START SESJA - System Eliminacji Studentów Jest Aktywny

edziulka | Utworzono: 06 VI 2010, 16:59:08 (ponad 14 lat temu)
No właśnie, sesja. A człowiekowi jak się nie chciało tak się nie chce. Przez cztery lata sobie obiecuję że następnym razem się wezmę za naukę wcześniej, oszczędzę sobie tym samym stresu i poprawek, a wychodzi jak zawsze. Niech ktoś za mnie napisze referat z chemii i się obkuje na egzamin, prooooszę...
Ciekawa jestem czy to już taka mentalność studenta, że jakoś to będzie, czy wbrew pozorom tylo nieliczne jednostki odkładają przygotowania do sesji na ostatnią chwilę? Ilu z was może się podpisać pod moim jęczeniem, a ilu z was to nie dotyczy? Jeśli jest tak jak myślę to niniejszym proponuję w tym temacie grupę wsparcia szanownych zaliczających, broniących się itp.
Odp: 55, Odsłon: 14988, Ostatni post: ponad 12 lat temu przez disappear

Odpowiedzi do tematu

1 2 3 4  > | Wszystkich odpowiedzi: 55

Artur | 06 VI 2010, 20:27:49 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 1#
Ta mentalność jest dręcząca ale musimy z nią walczyć bo inaczej nam tak zostanie nawet po studiach.
disappear | 07 VI 2010, 10:36:00 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 2#
Kurcze, ja też takie obietnice sobie składam i składam ... i co? i NIC. Za każdym razem to samo. Nauka w ostatniej chwili, potem chwila powątpiewania, zobojętnienia.. i w końcu niezły stresik! Tempo, zwłaszcza w tym semestrze, zabójcze. ;/ Artur w końcowym rozrachunku ma rację - pasowałoby się wziąć za siebie już teraz bo Nam tak zostanie...
Artur | 07 VI 2010, 19:16:09 (ponad 14 lat temu) +0 -1 | 3#
Nie znam cudownej recepty na sukces ale rozumiem was bo też się czasem borykam z takimi samymi problemami.

Jakby nie patrzeć to człowiek lepiej się czuje jeśli wykona swoją pracę starannie i na czas. A źle gdy ją zaniedba. Bez trudu nie ma owoców ale to wie każdy.
edziulka | 07 VI 2010, 19:54:48 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 4#
Z drugiej strony im więcej stresu i męczarni tym potem większa satysfakcja że się udało, i to nie tylko na studiach, ale w ogóle w życiu.
Chyba szanowny kolega administrator to bardzo porządny i obowiązkowy człowiek który rzadko ma coś sobie do zarzucenia. Bo wygłaszając takie sentencje mentorskim tonem trzeba być bardzo pewnym swojej nieskazitelności w danej materii. W końcu najpierw wymaga się od siebie Podziwiam i zazdroszczę
Artur | 07 VI 2010, 20:33:33 (ponad 14 lat temu) +1 -0 | 5#
@edziulka Za bardzo idealizujesz ale to zapewne dlatego, że użyłem słowa zbyt usprawiedliwiającego "... bo też się czasem borykam z takimi samymi problemami.", a powinienem napisać: ostatnio często.

