Temat: "Płakaliście na filmie ?"

Ja widziałam film dwa razy,i za każdym się popłakałam w tych samych miejscach:na wspomnieniach Snape'a i jak Harry spytał Syriusza,czy umieranie boli.A jakie są Wasze wrażenia ??

Też mi się zdarzyło uronić kilka łez ... w tych samych momentach.

Ogólnie jestem uczuciowa. Płakałam nie tylko w tych momentach, jeszcze kiedy ginie Zgredek.
(wypowiedź modyfikowana: 06 VIII 2011, 11:33:24)

Też płakałam w tych momętach. A tak wgl dużo płakałam przy czytaniu całej serii .. Jak Syriusz umarł, Dambledor itd
(wypowiedź modyfikowana: 11 X 2011, 15:45:59)

ja też płakałam w tych momentach... i jeszcze w innych

Mi smutno się zrobiło właśnie kiedy Harry Syriusza o umieranie pytał...ogólnie szkoda że to już koniec bo te filmy im świetnie wyszły i moim zdaniem książki jak i filmy są super

Ja płakałam i przy tej książce i na filmie.

Jestem facetem a i tak się popłakałem podczas czytania.
Film nie wzruszył mnie tak bardzo ale mimo to i tak łezka zakręciła mi się w oku podczas wspomnienia Snape'a.

Można powiedzieć ,że ryczałam jak Harry pytał sie Syriusza czy umieranie boli . Film bardzo mi się podobał Na wspomnienia Snape'a nie płakałam , ale też było smutno

Ja nie płaczę na filmach, ale łzy mi stanęły w oczach jak Snape tulił martwą Lilly i płakał. No i jak umierał. Po przeczytaniu siódmego tomu jakoś polubiłam tą postać, nie mówiąc już o tym że jego śmierć była taka... niepotrzebna.
Tak samo było przy śmierci Zgredka, chociaż bardziej przeżyłam to czytając po raz pierwszt książkę; jedna z najsmutniejszych scen siódmej części.
No i gdy pojawili się bliscy Harry'ego i szedł na śmierć też było smutno...

Mi też się łezka w oku zakręciła jak Dumbledor umierał

Płakać na filmach...? Buahah ;D To znaczy akurat tej części nie oglądałam. A płakać to można najwyżej z rozpaczy, jak można tak zniszczyć zakończenie sagi, która ma przecież tylu fanów (do których, gwoli ścisłości, się nie zaliczam). Doprawdy, gdyby wyciąć ostatni rozdział, byłoby znacznie lepiej.
(wypowiedź modyfikowana: 03 VII 2012, 13:30:40)

Płakałam jak najęta prawie przez cały film, zwłaszcza na drugiej części. Najbardziej przykre momenty to śmierć Zgredka, rozmowa z Lupinem tuż przed śmiercią i zamordowanie Harrego. Ostatni film wyszedł im zdecydowanie najlepiej w porównaniu z poprzednimi ekranizacjami.

no niestety, od 5 części ciężko było się powstrzymać (szczególnie jak umierał Syriusz, Dumbledore, Snape)

Nie płakałam, ale było mi smutno jak się już całą serie o HP przeczytało i obejrzało. Jednak ja dalej wracam raz na jakiś czas do książek i filmów

Akurat na Harrym nie płaczę Moim zdaniem tylko filmy 1-4 są OK, potem już za dużo efektów specjalnych, denerwuje mnie to. Książki są zdecydowanie lepsze niż ekranizacje tych części 5-7.

Płakałam, choć przy książce wylałam więcej łez

Też płakałam :p

Nie oglądałem filmu ale przy książce trudno było o płacz. Trochę magii i tyle.

oj tak na filmie się popłakałam i to dokładnie w tych samych momentach przy książce nie

Ja się śmiałam do rozpuku przy minach Ronalda kiedy widział razem Hermionę i Harrego
np. sytuacja w 77 minucie filmu (konkretnie to 76:02)
http://www.cda.pl/video/56979fd/Harry-Potter-i-Insygnia-Smie...
A z kolei przy śmierci Zgredka po prostu ryczałam Jestem natomiast niezadowolona ze śmierci Bellatrix. Ona miała zginąć w okrutny i widowiskowy sposób i tyle Zamiast tego jakieś puf i po sprawie.