Złoto, srebro, co dalej?

Recenzja książki Srebrzyste węże
No i się w końcu doczekałam kontynuacji „Pozłacanych wilków”!
Po wydarzeniach z pierwszej części dręczony wyrzutami sumienia Séverin postanawia odnaleźć przedmiot dający moc równą mocy Boga. Droga do niego prowadzi go wraz z przyjaciółmi do mroźnej Rosji, gdzie czeka na nich wiele niebezpieczeństw. Czy będzie to warte ryzyka?
Tak jak w przypadku większości kontynuacji - „Srebrzyste węże” są tym samym, co „Pozłacane wilki”, ale pomnożone razy kilka. Tym sposobem jest jeszcze więcej akcji, jeszcze więcej zwrotów akcji, jeszcze więcej zagadek, jeszcze więcej niebezpieczeństw, jeszcze więcej emocji. I to właśnie lubię! Tego od tej książki oczekiwałam i dokładnie to dostałam.
Nie będę wszystkiego dokładnie omawiać, bo jestem od zachęcania do sięgnięcia po książkę, a nie po to, by ją spoilerować. No ale o finalnym zwrocie akcji MUSZĘ wspomnieć. NO WOW! Jestem pod ogromnym jego wrażeniem. Byłam niesamowicie zaskoczona, przez cały kolejny dzień tylko o tym myślałam. No po prostu niesamowite.
Ogromnym plusem książki jest też klimat. On także bardzo przypadł mi do gustu. Zimy samej w sobie nie lubię, ale mroźny klimat idealnie pasował do tej książki. Mogłabym tylko czytać i czytać. Świetnie nadaje się do czytania w długie jesienno-zimowe wieczory pod kocykiem i z kubkiem cieplutkiej herbaty.
No i nie zapominajmy o bohaterach. Jak ja się za nimi stęskniłam! Uwielbiam to, w jaki sposób autorka kreuje (a właściwie powinnam powiedzieć „formuje”) bohaterów. Widać przemianę postaci – a to właśnie w książkach lubię. Jedynie trochę gorzej czytało mi się fragmenty, gdzie występował Séverin, który zmienił się najbardziej – to już nie jest ten Séverin, którego pokochałam (odgłos płaczu). Pomimo to i tak jestem pod wrażeniem kreacji wszystkich bohaterów.
Minusem książki jest jedynie zakończenie – przychodzi się ono za szybko. Tę serię mogłabym czytać i czytać, a tu nagle pojawia się końcówka, mocny zwrot akcji i koniec książki. No tak się nie robi!
Chyba nie muszę mówić, że polecam „Srebrzyste węże”? Daję tylko radę, by zacząć przygodę z tą serią od pierwszej części, czyli od „Pozłacanych wilków”, bo kilka rzeczy może w drugim tomie być niezrozumiałych.
Dodał:
Dodano: 16 X 2020 (ponad 4 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 109
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 23 lat
Z nami od: 26 VI 2019

Recenzowana książka

Srebrzyste węże



Powracając do mrocznego, choć rozjaśnionego blaskiem luksusu świata powieści Pozłacane wilki z listy bestsellerów „New York Timesa”, Roshani Chokshi zabiera czytelników w kolejną pasjonującą podróż, pełną tajemnic i niebezpieczeństw. Séverinowi i jego drużynie udało się pokrzyżować plany Upadłemu Domowi, ale za zwycięstwo zapłacili straszliwą cenę i wszystkich wciąż dręczy poczucie winy. Rozpacz...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)