START Kalkulator CO2

edziulka | Utworzono: 07 II 2011, 17:00:59 (ponad 13 lat temu)
Jako popieprzony ekolog musiałam.
Jeśli ktoś miałby ochotę sprawdzić w jakim stopniu osobiście wpływa na zanieczyszczenie atmosfery, może sobie zrobić taki oto test:
http://ziemianarozdrozu.pl/kalkulator
Pokazuje emisję wytwarzaną/powodowaną przez ciebie, porównuje do średniej krajowej, trochę daje do myślenia. Warto choćby z czystej ciekawości

Może się nawet tutaj podzielicie wynikiem? Ja się pochwalę
Emisja sumaryczna: 4,18
Twoja emisja to 4,2 ton CO2/rok.
Gdyby wszyscy żyli tak jak Ty, światowa emisja zmalałaby 1,2 krotnie.
Aby zatrzymać zmiany klimatu, taka emisja musiałaby się rozkładać się na 4,2 planet. Niestety mamy tylko jedną
Odp: 23, Odsłon: 6603, Ostatni post: ponad 7 lat temu przez Serfer

Odpowiedzi do tematu

1 2  > | Wszystkich odpowiedzi: 23

LeoBonhart | 07 II 2011, 17:44:11 (ponad 13 lat temu) +1 -0 | 1#
Emisja sumaryczna: 4,99
Twoja emisja to 5.0 ton CO2/rok
Gdyby wszyscy żyli tak jak Ty, światowa emisja zmalałaby 1,0 krotnie.
Aby zatrzymać zmiany klimatu, taka emisja musiałaby się rozkładać się na 5,0 planet. Niestety mamy tylko jedną
ramidas | 07 II 2011, 18:26:33 (ponad 13 lat temu) +3 -0 | 2#
Nie trafia to do mnie kompletnie. Po pierwsze już samo stwierdzenie, że zmiany klimatu są faktem jest kontrowersyjne. Po drugie nie wiadomo jaki i czy w ogóle ma na nie działalność człowieka (zakładając, że zmiany są). Wiadomo natomiast, że istnieje grupa ludzi, która całkiem nieźle zarabia na sianiu paniki i kupczeniem pozwoleniami na emisję CO2....

Poza tym jakiś dziwny jest ten kalkulator. Krytycznym wpływ na wynik miała... wielkość dochodów. Poza tym, mimo, że miałem wynik poniżej średniej, dostałem komunikat, że gdyby wszyscy emitowali tyle co ja, to by całkowita emisja wzrosła. What?!?
ArienneMD | 07 II 2011, 18:42:51 (ponad 13 lat temu) +1 -0 | 3#
Emisja sumaryczna: 4,12
Twoja emisja to 4.1 ton CO2/rok
Gdyby wszyscy żyli tak jak Ty, światowa emisja zmalałaby 1,2 krotnie.
Aby zatrzymać zmiany klimatu, taka emisja musiałaby się rozkładać się na 4.1 planet. Niestety mamy tylko jedną
edziulka | 07 II 2011, 18:56:22 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 4#
Fajnie że poruszyłeś temat, @ramidas, liczyłam na to.
Zmiany klimatu są faktem, owszem, ale klimat głównie zmienia się sam. Największy wpływ ma aktywność Słońca, obecnie najwyższa od 300 lat. Ludzie wpływają na to rzeczywiście w stopniu o wiele mniejszym niż opinia publiczna każe sądzić. Ale jest inny problem - zanieczyszczenie powietrza działa negatywnie przede wszystkim na zdrowie człowieka. Choćby dlatego warto sprawdzić ile go produkujemy. I choćby dlatego trzeba wprowadzać ograniczenia emisji
Wielkość dochodów ma tu duzo do rzeczy, bo im więcej zarabiasz tym więcej kupujesz, żeby towar znalazł się w sklepie trzeba go wyprodukować, przywieźć do sklepu, to wszystko wiąże się z emisją. Najbardziej widoczny wpływ na wielkość wyniku ma to, czy latasz samolotem, jeździsz własnym samochodem. Np. ja będąc biednym studentem, mieszkając w bloku i jeżdżąc MPK miałam emisję 2,98
Już Ci tłumaczę dlaczego emisja by wzrosła; bo emitujesz więcej niż wynosi średnia światowa, którą przedstawia taka mała pomarańczowa kula ziemska na słupku. Słupek średniej obok dotyczy przeciętnego mieszkańca Polski, która jest krajem dobrze rozwiniętym, wysoko uprzemysłowionym, bogatym w porównaniu do np. Afryki.
Nie powiesz nam więc jaki jest Twój wynik? ;>
ramidas | 07 II 2011, 21:56:38 (ponad 13 lat temu) +1 -0 | 5#
Mnie tam tej zimy było dokładnie tak samo zimno jak 10 lat temu. Różnicy nie widzę.
Produkcja CO2, a zanieczyszczenie powietrza, to dwie różne rzeczy. Wpływ zanieczyszczenia powietrza na zdrowie człowieka to osobny temat. To jak szybko się to zanieczyszczenie rozprzestrzenia od źródła emisji i rozrzedza w przestrzeni to temat osobnych badań.

