Przyszłam do mojej przyjaciółki jak zwykle punktualnie, ale ona jak zwykle nie była gotowa. Rozmawiała jeszcze z ostatnią pacjentką. – Zaczekam w przedpokoju – zaproponowałam. – Nie ma potrzeby. Właśnie kończymy – powiedziała Danuta. – Wejdź przedstawię ci pewną młodą osobę. W pokoju, który w niewie...