Temat: "Raskolnikow"

Czy lubicie Raskolnikowa? Jestem pewna, że darzycie go chociaż cząstką sympatii. Fascynuje mnie jak Dostojewski tak sprytnie ukazał postać mordercy, że wszyscy go lubią! Kunszt literacki w czystej postaci!

Fajna lektura Tylko już nie pamiętam dlaczego on zabił tą lichwiarkę. Po co mu były te pieniądze, dla siebie bo był biedny czy dla rodziny?

On ją zabil aby mieć pieniądze na dalsze studia prawnicze, żeby móc pomagać ludziom. Myślal, że co po takiej jednej wszy ludzkiej skoro potem będzie mógl pomóc setkom ludzi. Raskolnikow wyznawal ideologię Nietzchego o nadludziach, która okazala się porażką. Dostojewski chcial wlaśnie ukazać że ta teoria o nadludziach to bujda. Ta książka jest genialna, nie moglam się od niej oderwać. A co sądzisz o Swirdygajlowie? Pomimo, że zdarzaly mu się niecne występki, to jednak od początku darzylam go cichą sympatią...

Raskolnikow... A to taki fajny student był... W sumie potyczka między policją (czy jak to się zwało) a Raskolnikowem trzyma w napięciu. A końcówka "Zbrodni i kary" jest po prostu piękna i cudna. Nie dość, że - o ile dobrze pamiętam xD - kobieta postanowiła się poświęcić, to jeszcze został wysłany do bardzo, bardzo złego miejsca, ale tu uwaga: to był Sybir czy Syberia? Chyba Sybir ;p. To taka końcówka pełna pokory i o ile pamiętam, wynikła ona z samych doświadczeń Dostojewskiego, bo też trafił w takie samo nieszczęśliwe miejsce.
A Swirdygałow to nie był ten komendant, co to rozwiązywał sprawę? Jeśli tak, to chyba nie był zbyt barwną postacią, bo go po prostu nie pamiętam ;p.

Swirdygajłow to był mąż Marfy Pietrownej, który potem chciał uwieść Dunię i przyjechał za nią do Petersburga. Na końcu popełnia samobójstwo z powodu tej nieodwzajemnionej miłości. A śledztwo prowadził Porfiry.

Oj, proszę was, Nietzsche określił ideę nadczlowieka po przeczytaniu Zbrodni i kary Dostojewskiego, pozatym wypadałoby co nieco wiedzieć o danej teorii jeśli już się ją przywołuje. Ale rzeczywiście, Raskolnikow zabił lichwiarkę "dla większego dobra", był przekonany że czyni dobrodziejstwo pozbywając się takiej wrednej istoty. Słyszał rozmowę żołnierza który mówił że nikt by nie poczytał za grzech zabójstwa tej baby, że dobrą rzeczą byłoby świat od niej uwolnić.

[cytat=edziulka]Oj, proszę was, Nietzsche określił ideę nadczlowieka po przeczytaniu Zbrodni i kary Dostojewskiego, pozatym wypadałoby co nieco wiedzieć o danej teorii jeśli już się ją przywołuje. cytat]

Przepraszam bardzo ale widocznie polonistka wprowadzila mnie w bląd. Wiem co nie co o tej teorii ale akurat datami się nie interesuje także... nie ma powodu się zlościć. Poza tym z tego co ja czytalam to nigdzie nie ma określone kto się na kim wzorowal. Skoro już przy zlośliwościach jesteśmy to zamiast ,,pozatym" powinnaś napisać poza tym. Ah ta slaba ludzka natura, wybacz ale trochę mnie urazil twój komentarz.