W samym CO2 nie ma nic złego. Dla człowieka jest neutralny, a roślinom jest potrzebny do produkcji tlenu. Cała awantura dotyczy efektu cieplarnianego, który jakby wywołuje. Dziwi mnie zresztą czemu akurat CO2 się tak uczepili. Jest cała masa innych gazów o dużo mniejszej przepuszczalności promieniowania cieplnego niż CO2 o których się w ogóle nie mówi.

Wielkość dochodów na zanieczyszczenia nie ma wpływu. Wielkość konsumpcji owszem, ale to nie to samo.

Wynik miałem koło 7, ale to dlatego, że podałem że mam dochody w wysokości średniej krajowej. W rzeczywistości nie mam żadnych, a takiej opcji nie było i nie wiedziałem co podać.

Ciekawe, że wspominasz o tej Afryce. Takie mam właśnie jakoś wrażenie, że większość "ekologów", bojowników o zbawienie naszej planety wyobraża sobie, że rozwiązaniem wszelkich zmartwień planety będzie powrót do lepianek...
edziulka | 07 II 2011, 22:27:19 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 6#
Proponuję poczytać definicje zanieczyszczenia powietrza, zależność rozprzestrzeniania się smugi dymu w zależności od pogody i mechanizm tworzenia się smogu. I jakąkolwiek książkę o toksykologii. I dopiero powiedzieć że to osobny temat.
CO2 nie jest głównym gazem powodującym efekt cieplarniany. Tym głownym jest para wodna. Co jeszcze ciekawsze efekt cieplarniany jest zjawiskiem niezbędnym do tego, żebyśmy żyli na Ziemi. A CO2 bywało już w dziejach ziemi 10 razy więcej. Rośliny miały wtedy raj, dlatego powstał węgiel, który możemy teraz oddawać atmosferze... Tylko w tych złotych czasach nie było na Ziemi człowieka, i nie miałby szans wtedy żyć.
Nie wiem co mówiąc: Afryka myśli większość "ekologów", ja mysląc: Afryka widzę ile jeszcze jest do zrobienia w kwestii zrównoważonego rozwoju
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :*
ramidas | 07 II 2011, 23:05:21 (ponad 13 lat temu) +2 -1 | 7#
Mnie osobiście skręca jak słyszę o "zrównoważonym rozwoju", bo ludzie zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z tego jak wielkie zło kryje się za tym terminem. W praktyce "polityka zrównoważonego rozwoju" to szereg regulacji prawnych, koncesji, pozwoleń, obostrzeń, biurokratyzacji, która w konsekwencji sprowadza się do tego, jak dużą łapówkę musi dać konsorcjum planujące inwestycję urzędnikowi wydającemu pozwolenie na ową inwestycję. Skrajną formą polityki w której się wszystko planowało w sposób "zrównoważony" był komunizm, no ale chyba za bardzo odbiegłem od tematu.

Toksykologii nie studiowałem, natomiast słucham czasami co się w mediach pojawia. Jak się mówi o CO2, to w kontekście efektu cieplarnianego, a nie zanieczyszczeń powietrza i bynajmniej uważam, to za robienie ludziom sieczki z mózgu.

Światem rządzi forsa, jakkolwiek by to brutalnie nie brzmiało. Dopóki życie "w zgodzie z naturą", cokolwiek to znaczy, nie będzie opłacalne z perspektywy rachunku ekonomicznego, doputy krzyki zielonych będą czczą gadaniną. Kiedy zatem zacznie się prawdziwe dbanie o środowisko? Wtedy, kiedy czysta okolica zacznie być w cenie, tj. gdy ludzie będą skłonni zapłacić więcej za mieszkanie na takich terenach. A wówczas właściciel terenu już zadba o to by było tam czyste powietrze, bo będzie mu się to opłacało. Np kupując sobie obok las...
edziulka | 08 II 2011, 00:09:55 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 8#
Zrównoważony rozwój to nie prawo, ale filozofia. Komunizm też jest filozofią, nigdy go na świecie w praktyce nie było. Do komunizmu pewnie nigdy nie dorośniemy, do ZR potrzeba pokoleń. Ale nie z podejściem kolegi...
Słuchasz, co się w mediach pojawia, uważasz co uważasz, a jednak wolisz słuchać mediów niż spróbować pójść do najbliższej biblioteki. To naprawdę nie boli.
Nie ma nic bardziej opłacalnego od życia w zgodzie z naturą, każdy ekonomista Ci to powie. Zobacz w sklepie, które marki mają certyfikat Iso 14001 albo Zintegrowany System Zarządzania, i powiedz że są słabe.
Dyskusja z Tobą byłaby prawdziwą przyjemnością jeśliby wiedział o czym mówisz. Albo chociaż szczerze powiedział że nie masz podstaw, ale uważasz co uważasz. Nie brak wiedzy jest powodem do wstydu, ale śpiewanie głośno, kiedy nie potrafisz śpiewać czysto
ramidas | 08 II 2011, 02:55:19 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 9#
Oh dear... nie sprowadzaj dyskusji do poziomu: "nie zgadzam się z Tobą, więc jesteś idiotą". Czym jest komunizm, doskonale wiem i nie uważam, że ktoś do niego nie dorósł. Uważam, że jest to ideologia kretyńska z błędami w samych założeniach, która nie ma racji bytu. Troszkę realizmu, ale chyba znów odbiegam od tematu.

