[dodaj odpowiedź]

Temat: "Sandemo słaba pisarka, która woli szatana od Boga?"

Dodano: 05 XI 2013, 08:21:19 (ponad 10 lat temu)
Jak odpowiecie na moje pytanie? Sądzę że coś w nim jest.
Wszystkich odpowiedzi: 7

Odpowiedzi do tematu

Dodano: 05 XI 2013, 08:27:28 (ponad 10 lat temu)
-6
Sądzę że mam rację, to nie jest dobra pisarka. Jej romansy są napisane na odwal się. Są wprawdzie lepsze momenty, ale przeplatane, nielogicznymi , tak oderwanymi od rzeczywistości zdaniami, że prawie śmieszą. Do tego jest druga kwestia, ta pisarka wychwala złe uczynki, a gani dobre. Jak się wczytacie też to zauważycie. Odradzam taką literaturę młodym ludziom, przynosi same szkody a nic nie daje.
Dodano: 05 XI 2013, 16:43:11 (ponad 10 lat temu)
+6
Ho, ho, ostre słowa. Jej twórczość nie miała być ambitna, tylko rozrywkowa. Nie wiem ile częsci sagi przeczytałeś, bo sporym motywem jest walka dobra ze złem (wody Żródeł Życia). Bohaterowie "dotknięci" sa tacy a nie inni, to raczej zrozumiałe, a reszta po prostu nie jest obłudna. Niektóre częsci bardzo lubię. Uwazam ze każdy wynosi z lektury jakiejkolwiek ksiażki to co chce wyniesc, jak ktos ma obsesje to doszuka sie tresci godnych potepienia nawet w bajkach dla dzieci. Nie widze powodu odradzania tego typu ksiazek, chocby dlatego ze niewlasciwe jest podchodzenie do nich z przesadna powaga. To romansidla do poczytania, do powzruszania sie, graja na emocjach, nie maja na celu nawracania ludzkosci
Dodano: 05 XI 2013, 18:35:14 (ponad 10 lat temu)
+7
Nie uważam, żeby Margit Sandemo była osobą religijną, ale to nie ma nic do rzeczy w jej książkach. Według mnie, książki są przyjemne do czytania, ale zrozumiem że komuś się nie podobają.
Tu chodzi głównie o walkę Dobra z Złem, na świecie i w duszach(jak u dotkniętych).
Czasami Margit robiła błędy pisząc, mnie trochę irytowała jak pisała o czymś, i na koniec " ale oni o tym nie wiedzieli" czy coś w tym stylu. Mimo to przeczytałam wszystkie tomy 2 razy i nie zniechęciłam się. Wiele wątków było bardzo ciekawych. Oczywiście, jest kilka lepszych i gorszych tomów.
A do tego, że woli szatan od Boga... W Skandynawii wiele było mitycznych istot, więc nic dziwnego że pisząc swoje książki używała norweskich starych wierzeń i innych takich rzeczy.
Dodano: 29 XI 2013, 13:59:53 (ponad 10 lat temu)
+4
Jak może wychwalać złe uczynki jeśli cała saga jest o walce dobra ze złem _-_ A młodzi ludzie - tu Cię zaskoczę - mają mózgi i większość nawet potrafi ich używać. Więc nie wiem jakie szkody może im wyrządzić twórczość tej autorki. Ja sagę czytałam mając bodajże 15 lat i jakichś trwałych rys na moim biednym nastoletnim umyśle nie wyrządziła. Więcej, spotęgowała moją fascynację mitologią skandynawską, która moim zdaniem jest jedną z ciekawszych mitologii świata.
A czy sama Sandemo woli szatana od boga nie mnie oceniać, nie znam jej osobiście. Ale jeśli o mnie chodzi, to nawet gdyby wolała latającego potwora spahgetti to jest jej wybór i ma do niego pełne prawo.
I mimo wszystko uważam, że źle odbierasz tę sagę. Jasne, że to tylko zwykłe czytadła, ale jednak zawsze akcentuje tutaj zwycięstwo dobra nad złem, choćby w ten sposób, że niektórzy dotknięci klątwą potrafili ją przezwyciężyć.

