START Rozmowy z shoutboxa dla potomnych

aleandra | Utworzono: 17 II 2010, 21:59:21 (ponad 14 lat temu)
Sanai: @aleandra (...) Ty, kurde, kiedy ta twoja książka do mnie dotrze? ;/
aleandra: @Sanai: buhahaha. Aż taka chętna na książkę? Do dwóch tygodni, bo list jest zwykły. Aha, wszystkiego naj
(gdy książka doszła)
Sanai: @aleandra Dzięki, ale.. Cóż, powiedzmy, że... zachowam ją ze względu na ręcznie pisaną dedykację...
aleandra: @Sanai: :< Biedna Sanai, nie bedzie miala na kim wzorowac imprezowiczek...
Sanai: @aleandra Nie, po prostu chodzi o to, że ja takich książek, jak ta, którą mi przysłałaś, nie czytuję. Poza tym wszyscy wiedzą, że jak zobaczę na jakiejkolwiek książce choć najdrobniejszą ryskę, to już dziękuję. A tak się składa, że ta książka jest cała roztegowana, więc albo to twoja książka jest, albo taka z antykwariatu, a ja takowych nienawidzę.
aleandra: @Sanai: A nie czujesz sie ograniczana tematyką fantasy chociażby? ^^' Bo ja w pewnym momencie stwierdziłam tak: "geez, nuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudy". Podejrzewam istnienie faktu, że ja będąc w Twoim wieku więcej ich po prostu miałam za sobą i wcześniej się znudziłam nimi, ale... Nie pamiętam, by ograniczanie tematu miałam wypisane jakoś na czole. Każdy wybiera swoją drogę, babcia mi powtarzała przez lata, co ja teraz Tobie (XD), że ograniczenia tematyki nie są dobre. A co do stanu książki... Tak, jest moja i fajna. Dziwię się Twojemu poglądowi na stan książek, to oznacza jedno... Jesteś rzadkim gościem w bibliotece. Trochę współczuję, ale nie martw się, możliwe wyrośnięcie z tego :>
biedroneczka: @Sanai ja mam kompletnie inaczej, uwielbiam używane książki i wcale nie przeszkadza mi ryska, czy nawet rysa wkurza mnie tylko jak ktoś nie dba o książki, np.zalewa ją kawą albo daje psu jako gryzak... jestem częstym gościem w bibliotece i lubię uczucie, że wielu przede mną miało ją w ręku, niektórych wkurzyła, innych wzruszyła, ma swoją własną historię... a jeśli chodzi o ograniczenia gatunkowe, no cóż, wszystkiego w życiu warto spróbować
Viena: zgadzam sie z biedroneczką też lubie to "uczucie, że wielu przede mną miało ją w ręku", a wiek książce dodaje jakiegoś uroku. Senai masz dziwne podejście do książek, fakt też złoszczę sie na złe traktowanie ich ale przecież nie wszytko zawsze będzie nowe ;] Jak twoim książką za ileś lat pożółkną strony to wszystkie je spalisz
Twoja wypowiedź zabrzmiała trochę dziecinnie.
Artur: Taka merytoryczna dyskusja, szkoda, że nie na grupach bo shoutbox jest kasowany co 90dni i przesłanie przepadnie a mogłoby się zachować dla potomnych.
aleandra: @Artur: To ja skopiuje do notatnika i dam na grupach, jak tak bardzo chcesz, zeby sie zachowalo O! Zaloze temat "Ciekawe z shoutboxa" i bedzie tam mozna wartosciowe logi z shoutboxa dawac [i aktualizowac] . A potomni chyba i tak zignoruja, znajac mlodziez
@Viena: Bo to dziecko, przepraszam, świeżo upieczona osiemnastolatka
pozdrowienia dla wszystkich!
Odp: 7, Odsłon: 2728, Ostatni post: ponad 14 lat temu przez ticket

