Temat: "Kryminały Mankella"

Przeczytałam pierwszą książkę Mankella i jestem pod wrażeniem opisu, informacji i samego komisarza Wallandera. Niesamowity człowiek - nie ukrywa emocji, potrafi przyznać się do błędu, jest dociekliwy. Co o nim sądzicie i czy podobają wam się kryminały Mankella? Ja na pewno sięgnę po kolejne.

Ja zaczynam dopiero przygodę z Mankellem. Słyszałam dużo dobrego na jego temat, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Mnie się podoba początek tej przygody;
teraz czytam po raz pierwszy Marininę i zupełnie inaczej odbieram jej twórczość, mimo że też naczytałam się o niej dużo dobrego - nie przyłączę się raczej do zachwytów.

Jeśli mowao Mankellu, to miałam dziś w pracy czytać, ale jakoś mi nie wyszło.

Co do Marininy -> z tego co pamiętam, to czytasz teraz "Grę na cudzym boisku" i uważam, że to nie jest dobra książka na początek. Ja czytałam ją jako trzecią i ciągnęła mi się jak flaki z olejem. Sądzę, że na początek powinnaś sięgnąć po "Kolację z zabójcą".
Takie jest moje zdanie.

Może masz rację - "Gra..." w ogóle mnie nie zainteresowała. Powiedziałabym nawet, że jest nudna.
Skoro jednak twierdzisz, że powinnam zacząć od czegoś innego, to sięgnę jeszcze po "Kolację z zabójcą" i jak ta mi nie podejdzie, to dam sobie spokój z Marininą.

i jak? i jak?

muszę najpierw tę "Kolację..." znaleźć w jakiejś bibliotece:)
a tobie udało się zacząć Mankella?

łeeee. myślałam, że już czytasz. no nic, szukaj

udało mi się zacząć, znalazłam 3 cytaciki, które do mnie trafiły. dziś znowu w pracy, więc może poczytam

a co konkretnie czytasz? "białą lwicę"?

"Mężczyznę, który się uśmiechał"

Ja przygodę z Mankellem zaczęłam od "Mordercy bez twarzy". Zachwyciła mnie! Sam miodzik! Jeśli chodzi o "Białą lwicę", to jest to dobra książka, ale raczej nie najlepsza z tej serii. Nie mniej jednak chyba "Morderca bez twarzy" nie jest pierwszą częścią Kurta Wallandera? o_O;
A co do Marininy... Sama nie wiem. Przeczytałam obie, też jakoś w odwrotnej kolejności, że najpierw zaczęłam od "Gry na cudzym boisku", a później dopiero "Kolacji z zabójcą". Ta ostatnia jest o niebo lepsza! Jednak - w sumie można powiedzieć, że Marinina pisze w dość specyficzny sposób, nie każdemu może przypaść on do gustu.

A ja nadal czytam tego Mankella i jakoś nie mogę skończyć. Nawet do połowy dojść nie mogę. Ale dziś, w pracy, mam zamiar przysiąść, więc zobaczymy.