Co to jest Iso 14001 lub Zintegrowany System Zarządzania nie wiem i nie kojarzę szczególnie by któraś z marek się nim chwaliła.

A tak w ogóle to chyba zgubiłem wątek i nie bardzo wiem, jaki jest Twoja myśl przewodnia (poza tą, że jestem idiotą). Że jeśli będziemy mniej wody lać do wanny, to się klimat nie zmieni, czy jak?

ps. Studiujesz ekologię jakąś, albo coś w ten deseń?
edziulka | 08 II 2011, 11:08:17 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 10#
Broń Boże nie uważam że jesteś idiotą, z idiotami nie zaczynam dyskusji - ściągają na swój poziom i pokonują doświadczeniem. Przeciwnie, lubię kiedy ktoś dyskutuje i się tego nie boi, ale założę się że nadal uważasz że CO2 jest gazem neutralnym dla człowieka, nawet Ci przez myśl nie przeszło sprawdzić na stronie WHO, czy choćby na wikipedii że jest gazem duszącym biernie. A szkoda, bo argumentacja: nie, bo nie ogranicza możliwości komunikacji i w rezultacie dalszej zabawy.
Komunizm jest utopią. Osobiście uważam że żadna filozofia sama w sobie nie jest kretyńska, ani zła. Staje się taka w wyniku konkretnego do niej podejścia. Choćby już kiedyś poruszana na webooku sprawa Nietzschego. Tym niemniej rzeczywiście akurat urzeczywistnienia komunizmu bym nie chciała.
Zrównoważony rozwój polega głównie na tym, żeby zapewnić każdemu zaspokojenie podstawowych potrzeb, i żeby za rozwojem gospodarczym szedł też rozwój kulturalny, społeczny i ekologiczny. I żeby zostawić dla potomności trochę ropy, bo jak jej zabraknie to dopiero wrócimy do lepianek, nie z wyboru, a z konieczności.
Normy ISO są normami zarządzania jakością, które gwarantują firmie stabilność. Wymagają przede wszystkim przestrzegania prawa, racjonalnego zarządzania zasobami, w tym zasobami ludzkimi, i brania pod uwagę oprócz zysków, także naegatywne skutki swojej działalności. Nic nie jest narzucane z góry, sam decydujesz co chcesz osiągnąć, stawiasz sobie cele. Korzyści są szerokie: jako przedsiębiorca nie zarażasz się na kary, masz porządek w papierach i na warsztacie, zadowalasz klientów, oszczędzasz na surowcach, nie ryzykujesz, poprawiasz konkurencyjność, na miarę możliwości wprowadzasz najnowsze technologie. Bardzo wiele firm ma wdrożone te systemy, nie ma potrzeby się nimi chwalić, i bez tej reklamy radzą sobie świetnie. Z tego co znalazlam w domu na opakowaniach, to jest akurat ISO 90001: Hortex, Pollena Eva, Soraya, Dax Cosmetix, Społem Kielce, Gomar Pińczów, Prymat. Brother i Sidolux mają znak Błękitnego Anioła, Taka charakterystyczna postać z rozlozonymi ramionami. Na Domestosie, płynie Pur, Ajaxie, i innych produktach znajdziesz znaczki sustainable-cleaning. To wszystko w ramach jednej filozofii. To samo będzie z kotłami Zębiec (system EMAS).
Moja myśl przewodnia jest taka, że o ile w sprawie spowodowanych antropogeniecznie zmian klimatu jestem sceptykiem, o tyle nie zgadzam się z podejściem, że zanieczyszczenie powietrza nie jest w ogóle groźne i nie trzeba się tym przejmować. Ziemia sobie poradzi bez nas, bo sobie radziła miliardy lat. Chciałabym przekazać, że cokolwiek robimy nieracjonalnie, uderzy to najboleśniej w samego człowieka. Jeśli zatrujemy powietrze, będziemy mieli zatrute, będziemy chorować na płuca, serce, raka. Zanieczyścimy wody, będziemy takie pić. Zmienimy glebę w śmietnisko, nic na niej nie urośnie. To nie natura zależy od nas, tylko my od niej, bezwarunkowo. Nie ma innej opcji. Warto się nad tym wszystkim zastanowić, nie po to żeby przestrzegać popierdzielonego prawa, ale tylko i wyłącznie dla własnego dobra.
Kończę ochronę środowiska, licencjat robiłam z meteoroligii i ochrony powietrza, pracowałam też jakiś czas jako specjalista OŚ w ZGK. Ekologia - to nauka biologiczna o organizmach i zależnościach pomiędzy nimi samymi i nimi a środowiskiem, ochrona środowiska to nauka interdyscyplinarna z grubsza z pogranicza biologii, chemii, geografii, socjologii, ekonomii, i filozofii. Warto to chyba zaznaczyć, bo ludzie nagminnie używają słów których nie rozumieją.
Ja sama najlepiej się czuję w laboratorium, w terenie albo w biurze, siedząc w prawie, przepisach, sprawozdaniach. Prawo ochrony środowiska wśród prawników uchodzi za wredne, bo nie można go ominąć w klasyczny sposób. Nie ma tu zasady: co nie jest zabronione, jest dozwolone, jest za to osławiona zasada przezorności, wymagająca rozsądku i uczciwości pod gorźbą sankcji.
Najsłabszym moim punktem jest ekonomia, przyznaję się bez bicia. Na łapówkach też się nie znam, ale wolę naiwnie wierzyć że coraz mniej można nimi zdziałać.
ramidas | 08 II 2011, 16:08:18 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 11#
No... odkąd jesteśmy w UE to akurat można coraz więcej. System w którym żyjemy w samych swoich założeniach jest ułomny i prędzej czy później musi upaść.

