Góra śmieci

Recenzja książki Człowiek o fasetkowych oczach
15-letni Atre opuszcza wyspę Wayo Wayo, bo jest drugim synem. Ma być ofiarą dla boga, ale przeżył, zmienił przeznaczenie. Trafił na wyspę unoszącą się nad wodą, złożoną z dziwnych kolorowych przedmiotów. Żyje na niej. Na Tajwanie wdowa Alice szykuje się do samobójstwa. Wspomina syna i męża. Żyje w domu, który jest coraz bliżej oceanu. Po fali tsunami i górze śmieci znalazła rannego nastolatka. Losy Artrego i Alice splotły się ze sobą, by poznać mroczną tajemnicę i rozwiązać zagadkę zniknięcia syna Alice.
Autor jest działaczem na rzecz ochrony środowiska, co widać w tej powieści. Wprost pisze o tragicznych skutkach wrzucania plastiku do oceanów, nazywa rzeczy po imieniu. Wyspa śmieci, sztucznie stworzona przez człowieka, od dawna dryfuje po Pacyfiku. Stała się domem Atrego, ale i jemu zaszkodziła. Autor pokazuje skutki działania fabryki petrochemicznej, przesunięciach linii brzegowej, wzrastania poziomu wody w oceanie. Wspomina o wielkich rurach pobierające wodę z dna morskiego, drążeniu tuneli w górach, polowaniu na wieloryby czy kotiki. Wszystko się zmienia. Ale są piękne widoki, słychać ptasie trele, czuć zapach lasu, ale i smród góry śmieci.
Akcja ma swoiste tempo, nie ma tu nagłych zwrotów akcji. Nawet uderzenie tsunami nie ma tak dramatycznego przebiegu jak opisane skutki, za to są różne emocje. W powieści splata się wiele wątków i tematów. Dla mnie na plan pierwszy wysuwa się problem niszczenia natury. Drugi ważny temat to utrata bliskich, odnalezienie ich ciał, przeżywanie żałoby, dążenie do prawdy. Do tego mnogość postaci sprawia, że łatwo się zaplątać, zagubić. Narrator przeskakuje między bohaterami, ich wspomnieniami, wydarzeniami, opisami miejsc, wplata do fabuły opowieści, artykuł. Zabiera na wyprawę w góry, do Leśnego Kościoła, chatki myśliwego czy lokalu. Przenosi czytelnika do krainy wierzeń, opowieści przekazywanych od pokoleń, przedstawiając m.in. boga Kabanga, duchy drugich synów, Starca Morza, tytułowego bohatera, skłaniając do zadumy i stawiania pytań.
Ta książka nie jest łatwa w odbiorze, nie każdemu przypadnie do gustu ze względu na specyfikę, fabułę i tematykę, ukryte symbole, pewną nieuchwytność i wieloznaczność. Tu wszystko jest po coś, choć nie zawsze dopowiedziane, przez co prowokuje i skłania do refleksji nad sensem życia i ekologią.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Dodał:
Dodano: 23 VII 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 100
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 48 lat
Z nami od: 02 I 2019

Recenzowana książka

Człowiek o fasetkowych oczach





Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 1)