Półpaleta z dobrymi intencjami.

Recenzja książki Planeta dobrych myśli
Gdy ujrzałem tą pięknie wydaną książkę, w skromnej biblioteczce mojej koleżanki, byłem nią oczarowany, by nie rzec zachwycony. I jak to z zauroczeniami bywa, szybko musiałem ściągnąć różowe okulary, bo teksty które czytałem, były dobrze podanymi banałami.

No cóż, książkę czyta się bardzo szybko, bo treści w niej malutko, choć cena jej jest wysoka. Owe treści nie są odkrywcze a do tego, zdarza się że są troszkę zmieniane i powtarzane po parę razy, jakbyśmy byli dziećmi, którym trzeba powtarzać, by zrozumiały.

To co mi się podobało, to rysunki, które bywają zabawne. Do tego Pani Beata jest wielką optymistką, myśli bardzo pozytywnie i zna się na psychologii.

Niewątpliwie podróżniczka, ma mnóstwo pomysłów na pisanie książek wydano już ponad 120 jej tytułów, ale jaki jest sens pisać aż tyle. Kto to wszystko przeczyta. Tym bardziej że autorka nie odkrywa kolejnymi pozycjami Ameryki.

Polecam tą książkę dzieciom, szczególnie dziewczynkom, dlatego że autorka często zwraca się do czytelników w formie żeńskiej.
Dodał:
Dodano: 02 VIII 2017 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 157
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Arkadiusz
Wiek: 38 lat
Z nami od: 23 VII 2010

Recenzowana książka

Planeta dobrych myśli



„Planeta dobrych myśli” powstała znienacka. Podczas letnich popołudni, kiedy chwytałam za pióro i rysowałam. A na innych kartkach ołówkiem notowałam to, co samo układało się w akapity i zwrotki. Zaczęłam publikować te myśli na Facebooku. Dwieście lajków. Pięćdziesiąt udostępnień. Tydzień później tysiąc lajków i pięćset udostępnień. I wszyscy pytali: kiedy to się ukaże jako książka? Proszę bardzo...

Ocena czytelników: 4.9 (głosów: 5)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5