Co do emisji CO2. Zrobiłem sobie takie małe oszacowanie wpływu emisji przez człowieka:
Obecnie CO2 w powietrzu stanowi 380 ppm (0,038%). Z obliczeń mi wyszło, że aby jego ilość w atmosferze się podwoiła cała ludzkość musiałaby na to pracować, przez najbliższe 110 lat. Przy założeniu, że przez cały okres w atmosferze nie będzie go ubywać (np z powodu aktywności roślin), a produkcja będzie na poziomie stałym.

Pytanie, czy tak maleńkie zwiększenie procentu CO2 w atmosferze to dużo czy mało. No więc wydaje się, że jest to bardzo mało. Dla porównania, w/g wikipedeii pierwsze objawy zatrucia CO2 pojawiają się przy 5% stężeniu, czyli 131 razy większym od rozważanego wyżej.

Wiem, że to nie są żadne "naukowe" liczby, a raczej szacowanie "na chłopski rozum", ale co do rzędów wielkości powinny się mniej więcej zgadzać. W/g mnie problem emisji CO2, jest problemem sztucznie rozdmuchiwanym, a przynajmniej w skali globalnej będzie takim przez najbliższe 1000 lat... Prawdziwym problemem środowiskowym może się okazać lokalne zwiększenie zanieczyszczenia powietrza, np pyłami, smogiem etc, ale to już inna para kaloszy. Tego się nie zwalcza wydawaniem pozwoleń na emisje CO2.

