudności, aby wziąć w nim udział... i być może odmienić swoje życie.

"Geekerella" ze strony na stronę coraz bardziej mnie wciągała. Z przyjemnością odkrywałam zgrabnie wplecione nawiązania do popkultury (w szczególności, co oczywiste, Kopciuszka), wątek miłosny był całkiem przyjemny, a bohaterowie wyraziści i wyraźnie dojrzewający w miarę wydarzeń, rozwój postaci był bardzo widoczny i ciekawy. Nie czułam jakiegoś większego spłycania, czy uproszczeń, wydarzenia miały swoją magię, perfekcyjnie osadzoną w rzeczywistości.

Przyznam szczerze, że dość mocno obawiałam się, czy podejdzie mi ta pozycja. Raczej takie, jak sądziłam, nastoletnie romansidła nigdy mnie nie pociągały. Na szczęście już wiem, że warto było spróbować i odnaleźć dużo dobrego w tej książce Może nie będzie to mój ulubiony typ literatury, ale od czasu do czasu chętnie dla odmiany sięgnę, począwszy zapewne od kolejnych tomów pióra Ashley Poston
Użytkownik nie wystawił oceny książce.
Wszystkich komentarzy: 3

Komentarze użytkowników Facebooka

Informacje

Tutaj wyrazisz swoją opinię, która może zachęcić innych do przeczytania tej książki.

W komentarzach nie wolno zadawać pytań. Służą do tego tematy dyskusji. Niezastosowanie się będzie skutowało usunięciem komentarza.