Odpowiedzi do tematu

Wszystkich odpowiedzi: 7

aleandra | 18 II 2010, 17:56:04 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 1#
Jagiel: Przecież pożółkłe i leciwe strony starej książki pachną po stokroć lepiej, niż w jakiejkolwiek nowej. Nie pojmuję, jak można w ogóle oceniać książki po ich wyglądzie. Zatrważająco infantylne podejście.
Sanai: Ja nie cierpię bibliotek. Jak już czytam książkę, to musi być nówka nieśmigana. Taka już po prostu jestem i nic tego nie zmieni. A, nawiązując do wypowiedzi Vieny, jak za ileś tam lat stronice moich książek zżółkną, to nie wyrzucę ich. Za swój księgozbiór dam się pokroić.
Artur: Ja też lubię nówki i gdy mi mucha rozpaćkała się na białej stronie w książce do PHP to strasznie ubolewałem. Ale nie można też być takim strasznie pedantycznym bo sami się unieszczęśliwiamy świadomością, że kartki pożółkły.
Scatebra: Miło jest mieć ładna i nowa książkę na półce. Jeśli wiem, że dany tytuł został kiedyś wydany a teraz znów pojawia się na rynku tylko w nowej i odświeżonej formie to jestem za kupowaniem takich książek. Nie ma jednak drugiego takiego fantastycznego uczucia jak przemykanie wśród półek antykwariatu i polowanie na jakieś smaczne kąski. Wiele wartościowych książek zostało kiedyś wydanych w Polsce lecz mimo ich popularności np. za granicą nie doczekały się nowych wydań. Ja osobiście mam sentyment do kupowania starych książek dla dzieci np. z ilustracjami Szancera. Obserwując antykwariaty i aukcje zauważyłam, że najpiękniejsze książki dziecięce powstawały w latach 80. i dziś już trudno szukać innych tytułów, które swoja oprawą graficzną przewyższałyby te stare wydania.
ticket: taaa stare książki maja urok, dodam jeszcze że zupełnie nowe są dość drogie i dlatego większość, które przeczytałam to te z bibliotek. czasem coś ciekawego mozna znaleźć w książce z biblioteki hehe albo poczytać kogoś komentarze. aaa i co do zapachu to ja tez się zgadzam. każda ma swój inny książkowy zapach
Viena: @Jagiel co do tego zapachu zgadzam się z Tobą
(wypowiedź modyfikowana: 18 II 2010, 18:02:23)
aleandra | 19 II 2010, 23:31:12 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 2#
czpiotka: A może po prostu ktoś tu jest bardzo rozpieszczony i musi mieć wszystko nowiutkie, świeżutkie przez nikogo nie dotykane bo to przecież zarazki i bakterie
aleandra: @czpiotka: A wiesz, że to możliwe... Tylko szkoda, że w pewnym momencie życia - nie wiem, studia w obcym mieście, pójście do pracy - to czeka w takim razie człowieka twarde lądowanie
Mateusz: Ja uwielbiam zapach nowych książek / czasopism. Są jak narkotyk. Ale i pożółkłe, stare, przyniszczone książki mają swój wspaniały urok. Wżyciu nie wzgardziłbym żadną książką. Hymm... Mógłbym nawet powiedzieć, że wychowanie nie pozwala mi na narzekanie na rzecz, którą mi podarowano. A z tego co zdążyłem zaobserwować, ktoś tu nie potrafi uszanować czyjegoś gestu.
Karolina: Oczywiście, ze książki z biblioteki są najlepsze. Każda ma swoja historie, jak już ktoś wspomniał: swój jedyny, niepowtarzalny i wyjątkowy zapach i urok. Poza tym są książki, których nie można kupić. Żeby je przeczytać trzeba się udać do biblioteki czy czytelni. A jaka przyjemność czytać stary oryginał? Poza tym nie wiem jak można w ogóle powiedzieć, ze się książek nienawidzi.
rockaga: Ja mam odwrotnie. Wolę książki nowe, choć książki strasze mają lepszy zapach ;].
czpiotka: @Mateusz: Trafna uwaga. @aleandra: Chciałoby się powiedzieć "jak to ciężko lekko żyć" chcesz dla drugiej osoby jak najlepiej a zostajesz tak paskudnie potraktowany.
(wypowiedź modyfikowana: 19 II 2010, 23:32:24)
Artur | 20 II 2010, 20:03:32 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 3#
Jeśli komuś zależy bardzo na czymś to szanuje to i wyrazem tego szacunku jest to, że chce mieć coś zadbanego. Stąd też może wynikać takie podejście do świeżości książek i tego aby były nie tknięte.