No i kwestia zużycia się paliw kopalnych. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia warto szukać alternatywnych źródeł energii, po to tylko by je dywersyfikować.
edziulka | 08 II 2011, 23:19:09 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 12#
Dlaczego obecny system jest ułomny? W jakich założeniach? Możesz to rozwinać?
Swoją drogą, nie bierz tego do siebie, ale zdumiewa mnie już któryś raz że cały czas jesteś na nie. Jakie poglądy i rozwiązania w takim razie popierasz?
A no właśnie, zanieczyszczenia powietrza są największym problemem w dużych miastach, ośrodkach przemysłowych, aglomeracjach, szczególnie niefortunnie położonych ze względu na warunki ukształtowania terenu, np. w kotlinach, dolinach rzecznych, w miejscach i okresach gdy tworzy się inwersja temperatur i stała równowaga dynamiczna atmosfery. W Katowicach nie trzeba nikomu tego tłumaczyć Widać to gołym okiem. Także na ulicach miast szczelnie zabudowanych z obu stron wysoką zabudową, albo w podwórzach - studniach, gdzie brak przewiewu, w piwnicach, obniżeniach terenu. Dwutlenek węgla ma to do siebie że jest ciężki, opada w powietrzu, gromadzi się przy powierzchni ziemi, i wypiera stamtąd tlen. Kiedyś był problem z robotnikami odnawiającymi jakieś podziemia: po tych paru godzinach pracy byli nie do życia - narzekali na straszny ból głowy, duszności, brak energii. Zmierzono parametry powietrza. Nikt nie wpadł na pomysł że aż tyle tego cholerstwa mogło się tam uzbierać (btw duże zaniedbanie służb BHP).
Pozwolenia/brak pozwoleń/ ograniczenia na emisję CO2 mają tylko zakłady i większe kotłownie. A największym problemem w związku z tym gazem i największe zagrożenie wiąże się z całkiem innym źródłem. Ja też pojadę na chłopski rozum, w dodatku bez obliczeń. Wyobraźmy sobie zimowy, mroźny, mglisty poranek na osiedlu domków jednorodzinnych ogrzewanych węglem. Załóżmy że przy ziemi jest warstwa inwersyjna (ciężkie, osiadające zimne powietrze, bez wymiany z wyższymi warstwami atmosfery) sięgająca na wysokość 15 metrów. Żaden komin nie sięga na tą wysokość, czyli wszystkie spaliny kłębią się w tej przyziemnej warstwie. Siódma rano, z każdego domu wyjeżdża samochód, do pracy jedzie żywiciel rodziny, dorzuca swoją porcję spalin. Jaka sceneria? Jeden dym i smród. Widzę to na co dzień. I weź mi powiedz że mam na ulicy stężenie CO2 na poziomie 0,038%. Nie mówiąc o innych zanieczyszczeniach, np. pył. Aż się boję wychodzić z domu, astma prawie nie przeszkadza w życiu, ale w takie dni się czuję jak kaleka.
Tak, moja koleżanka pisząc pracę inżynierską robiła właśnie różne symulacje. Wyszło na to, że klimat w głównej mierze zmienia się sam, a wpływ czlowieka na atmosferę jest lokalny. Ale kolejny raz powtarzam, że w tym wszystkim chodzi o ludzi. Ziemia nie wybuchnie i nie rozpadnie się na kawałki bo przybyło ileśtam czegoś w atmosferze. Jedyne o co chodzi że trujemy się tym czymś my.
Dywrsyfikować przemysł energetyczny? To chciałeś powiedzieć? A jeszcze powiedz co rozumiesz pod pojęciem alternatywnych źródeł energii?
ramidas | 09 II 2011, 00:14:48 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 13#
Miałem na myśli system polityczny. To dlaczego uważam go za ułomny to temat na osobny wątek. Tutaj niech starczy to, że ma tendencję do samoistnego rozrostu. Rozrostu biurokracji, setek regulacji, nierzadko sprzecznych ze sobą przepisów, administracji. To prowadzi do mnożenia się absurdów. A w krańcowym przypadku do upadku takiego systemu. A upadek państwa to raczej nie zaciekawa sprawa... vide Grecja, Irlandia.

Jak opadający dwutlenek może wypierać tlen?! Tlenu jest grubo ponad 500 razy więcej w powietrzu! W kopalni? Ok. Może. Ale na otwartej przestrzeni?! Możesz napisać jakie stężenie CO@ w/g Ciebie jest dla człowieka szkodliwe, a jakie dopuszczalne? Najlepiej ze źródłem jakimś. Bo chyba w tym miejscu leży nasz spór.

O to jak nie dopuszczać do powstania smogu powinny się troszczyć samorządy lokalnych terenów podejmując stosowne decyzje. A sami mieszkańcy winni przed samym zakupem takiego domku zapoznać się z planem zagospodarowania przestrzennego i przemyśleć, czy aby na pewno chcą mieszkać w takim miejscu. Nie znam technik walki ze smogiem, Ty tu jesteś ekspertem. Na pewno jednak nie poprawi się ich jakość życia od oszczędzania wody, obcinania sobie pensji, czy rezygnowanie z zakupu video.

"Wyszło na to, że klimat w głównej mierze zmienia się sam, a wpływ człowieka na atmosferę jest lokalny."


O i to jest ważne zdanie, z którym się zgadzam. Tylko, że jeżeli coś jest lokalne, to nie ma sensu regulować tego na poziomie całego państwa/wspólnoty państw. Wbijanie ludziom do głowy "postaw proekologicznych" jest bez sensu, bo to po prostu nie działa. Każdy wie, że trzeba oszczędzać prąd i wodę bo nasze wnuki poumierają, a mimo to żadnego skutku edukacja nie odnosi. To co działa to jest rachunek ekonomiczny. Ludzie będą oszczędzać, wtedy gdy będzie się im to opłacać. Argumenty o szkodliwości zdrowotnej są równie nietrafione, co w przypadku palenia. Każdy wie, że zabija, ale każdy też wie, że nie zabija od razu.