Rozjaśniłyście mi pamięć Ciekawy problem porusza ta lektura

@katherine, mogłaś się poczuć urażona, za co przepraszam, ale skóra mi cierpnie kiedy słyszę o "nadludziach", pachnie mi to hitleryzmem, Nietzsche niewiele miał z tą teorią wspólnego. Nietzsche wyznawał teorię nadczłowieka (w liczbie pojedynczej). Nadczłowiek - to utopia człowieka, ideał, do którego każdy z nas powinien dążyć. On nie dzielił ludzi na klasy, nie twierdził że istnieją nadludzie lepsi od zwykłych ludzi. Każdy z nas może stać się nadczłowiekiem pracując nad sobą. Przy tym pisał że najdoskonalszemu człowiekowi na ziemi do nadczłowieka jeszcze brakuje. Człowiek na początku swej drogi jest człowiekiem definitywym, a wiadomo że z czasem każdy się jakoś rozwija, w jakim kierunku to już od niego samego zależy. Człowiek jest czymś pomiędzy zwierzęciem a nadczłowiekiem, jak to mówił Nietzsche nie jest celem, ale mostem.
Kurna. To naprawdę przykre jak jeden plugawy człowiek może spaprać opinię wielkiego myśliciela. To jak Hitler wypaczył nie tylko teorie Friedricha Nietzschego ale wykorzystał choćby mitologię germańską do poparcia swoich chorych poglądów, to się nie mieści w głowie. Bardzo przykre że do tej pory te wypaczenia pokutują i na każdym kroku trzeba to tłumaczyć.
(wypowiedź modyfikowana: 01 V 2010, 20:41:51)

@edziulka: Bardzo ładnie to wszystko przedstawiłaś. Dodam jeszcze, że nie tylko to dotyczy Nietzschego, ale również swastyka. Hitler sobie ją zawłaszczył i jest to udowodnione naukowo.

No, dokładnie. Kiedyś moja koleżanka oglądając film bollywoodzki z przerażeniem zauważyła że bohaterowie przy jakichś obrządkach hinduskich rysują swastykę. Kiedyś była afera o to że w polskich sklepach na torebce jakiejś firmy wśród różnych ornamentów widniał znak swastyki. Mało kto teraz wie że to starożytny symbol słońca i z założenia nie przedstawia nic złego: tylko umysł, inteligencję, oświecenie, intuicję, wolę, tak mniej więcej. Cechy które człowiek powinien sobą reprezentować. Większość idei wykorzystywanych przez Hitlera jest od czasów III Rzeszy znacznie starsza i często niewiele mają ze zbrodniarską filozofią wspólnego.
Fajna dyskusja nam się wywiązała, szkoda że nie na temat

Kurcze, nie wiedziałam o tym. Jestem w II klasie LO i nam akurat polonistka przedstawiała to w zupełnie innym świetle, mówiła że to właśnie Nietsche podzielił narody na te wyższe i niższe. A co do tej swastyki to myślę, że jednak nigdy nie uda się tego symbolu przywrócić do łask chociaż jak piszecie nie oznacza nic złego. Nawet mnie mierzi na jej widok...

@katherine: Hm, z jednej strony w liceum i młodszych klasach niektóre dzedziny nauki są upraszczane (patrz: FIZYKA), ale w przypadku akurat polskiego i Nietschzego to trochę żal, bo nie powinno się fałszować dość ważnych kwestii filozoficznych, które się potem ciągną przez długi czas. Na szczęście możesz sprawdzić u samego źródła, a co do dzieła, w którym to opisał - to spytaj polonistki/googla . Ja się na ten temat nie wypowiadam, bo sama niewiele wiem o tym, tylko komentuję najwyżej sytuację.
Jeśli chodzi o swastykę, to z jednej strony żal, że to taka dobra rzecz, a źle się kojarzy ludziom, a z drugiej... Nie można sobie pozwolić, aby zapomnieć i sfałszować historię, chociaż w jej przypadku o to najłatwiej .
@edziulka: No, też tak myślę, że dyskusja fajna, acz nie na temat ;/. Dobrze przynajmniej, iż Raskolnikow sam w sobie był do niej inspiracją, to znaczy nie taki zły diabeł, jak go malują oO'

Jeśliby ktoś chciał sobie poczytać jak to naprawdę z tym nadczłowiekiem to polecam, świetnie się czyta "Tako rzecze Zaratustra" Friedrich Nietzsche. Naprawdę, jeśli Nietzsche nawet myślał że pewne narody są lepsze, w co wątpię to na pewno o Niemcach nie miał takiej opinii Najlepiej sobie wyrobić własne zdanie, a nie wierzyć czy nie wierzyć innym. Ja bym mogła rozprawiać na te tematy godzinami bez względu na offtop bo interesuję się zarówno Dostojewskim, Nietzschem jak i Hitlerem, ale jako że jestem tu stosunkowo nowa nie chciałabym nikomu podpaść Może pomyślę o założeniu/ znalezieniu jakiejś grupy filozoficzno - psychologicznej. Pozdrówki

