Milaczek znów w akcji

Recenzja książki Nie ma jak u mamy
Dziesięć lat temu Magdalena Witkiewicz 'popełniła' (na nasze szczęście) swój debiut - powieść o wdzięcznym tytule "Milaczek". Potem były "Panny roztropne" i "Szczęście pachnące wanilią" (ja akurat go nie czytałam) a teraz na dekadę pracy twórczej, ku uciesze czytelniczek znów zaglądamy do Bachora, Milaczka i Antonio Parysa. Jak wygląda ich życie po tylu latach?

Bachor, czyli kilkuletnia Zuzia wyrosła na piękną licealistkę. Udało jej się znaleźć kandydatkę idealną dla swojego taty Jacka - Milenkę. Milaczek jest jego żoną już od dziesięciu lat! Zuza ma dwójkę przyrodniego rodzeństwa a z problemami zawsze może udać się do Zofii Kruk i jej męża Stasiulka, którzy kiedy trzeba kryją dziewczynę przed rodzicami i pomagają po swojemu.

Milaczek stara się okiełznać rzeczywistość. Z jednej strony praca a z drugiej dom z mężem i dziećmi na pokładzie. A przecież wtedy problemy mnożą się, w przedszkolu panują choroby, do szkoły trzeba coś zanieść czy odrobić zadanie, nastolatki się zakochują nie zawsze szczęśliwie a ona sama chciałaby też mieć chwilę wytchnienia. Wytrwale biega po lesie, by zrzucić zbędne kilogramy i nie sapać po dwustu metrach.


Kiedy podczas codziennych spacerów czy wyjść do sklepu spotykamy inne matki myślimy sobie, że one mają lepsze życie. Dopóki nie poznamy tej osoby, mamy o niej inne wyobrażenie, często mylne, bo nikt nie ma wypisane na czole z jakimi problemami się boryka. A niewielu ma śmiałość, by podejść, rozpocząć rozmowę i przekonać się, że to może być początek czegoś lepszego. Że można wzajemnie sobie pomóc, wymienić tym, co mamy lub umiemy.


Poznajcie Edytę, Kamilę i Anielę - trzy bohaterki wrzucone do historii Milaczka, którym dużo czasu zajęło zanim weszły we wzajemne interakcje. Magda Witkiewicz bardzo wnikliwie opisała ich życie, problemy, marzenia i nieświadome wybory. Co musiało stać się w życiu każdej z nich, że podjęły rozmowę? Choć bardzo się różnią, mają odmienne priorytety to każda z nich dąży do tego samego - szczęścia dla swoich dzieci. Choć różnymi ścieżkami dojdą do tego wniosku. Zastanawiają się, jak ich matkom udało się wychować je na porządnych ludzi, by z miłością podążały właściwą drogą. Czy będą potrafiły tak wychować swoje dzieci?


Jest to powieść o ratowaniu świata, życiowych szufladach, książętach na białych rumakach ratujących z opresji, dopalaczach i byciu pijanym szczęściem. Witkiewicz uświadamia dlaczego dzieci mają strukturę dymu i z jakiego powodu niektóre decyzje nie mogą zbyt długo czekać. Pokazuje, że matki to zwykle czarodziejki a dziecko przytulone do rodzicielki jest najszczęśliwsze na świecie. Jednak matkom wcale łatwo nie jest, często bywają zmęczone i mają naprawdę dosyć - konieczne jest wygospodarowanie choćby kilku godzin tygodniowo tylko dla siebie. Wtedy spadające na głowę problemy, które autorka porównuje do nieregularnych figur życiowego tetrisa pozwolą się łatwiej okiełznać.


Podsumowując - "Nie ma jak u mamy" to bardzo szczególna dla mnie powieść, początkowo wdrażałam się w życie bohaterów po latach, później śmiałam się wraz z nimi i kibicowałam w troskach, by pod koniec popłakać sobie czytając:
"Zadzwoń do niej [mamy]. Póki jeszcze masz do kogo. Póki możesz wybrać jej numer w telefonie i z nią po prostu pogadać. Nawet jak cię wkurza nie wiadomo jak. Bo potem będziesz mogła dzwonić tylko na jej numer i usłyszeć jej głos mówiący, że nie może teraz rozmawiać i masz zadzwonić później. A z czasem to i operator numer zablokuje i nagranie sekretarki też zmieni, więc nie będziesz mogła usłyszeć jej wcale. Będzie ci tego bardzo brakowało." ****

Doceńcie swoje mamy... Ja już nie mam do kogo zadzwonić i ogromnie mi tego brakuje...



* M. Witkiewicz, "Nie ma jak u mamy", Wyd. Filia, Poznań 2018, s. 212




recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/
Dodał:
Dodano: 19 X 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 197
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Nie ma jak u mamy



Tęskniliście za Milaczkiem? Młodą kobietą, która nieustająco poszukuje miłości swojego życia? Milenka, którą pokochały polskie czytelniczki wraca po dziesięciu latach! Sprawdźcie co wydarzyło się przez ten czas u ekscentrycznej Zofii Kruk, jak potoczyły się losy Milaczka i na kogo wyrosła rezolutna sąsiadka zwana Bachorem. Kiedy tak naprawdę zaczyna się kryzys wieku średniego, czy jedwabna piża...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5