Tak o dywersyfikację przemysłu energetycznego mi chodziło. Alternatywną, do paliw kopalnych, które w oczywisty sposób zużywamy szybciej niż, się odtwarzają, zatem prędzej czy później się skończą. Nie mam żadnych danych na temat ile tego jeszcze tam zostało pod ziemią, ale wykres ceny paliwa w czasie mówi sam za siebie. Co w zamian? Obojętne. Cokolwiek. Energia jest wszędzie. Problem tylko w technologii by jej pobieranie było bezpieczne i opłacalne. Ja osobiście z wielką nadzieją spoglądam na reaktory termojądrowe, zero zanieczyszczeń, ogromna energia, na dnach oceanów w zasadzie nie ograniczone zasoby paliwa. Ale wciąż jeszcze nie opłacalne. Słyszałem także o eksperymentach polegających na pobieraniu energii z orbity i przesyłania jej na ziemię w postaci promieniowania mikrofalowego, ale to póki co czysta fantastyka.
Wiatraki i elektrownie wodne, słoneczne, są fajne, ale nie opłacalne w dużej skali i czemuś wciąż drogie. Widziałem wiele przypadków kiedy prywatni właściciele montowali sobie na dachach ogniwa słoneczne (finansowane zazwyczaj z UE), jako wsparcie konwencjonalnego dostawcy energii. Niestety, ale taka inwestycja zwraca się po minimum 20-40 latach, więc w normalnej sytuacji ekonomicznej, nikt by czegoś takiego nie instalował i nie instaluje...
edziulka | 10 II 2011, 17:52:43 (ponad 13 lat temu) +1 -0 | 14#
Co w takim razie proponujesz jako najlepszą formę ustroju? Cesarstwo? Każdy system ma jakieś wady i zalety, idealnego nie będzie nigdy. Tym niemniej myślę że metodą prób i błędów ludzkość doszła do wniosku że najbardziej rozpowszechniony obecnie system wśród krajów wysoko rozwiniętych jest najbardziej odpowiedni. Zaznaczam jednak że na dużej polityce nie znam się za nic, i nie interesuje mnie ona. Moje politykowanie sprowadza się do chodzenia na wybory, żeby potem z czystym sumieniem narzekać na rządzących. Bo gdybym nie głosowała to uważam że nie miałabym takiego prawa. Jak widać jednak nie każdy tak myśli, bo z tego co obserwuję najgłośniej krytykują właśnie ci, którzy nie chodzą na wybory dla zasady.
Ale do rzeczy! Jeśli mam podać ze źródłem to raczej nie według mnie, tylko w świetle badań: Przy stężeniu poniżej 4% objętościowych przy ekspozycji systemowej przewlekłej (dawka rozłożona w czasie, przyjmowana podczas prowadzenie czynności życiowych typu oddychanie, spożywanie pokarmów itp. ) mogą wystąpić bóle głowy, zawroty głowy, wzrost ciśnienia krwi, zaburzenia oddechu . Zatrucie ostre (dawka przyjęta w krótkim czasie) 4% duszność, zaburzenia oddechu, 10% omamy wzrokowe, zamroczenie, powyżej 20% śpiączka. Trzeba pamiętać że szkodliwość dla każdego zaczyna się od innego progu, w zależności od zmienności osobniczej, a także m. in. właśnie chorób układu krwionośnego, oddechowego itp. (Podstawy toksykologii pod red. J.K. Piotrowskiego, WNT Warszawa 2006)
W Rozporządzeniu Ministra Środowiska ws dopuszczalnych poziomów niektórych subst. w powietrzu CO2 nie jest uwzględniony. W przepisach BHP tam gdzie istnieje możliwość ekspozycji na CO2 są określane dopuszczalne dawki, ale są zróżnicowane. To nie moja działka, to podchodzi właśnie pod kompetencje służb BHP.
W kopalni czy zakładach przemysłowych może dojść do ostrego zatrucia, którego skutki ujawniają się jeśli nie od razu to po czasie paru godzin. Przy funkcjonowaniu po prostu w zanieczyszczonym środowisku (ekspozycja systemowa) rzadko do takich sytuacji dochodzi, wtedy grozi zatrucie przewlekłe które nie musi dawać widocznych jednoznacznych objawów, ale prowadzi do innych chorób, chociażby tej przysłowiowej astmy, która jest coraz większym problemem.
Warto też podkreślić, że CO2 nie jest jedynym zanieczyszczeniem powietrza, tlenki azotu które ja badałam moim zdaniem są o wiele bardziej szkodliwe dla zwykłego człowieka, ale nie można tak naprawdę lekceważyć żadnego z zanieczyszczeń, bo działają one ze sobą synergistycznie, klasycznym przykładem jest smog, i zanieczyszczenia wtórne powstające z pierwotnych w wyniku zachodzących między nimi reakcji. Ciągle wiedza o skutkach tego wszystkiego jest za mała, do końca nie wiadomo co nad nami wisi, a ludzie zamiast podchodzić do tego poważnie lekceważą to bo nie ma widocznych szybkich skutków.
Słuchaj, wpływ lokalny jeśli powtarza się w przestrzeni (w tym przypadku zanieczyczniee powietrza w miastach, które występuje praktycznie we wszystkich miastach na Ziemi) staje się automatycznie problemem nie jednego państwa czy regionu, ale wszystkich państw i regionów na których występuje. Nie wiedziałam że trzeba to specjalnie tłumaczyć.
Jedyną sensowną metodą walki ze smogiem jest niedopuszczanie do jego powstawania, czyli do ograniczania emisji, lub wiązania zanieczyszczeń (co jest cholernie trudne bo zwykle są to mieszaniny zanieczyszczeń, w których jeden składnik przeszkadza w wychwytywaniu drugiego).
Twoja gmina ma opracowany plan zagosp przestrzennego? ;> Bo moja nie. Jak ciągle większość w tym kraju. Też bym mogła w tej działce pracować, ale nie wiem czy chcę: przy takich planach na każdym kroku trzeba się użerać z ludnością, która wszystko by chciała, byle nie w pobliżu własnej posesji.
Trudno od kogoś wymagać żeby nie kupował sprzętu który mu potrzebny, Ale zauważ że jeśli ktoś wymienia sprzęt RTV co dwa lata chociaż stary jest sprawny, tylko dlatego żeby być na czasie, do czego coraz częściej dochodzi, to już zaczyna być coś nie ok.
A co do oszczędzania wody, czasami stojąc za kimś w zatłoczonym autobusie, mam ochotę błagać go żeby zwiększył kilkakrotnie zużycie wody. I tyle w tym temacie.
Hah często się słyszy że zasoby ropy naftowej wystarczą co najmniej na 40 – 50 lat biorąc za przelicznik zużycie obecne. Tylko nie bierze się pod uwagę, że zapotrzebowanie na ropę rośnie z postępie geometrycznym. W ciągu ostatnich 40 lat zużyto więcej ropy niż w całym czasie poprzednim i ta tendencja się ciągle powiększa. To nie jest takie trudne do zrozumienia jeśli się pomyśli że w latach 60 mało kto miał samochód, w latach 90 każda rodzina a teraz prawie każda osoba. Nie bardzo realne żeby wszelkie pojazdy w niedalekiej przyszłości jeździły na prąd, ropa nie znalazła godnego następcy w postaci biopaliw. Ktoś kiedyś powiedział nawet że biopaliwa to zbrodnia przeciw ludzkości, nie znam niestety nazwiska, ale czuję że tego człowieka kocham. Bo przy takim problemie głodu na świecie wynina się lasy i zabiera pola uprawne pod plantacje roślin przeznaczonych na paliwa, jakby tego było mało rosną ceny choćby pszenicy i kukurydzy w wyniku popytu ze strony energetyki co nawet u nas się odczuwa choć ciągle nas stać na chleb.
Energia geotermalna, słoneczna i wiatrowa jest dobrym pomysłem, ale na terenach na których jej pozyskiwanie się opłaca. Wiatraki widać coraz częściej w każdym miejscu Polski, choć odpowiednio silne i stale wiejące wiarty występują na 1/3 powierzchni kraju. Baterie słoneczne muszą być umieszczone w miejscach najbardziej wyeksponowanych na słonce i najlepiej na obszarach o odpowiednich właśc. klimatu pod względem usłonecznienia i wielkości opadów
Cholera, coraz dłuższe te moje wywody, ale motywujesz do tego skutecznie. Miłego czytania
ramidas | 11 II 2011, 03:23:18 (ponad 13 lat temu) +2 -0 | 15#
Na początek prośba: używaj częściej klawisza enter i dziel wypowiedź na logiczne fragmenty, bo to się po prostu niewygodnie czyta.

