O przyrodzie można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest prosta

Recenzja książki Strefa skażenia. Przerażająca prawda o EBOLI
Uwielbiam biologię już od dawien dawna, moja miłość do tego wspaniałego przedmiotu narodziła się w szkole podstawowej, podczas lekcji przyrody. Potem, w gimnazjum trafiłam na wspaniałą nauczycielkę, dzięki której ta miłość się umocniła i niczym dziwnym nie było to, że przy wybieraniu szkoły ponadgimnazjalnej szukałam kierunku, dzięki któremu będę mogła kształcić się w zakresie rozszerzonej biologii – i znalazłam, co prawda nie w liceum, bo nie brałam takiego typu szkoły pod uwagę, ale w technikum. Czasami jest ciężko i niestety z biologią mamy ciche dni, podczas których muszę wkuwać metabolizm albo układ kostny człowieka, to i tak z chęcią sięgam po literaturę związaną właśnie z tą dziedziną nauki. Mogę z czystym sumieniem przyznać, że dobrą powieścią dla każdego miłośnika biologii, ale nie tylko, jest Strefa skażenia autorstwa Richarda Prestona.

Małe organizmy i rzeczy kojarzą nam się z czymś nieszkodliwym. „Nic bardziej mylnego!” – cytując pana Radka Kotarskiego. To, czego nie widać na pierwszy rzut oka może okazać się czymś, co sieje spustoszenie w ludzkich organizmach, a w najtragiczniejszym wypadku doprowadzić do śmierci i zarażenia innych.
Jakiś czas temu w mediach mogliśmy słyszeć o epidemii wirusa Ebola, świat ogarnęła panika, bo ani nie znamy dokładnego pochodzenia tegoż wirusa ani nie mamy lekarstwa, które mogłoby uleczyć rzeszę ludzi zarażone nim. Jednak warto poszerzyć swoją wiedzę, by dowiedzieć się, z czym tak naprawdę walczymy, dowiedzieć się jak najwięcej o wrogu, który czeka przyczajony by zaatakować.

Richard Preston w swojej książce prezentuje czytelnikowi przebieg badań nad tym wirusem, razem z narratorem cofamy się do prawdopodobnego początku, kiedy to Ebola zaatakowała po raz pierwszy. Wnikliwie podglądamy zachowania i czynności, które wykonywały osoby, które były blisko wirusa. Zwiedzamy laboratoria, w których go badano, poznajemy naukowców, lekarzy, żołnierzy i zwykłych ludzi, którzy przyczynili się do jego identyfikacji.

Według mnie, najbardziej przerażającą rzeczą w tej książce jest to, że całkowicie została oparta na faktach, ale jednocześnie fascynowała mnie jeszcze bardziej. Z początku byłam przygotowana na w pełni wymyśloną powieść, ale gdy tylko przeczytałam wstęp poczułam zachwyt i zaciekawienie. Autor dostarcza czytelnikowi wyczerpujących wiadomości na temat Eboli, skutków, które wywołuje oraz odmian, które istnieją. To naprawdę przerażająca książka, czasami trochę obrzydliwa, ale co najważniejsze – prawdziwa. Uwielbiam takiego typu literaturę i mam nadzieję, że trafię na inne, podobne, genialne wydania.

Autor zaznacza, że postacie pojawiające się na kartach książki są również prawdziwe i z niektórymi konsultował się w sprawie ich przemyśleń. Moim zdaniem pan Preston stanął na wysokości zadania, a dowodem na to jest Strefa skażenia.

Książka ta z pewnością nie jest dla każdego. Polecam ją osobom, które interesują się tematem Eboli albo biologii, albo tym, którzy czują, że to po prostu ich klimaty. W swoim otoczeniu nie mam nikogo, komu mogłabym pożyczyć Strefę skażenia, ale mam szczerą nadzieję, że Wy dacie się skusić, jednak pamiętajcie – nic na siłę, bo inaczej nie dostąpicie zaszczytu delektowania się lekturą tej wspaniałej książki.

Polecam!

everydayxbook.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 21 III 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 347
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 28 lat
Z nami od: 16 IV 2013

Recenzowana książka

Strefa skażenia. Przerażająca prawda o EBOLI



Błyskotliwe połączenie literatury faktu z wstrząsającym thrillerem medycznym. W sierpniu 2014 roku świat stanął na krawędzi zagłady. Epidemia eboli szybko opanowała najpierw Gwineę, a potem całą Afrykę Zachodnią. W krótkim czasie pojawiły się pierwsze ogniska choroby poza Czarnym Lądem. Migawki telewizyjne z miejsc objętych epidemią budzą grozę, ale prawda jest jeszcze bardziej przerażająca – ebo...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 2)