Może to się wydawać dziwne ale weźmy inny przykład. Gdybym miał mieć nowy super smartphone to naturalnie chciałbym aby był nowy nie tykany przez nikogo. Każdy z was zapewne gdyby miał do wyboru dostać nowiutki telefon lub używany przez kogoś to wybrałby nowy. Podobnie jest z książkami, nie są nam obojętne więc chcemy aby były w jak najlepszym stanie, by były dziewicze


Proponuje kontynuować wątek tutaj.
(wypowiedź modyfikowana: 20 II 2010, 20:03:51)
biedroneczka | 20 II 2010, 21:46:37 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 4#
Ja zawsze myślałam, że my miłośnicy książek cenimy je za to jaką mają treść, jakie przesłanie niosą, jak umiliły nam czas itp., nie podejrzewałam, że jej wygląd ma aż takie kolosalne znaczenie... hmmm... jest to dla mnie troszkę zastanawiające i ... odkrywcze
teascent | 20 II 2010, 21:55:52 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 5#
Właśnie dlatego to całe przesłanie w jakiejś tam wersji, w której przeczytałam sprawia, że jak na nią patrzę (a tym bardziej mam ją w swoim posiadaniu) sprawia, że czuję się jeszcze lepiej
aleandra | 20 II 2010, 22:04:14 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 6#
@biedroneczka: Ja się w sumie tak bardzo nad tym tematem przed tą rozmową nie zastanawiałam, ale fakt, że miło jest sięgnąć po coś, co ma czyste, białe kartki, fajną okładkę... Zazwyczaj jednak jest mi obojętne, w jakiej formie mam książkę - ja mogę czytać w każdej
@teascent: Ano, ciekawe, jak w przypadku "Diuny" (pierwszy lepszy przykład, bo - przyznaję się do grzechu - przygód dobrego wojaka Szwejka nie czytałam, a to podobno w nowym, polskim wydaniu jest trochę inaczej tłumaczone od tego, co mam w domu): w jednej wersji Freemanie, w innej Wolanie. Ja mam w domu tę drugą i mnie zastanawia, która jest lepsza . Chciałabym mieć obie, ale aż taką bogatą osobą nie jestem, żeby mnie było na to stać, przynajmniej obecnie.
A przyznam, że to jest uświadamiająca rozmowa, bo jak dziś sięgnęłam po "Książki wybrane" Ridest Digest (dostałam od babci), to od razu zwróciłam uwagę na... zapach ). Całkiem fajne uczucie.
ticket | 20 II 2010, 22:04:53 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 7#
a ja uwielbiam podarte, stare, poplamione, i nie ma znaczenia czy na półce leży nowiutka czy bez okładki.


Wszystkich odpowiedzi: 7

Grupa: O książkach

O książkach w sensie o wszystkim i o niczym
Typ grupy: Otwarta
Dołączenie: każdy może dołączyć
Założyciel: aleandra
Utworzono: 17 II 2010, 21:56:56
(ponad 14 lat temu)
Kategoria: Hyde Park (grup: 17)
Tematów: 28
Członkowie: 209 (pokaż członków grupy)

Dyskusję obserwują

Użytkownicy obserwujący dyskusję (6):

Informacja podświetlona na zielono oznaczają, że użytkownik widział wszystkie nowe posty w tym temacie. Natomiast informacja czerwona oznacza, że jeszcze nie czytał najnowszych postów.

przeczytał
aleandra
przeczytał
czpiotka
przeczytał
biedroneczka
przeczytał
ChaReck
przeczytał
annie28
przeczytał
ArienneMD

Menu

Szukaj. Aby znaleźć grupę lub temat wybierz jedną z kategorii poniżej, a nad listą grup/tematów będzie widoczne pole wyszukiwania.
START: Kategorie grup

Nowe grupy dyskusyjne
    - Nowo dodane tematy
    - Nowe wypowiedzi w tematach

Ranking tagów opisujących grupy