A teraz po kolei: Jaki system uważam za najlepszy? Oparty na wolności jednostki i poszanowaniu własności prywatnej. Nie, nie uważam by Polska była wolnym krajem. Obojętne czy nazwiemy to demokracją, monarchią, czy dyktaturą. Każdy z tych systemów ma swoje wady. Demokracja generuje samoistny rozrost biurokracji, a klasa rządząca nie ma interesu w działaniu na korzyść obywateli. Uchwala masę kretyńskich populistycznych ustaw, a ważne niepopularne reformy idą w odstawkę. Ich działania są ukierunkowane na wygranie najbliższych wyborów, a "po nas choćby potop". Demokrację bardzo fajnie podsumował Churchill: "Aby przekonać się o wartości demokracji wystarczy przez 5 minut porozmawiać z przeciętnym wyborcą." Władza monarsza z kolei bardzo łatwa się przeradza w dyktaturę. Wolność, własność prywatna, możliwie mało regulacji prawnych, mało podatków. UE jest całkowitym zaprzeczeniem tych tez. Sposób wyboru klasy rządzącej to sprawa drugorzędną.

"Moje politykowanie sprowadza się do chodzenia na wybory, żeby potem z czystym sumieniem narzekać na rządzących."


Zachęcam do przeczytania: http://www.zostanwdomu.pl/

Czyli dopiero stężenie 4% CO2 w powietrzu jest szkodliwe? Nastąpi to za pi razy drzwi 1000 lat. Dużo większym problemem do tego czasu będzie przeludnienie i głód. A powiedz może jeszcze jakie poziomy stężenie osiąga w miastach pod warstwą inwersji temperatur.