Edziulka: na pewno nikomu nie podpadniesz i możesz rozprawiać godzinami bo to bardzo interesująca kwestia. A że dyskusja nie na temat, trudno. Ważne, że ciekawa
A co do tej fizyki to racja, moja nauczycielka bez swojego notesika, w którym ma wszystko zapisane, nie rozwiąże żadnego zadania bo sama nie umie... Jak go zapomni to każe nam siedzieć cicho i nie prowadzi lekcji. Ja tam akurat się nie przejmuję bo jestem noga z fizyki ale jak kogoś to interesuje no to ma kiepsko.

popełniacie duzy bład myslac ,ze Raskolnikow popelnil zbrodnię z braku pieniedzy itp Oto prawdziwy powod zbrodni -"zabilem nie po to ,aby wspierac matke-to nonsens.Nie po to zabilem,aby posiadlszy srodki i wladze stac sie dobroczynca ludzkosci.Bzdury! Poprostu zabilem,zabilem dla siebie,dla siebie tylko,a czy stalbym sie puzniej czyims tam dobroczynca,czy tez cale zycie ,jak pajak,wciagalbym wszystkich w siec i ze wszystkich wysysal soki-to w owych chwilach musialo mi byc obojetne"
to moja ulubiona lektura:)
a Raskolnikow to bardzo interesujaca postac i dostojewski ukazal ja tak sprytnie bo "od srodka" ,psychika mordercy jest bardzo zlozona i warto sie w nia zaglebic;)

Uwielbiam go... jego inteligencja momentami mnie przeraża. Ogólnie Zbrodnia i Kara to jedna z moich ulubionych lektur.

katherine skądś to znam... moja babka od fizyki regułki nie powie, jeśli nie ma notesika. Zadania też nie zada. Jeśli chodzi zaś o rozwiązywanie, to jej ulubionym zajęciem jest utrudniać nam życie ;] Nie poda prostego rozwiązania, które można zastosować szybko i łatwo, tylko idzie jak najbardziej okrężną drogą.
Jeju, przepraszam za offtopa xD Tak jakoś wyszło. Ogólnie, rzeczywiście fajna dyskusja (chociaż nie na temat), ale może wiedza zaczerpnięta po trochu z Waszych postów pomoże mi przy omawianiu lektury... i nie tylko

"Fajna lektura Tylko już nie pamiętam dlaczego on zabił tą lichwiarkę. Po co mu były te pieniądze, dla siebie bo był biedny czy dla rodziny?"
To, że zabił ją i ukradł pieniądze dla kogoś - dla rodziny, dla siebie - to miało być usprawiedliwienie się przed samym sobą. Tak samo jak to, że chciał pomóc społeczeństwu, uwalniając je od oszustki i wyzyskiwaczki. On nie zabił Alony dla pieniędzy. Zabił ją, aby udowodnić sobie, że może być człowiekiem (czy może raczej nadczłowiekiem), a nie robalem. Pieniędzy, które ukradł, wcale nie wykorzystał.

Jak dla mnie Rodion jest świetną postacią. Postawił sobie cel, ale sposób w jaki chciał to zrobić przerósł go jak często jest w realnym świecie. Ogólnie jest on postacią negatywną, ale drobne szczegóły widoczne w książce, pozwalają człowiekowi zrozumieć sposób myślenia Rodi, przez co znajduje w sobie odrobinę współczucia dla bohatera.

Właściwie dlaczego mielibyśmy nie lubić człowieka, który zrealizował cel, jaki sobie postawił, w pełni pomimo wielu wątpliwości? Jeżeli o mnie chodzi bardziej zwracam uwagę na to, jakie motywy kierowały Raskolnikowem i, jak trudno było mu dokonać "dzieła" - może nawet doceniam jego determinację, odwagę i zmyślność - niż na to, że kogoś zabił. Poza tym, lubię postacie cyniczne.

Uwielbiam tą książkę... A Raskolnikow jest taki cyniczny, obojętny na ludzi, dumny, inteligentny...naprawdę nie wiem jakimi cechami go pisac...ale podoba mi się jego zimna kalkulacja i jego cynizm i pogarda...nie żeby taka osoba była wzorem do naśladowania ale jest bardzo fascynującą postacią