Nigdy nie pozwolę ci odejść

Recenzja książki Nigdy nie pozwolę ci odejść
Uwielbiam książki nawiązujące do bajek i baśni, dlatego bez wahania zabrałam się za „Nigdy nie pozwolę ci odejść” Katy Regnery. Lektura tej książki okazała się niezwykle emocjonująca i z pewnością długo o niej nie zapomnę, a najpewniej jeszcze niej raz do niej wrócę, gdyż dostarczyła mi niesamowitych wrażeń.

Bez względu na wszystko nie oglądaj się za siebie. Nasze stopy są małe. Kamień po kamieniu. Ja skaczę, ty skaczesz.”...

Poznajemy Zeldę jako dorosłą kobietę, która nie pogodziła się z przeszłością. Żyje w toksycznym związku z mężczyzną, który znęca się nad nią fizycznie i psychicznie, ponieważ jest zdania, że musi odpokutować za to, że jej udało się uciec, a Holdenowi nie. Jednocześnie ciągle myśli o tym, jak go odnaleźć i wciąż ma nadzieję, że chłopak żyje. Gdy spotykają się ponownie, ich dotychczasowe życia przewracają się do góry nogami, a oni sami postanawiają dać sobie czas na ponowne poznanie. Niestety los nieustannie rzuca im kłody pod nogi, a oni wciąż nie mogą być razem.

Sami bohaterowie są dość skomplikowani i czasami działają całkowicie nielogicznie. Oczywiście po tym, co przeżyli, nikogo nie dziwi ich niecodzienne zachowanie, ale ja musiałam się do tego przyzwyczaić. Pomimo tego, że to Holden dłużej przebywał u psychicznie chorego oprawcy to Griselda okazała się osobą bardziej rozchwianą emocjonalnie. Może to wyrzutu sumienia sprawiły, że jest taka, a nie inna, a może po prostu taka już jest. Nie zapałałam do niej sympatią od pierwszych stron, ale postać Holdena całkowicie mi to zrekompensowała. Oczywiście i on posiada wiele wad, ale razem z jego zaletami tworzą harmonijną i bardzo dopracowaną postać, w której trudno się nie zakochać.

Poszedłbym za tobą na koniec świata... Żeby sprawić, abyś poczuła moją miłość.

W „Nigdy nie pozwolę ci odejść” jest podzielona na teraźniejszość i przeszłość, gdy nasza para się poznała i z okresu ich porwania przez Caleba Fostera. Ten podział powoduje, że lektura jest bardzo dynamiczna, a ja z każdym, przeczytanym wspomnieniem rozumiałam bohaterów coraz lepiej, bardziej też odczuwałam łączącą ich więź. Ich wspomnienia równoważyły również momentami bardzo słodki romans. Pozwoliło to zachować pewną równowagę w fabule i akcji, dzięki temu lektura nie była w stanie mnie znudzić.

Nasze wspólne życie nie było łatwe. Mieliśmy mnóstwo żalu, mnóstwo smutku. Ale mieliśmy również siebie. Tak długo jak mieliśmy siebie, wszystko było do zniesienia. Wszystko było możliwe.

„Nigdy nie pozwolę Ci odejść” jest książką bardzo dynamiczną i o wielu obliczach. Wzrusza, szokuje i rozczula. Czasami jest brzydka, czasami okrutna, ale wciąż pozostaje bardzo optymistyczna i bardzo pozytywnie nastraja, więc mogę ja tylko polecić.
Dodał:
Dodano: 10 I 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 207
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 38 lat
Z nami od: 01 VIII 2017

Recenzowana książka

Nigdy nie pozwolę ci odejść



W tej współczesnej wersji Jasia i Małgosi trzynastoletnie sieroty, Griselda i Holden, po trzech latach niewoli uciekają od porywacza i próbują przejść przez rzekę Shenandoah. Niestety, tylko jednemu z nich udaje się dotrzeć do bezpiecznego miejsca, a drugie zostaje w tyle. Dziesięć lat później chłopak Griseldy zabiera ją do podziemnego klubu, by obejrzeć nielegalne walki. Gdy Griselda nagle widzi...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0