Inne gazy cieplarniane są emitowane o kilka rzędów wielkości mniejszych ilościach. Z tego co wiem, w badaniach przelicza się ich wpływ tak, aby można było je było wliczać do rachunku w jednostkach CO2. Stąd tylko o tym CO2 trąbią.

"Słuchaj, wpływ lokalny jeśli powtarza się w przestrzeni (w tym przypadku zanieczycznie powietrza w miastach, które występuje praktycznie we wszystkich miastach na Ziemi) staje się automatycznie problemem nie jednego państwa czy regionu, ale wszystkich państw i regionów na których występuje. Nie wiedziałam że trzeba to specjalnie tłumaczyć."



Nie, to nie jest jeden duży problem. To jest milion małych problemów. Zanieczyszczenie nad miastem A nie ma wpływu na miasto B (co już chyba wyżej ustaliliśmy?). Każde miasto powinno na własną rękę zająć się rozwiązaniem sprawy. Każde z nich dobierze środki do swoich potrzeb. Globalne regulacje, są:
a) niewydajne
b) źródłem korupcji i kradzieży pieniędzy podatników.

A tak BTW, jaki w ogóle jest udział CO2 w powstawaniu smogu?

"Twoja gmina ma opracowany plan zagosp przestrzennego? ;> Bo moja nie."


Nie. I to jest problem. Duży problem wynikający ze złego ustawodawstwa. Każda Gmina powinna mieć taki plan? Czemu? Ponieważ inwestor nie musi się wówczas starać latami o żadne pozwolenia. Bierze plan zagospodarowania i widzi, co gdzie może stać, a co nie. W obecnej sytuacji inwestor jest na łasce urzędnika. Skutek? Korupcja - urzędnik weźmie w łapę za wydanie pozwolenia, a mieszkańcy i tak będą się burzyć. Aha i jeszcze jeden argument za planami: gdy kupuję sobie nowy dom to na podstawie planu mam gwarancję, że nikt mi nie postawi przed moim domem zamiast urokliwego zagajnika biurowca. Obecnie gmina jedyne co może, to rozporządzać pieniędzmi z budżetu centralnego. Zwiększenie władzy samorządów znacznie by poprawiło sytuację.

"Ale zauważ że jeśli ktoś wymienia sprzęt RTV co dwa lata chociaż stary jest sprawny, tylko dlatego żeby być na czasie, do czego coraz częściej dochodzi, to już zaczyna być coś nie ok. "


Why? Ktoś ciężko na to pracował by mieć taką możliwość. Czemu mu jej odmawiasz? Jakbyś chciała wyznaczyć granicę co jest potrzebne, a co zachcianką "by być na czasie"?

Odnośnie ropy, pisałem już. Najlepszym wskaźnikiem jest jej cena w funkcji czasu (netto). Jednoznacznie wskazuje, że się kończy i to dość szybko.

"Energia geotermalna, słoneczna i wiatrowa jest dobrym pomysłem, ale na terenach na których jej pozyskiwanie się opłaca."


Tylko czemuś 90% gospodarki Polski opiera się na węglu. Hm... ciekawe czemu? Może dlatego, że te odnawialne źródła energii wcale nie są takie opłacalne?

Sorki, jeśli jakaś wypowiedź jest niespójna czy coś, ale odpisuję o w pół do 4 w nocy i nie mam już siły czytać co napisałem przed wysłaniem.


1 2  > | Wszystkich odpowiedzi: 23

Grupa: Żyjmy świadomie!

Żyjmy świadomie! Grupa zrzeszająca webookowiczów którzy chcą lepiej poznać siebie, swoje relacje z innymi ludźmi, i z resztą świata Dla każdego!
Typ grupy: Otwarta
Dołączenie: każdy może dołączyć
Założyciel: edziulka
Utworzono: 07 II 2011, 16:49:22
(ponad 13 lat temu)
Kategoria: Zdrowie (grup: 3)
Tematów: 3
Członkowie: 19 (pokaż członków grupy)

Dyskusję obserwują

Użytkownicy obserwujący dyskusję (3):

Informacja podświetlona na zielono oznaczają, że użytkownik widział wszystkie nowe posty w tym temacie. Natomiast informacja czerwona oznacza, że jeszcze nie czytał najnowszych postów.

nie czytał
ramidas
nie czytał
ArienneMD
nie czytał
Effa17

Menu

Szukaj. Aby znaleźć grupę lub temat wybierz jedną z kategorii poniżej, a nad listą grup/tematów będzie widoczne pole wyszukiwania.
START: Kategorie grup

Nowe grupy dyskusyjne
    - Nowo dodane tematy
    - Nowe wypowiedzi w tematach

Ranking tagów opisujących grupy