Dodano: 18 XI 2019, 16:22:54 (ponad 4 lat temu)
A ja wręcz przeciwnie. "Notebook" mnie zachwycił i w sumie dobrze, że to od niej zaczęłam, bo po "Loginie" już bym więcej do tego autora nie wróciła. Masa niepotrzebnych, wyrwanych z kontekstu dygresji. Postać księdza, który kompletnie nie budzi sympatii - już w "Notebooku" strasznie mnie drażnił, czytając "Login" nie znosiłam go o wiele bardziej. Spodziewałam się po tej książce wiele i bardzo mnie rozczarowała (i tu uwaga SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER), ale zakon geniuszy informatycznych z tą całą infrastrukturą, jaką dysponowali, to po prostu bzdura do kwadratu.