Piszesz, że taka literatura przynosi same szkody i nic nie daje. Rozwiń tę myśl, jakie szkody przynosi, bo ciekawa jestem?
Dodano: 30 XI 2013, 22:49:32 (ponad 10 lat temu)
+2
Jak dla mnie M.Sandemo nie jest zła, czytałam dużo gorsze książki niż jej. Sagi Sandemo są przyjemne i dają wytchnienie i relaks. Pozwalają oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć. Fakt, niektóre tomy (szczególnie w SoLL) są nudnawe, ale mimo to chętnie czytałam.
Mało tego - jestem osobą wierzącą i religijną, a mimo to czytałam i jakoś nie zmieniło to mojego podejścia do wiary, a może nawet w jakiś sposób zbliżyło i poszerzyło to horyzonty i pewne spostrzeżenia (SoLL i SoCz czytałam może w wieku 15 lat). Sandemo nie neguje ani istnienia Boga ani Szatana, przynajmniej takie odniosłam wrażenie i właśnie to mi się spodobało. Co prawda ukazała być może Boga nieco negatywnie - takie można mieć wrażenie - ale też pokazała powody działa Lucyfera (o ile dobrze wciąż pamiętam ogólnikowo ostatni tom).

Jak już mówiły osoby wyżej - jej książki są o walce dobra ze złem i to samo w sobie w jakiś sposób jest wartościowe. A także nie nam oceniać w co wierzy pani Sandemo, bo każdy ma prawo do swoich wyborów i wyznania

Do wszystkiego trzeba mieć chłodne podejście i trochę dystansu.
Dodano: 21 XII 2013, 20:21:31 (ponad 10 lat temu)
+1

"Jak dla mnie M.Sandemo nie jest zła, czytałam dużo gorsze książki niż jej. Sagi Sandemo są przyjemne i dają wytchnienie i relaks. Pozwalają oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć. Fakt, niektóre tomy (szczególnie w SoLL) są nudnawe, ale mimo to chętnie czytałam.
Mało tego - jestem osobą wierzącą i religijną, a mimo to czytałam i jakoś nie zmieniło to mojego podejścia do wiary, a może nawet w jakiś sposób zbliżyło i poszerzyło to horyzonty i pewne spostrzeżenia (SoLL i SoCz czytałam może w wieku 15 lat). Sandemo nie neguje ani istnienia Boga ani Szatana, przynajmniej takie odniosłam wrażenie i właśnie to mi się spodobało. Co prawda ukazała być może Boga nieco negatywnie - takie można mieć wrażenie - ale też pokazała powody działa Lucyfera (o ile dobrze wciąż pamiętam ogólnikowo ostatni tom).

Jak już mówiły osoby wyżej - jej książki są o walce dobra ze złem i to samo w sobie w jakiś sposób jest wartościowe. A także nie nam oceniać w co wierzy pani Sandemo, bo każdy ma prawo do swoich wyborów i wyznania

Do wszystkiego trzeba mieć chłodne podejście i trochę dystansu." - Vanja89


Według mnie nie tyle Boga ukazała w złym świetle, co krytykowała śmieszne i zakłamane podejście ludzi do Boga (i bardzo słusznie).
Dodano: 24 V 2015, 15:13:41 (ponad 9 lat temu)
+1
Przepraszam za moje negatywne wypowiedzi w sprawie książek Margit Sandemo. Przeczytałem parę powieści ze Sagi Ludzi Lodu i zrozumiałem że tak jak twierdzi @edziulka Margit krytykuje dewiacje religijne nie Boga, a jej książki są pełne miłości i dobra.

Dyskusja do książki

Otchłań
Otchłań
Margit Sandemo

Tytuł oryginalny: Avgrunnen Język oryginalny: norweski Opis Dwudziestoletnia Sol Angelica wybierała się w wielki świat. Nareszcie była wolna, nareszcie mogła zrealizować swoje marzenia i odszukać Wzgórze Czarownic, mogła też do woli czcić Księcia Ciemności. Ale Sol nie pochłaniały wyłącznie czary i zło. Miała w sobie również wiele ciepła i miłości. Dla swoich bliskich była gotowa ryzykować życiem...

Ocena czytelników: 4.91 (głosów: 79)

[obserwuj]Obserwują

Użytkownicy podświetleni na zielono obserwują dyskusję i przeczytali najnowsze odpowiedzi do tego tematu.

Arianna kobietanie czytał
ViconiaDeVir kobietanie czytał
Vanja89 kobietanie czytał