Wydaje mi się, że u mnie wynika to po części z tego, że materiał, który studiuje np. z przedmiotów typu fizyka, inżynieria materiałowa lub mechanika to coś o wielkim stopniu niezrozumienia w moim przypadku. Bardzo zniechęca to do nauki gdy się podstaw nie pojmuje i na dodatek nie wie jak w ogóle się za to zabrać. Co ciekawe wszyscy z mojego kierunku Informatyka odczuwają ten dysonans poznawczy jakby to rzekł dr od komunikacji.
edziulka | 08 VI 2010, 20:11:57 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 6#
A już myślałam że mamy żywy przykład studenckiego zdyscyplinowania Ale najwidoczniej cudów nie ma
Ja się biedzę nad referatem zaliczeniowym z czynników chemicznych, w niedzielę muszę go oddać. Skończyłam na szczęście ref. o borach jodłowych, muszę go tylko jeszcze przetłumaczyć z łaciny na polski No i swój kawałek sprawozdania muszę odwalić. mam dużo czasu, dziś, jutro i czwartek. Najgorsze że przychodzę zmęczona po pracy a w domu mnie czeka dużo cięższa praca - właśnie te rozpaczliwe próby poradzenia sobie z materiałem. Może za dużo na siebie wzięłam.
A ktoś z szanownych webookowiczów może się broni w tym roku?
Artur | 09 VI 2010, 03:47:04 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 7#
Terminy nas gonią... a czasu wiecznie brakuje
disappear | 09 VI 2010, 14:52:23 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 8#
@edziulka bronić to się będę w przyszłym roku - czeka mnie licencjat. Ale i w tym mnie to jakoś nie minie (zresztą jak każdego studenta), w końcu trzeba jakoś pozdawać te wszystkie egzaminy, nie?
edziulka | 09 VI 2010, 18:23:20 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 9#
Ja też się zamierzam w przyszłym roku bronić - jeśli będę miała co już powinnam powoli zacząć robić badania do pracy ale jakoś nie mogę się zebrać. Na tyle że nie mam nawet sprecyzowanego tematu. Może się jakoś wezmę w garść bo wypadałoby kiedyś te studia skończyć. No właśnie denerwują mnie strasznie terminy, a już najbardziej straszenie przez promotora że ucieka nam sezon badawczy (botanika i fitosocjologia). Mam ochotę na rok dziekanki. Nie miałabym poczucia że zawalam. Żałuję że po licencjacie nie zrobiłam sobie przerwy. Nie wiem jak ludzie wytrzymują na jednolitych 5 - letnich
disappear | 11 VI 2010, 12:16:34 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 10#
@edziulka a nie byłoby Ci ciężej wrócić po takiej dziekance?? mnie nawet jak się nie chce to myślę sobie wtedy tak, że jak nie zrobie tego teraz, czyli zrobię dłuższą przerwę, to nie zrobię tego prawdopodobnie wcale;/ i tak mam z wieloma rzeczami. Od poniedziałku mam sesję, a ledwo co to wszystko ruszyłam! te upały mnie jeszcze dobijają - myśleć mi się nie chce wcale! Ale na poprawki czekać do września nie zamierzam i mam nadzieję, że nie będę musiała..
edziulka | 14 VI 2010, 21:47:32 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 11#
Nie wiem czy trudniej, wydaje mi się że właśnie odpoczęłabym i się zdystansowała, podaszła do sprawy z nowym zapałem. Już taka ze mnie niespokojna dusza, że trudno mi usiedzieć na miejscu. Po licencjacie zmieniłam uczelnię i miasto, ale i tak zaczynam się dusić. Poza tym nigdzie mi się nie spieszy, i nie lubię mieć niczego narzucanego. Np. kiedy jadę autobusem pospiesznym i wiem że nie zatrzyma się on wcześniej niż za godzinę, a ja muszę siedzieć na miejscu, nie mogę wysiąść ani na chwilę - zaczynam panikować. Tak samo mniej więcej jest ze studiami - kiedy ktoś mówi że obrona za rok o tej porze a my nie mamy tematów to czuję że na rok mam zaplanowany strasznmy zapierdziel - i nikt mnie nie pyta czy mnie to pasuje. Włącza mi się po prostu bunt. Nie wiem czy rozumiecie
disappear | 14 VI 2010, 21:51:27 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 12#
wydaje mi się, że jestem w stanie to zrozumieć
edziulka | 15 VI 2010, 18:53:24 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 13#
@ disappear,Co innego zrozumieć tekst a co innego zrozumieć człowieka który tekst napisał Tym niemniej cieszę się
Dobrze że my kończyliśmy przedmioty w różnym czasie, więc i zaliczenia się w miarę równomiernie rozłożyły. W niedzielę pisałam ostatni egzamin. Ale był najgorszy, i wcale nie wiem czy zdam. Ten rok minął niby szybko, ale był męczący. Teraz przynajmniej mi te zjazdy odpadną, ale za to wszystkie dni urlopu i każdą wolną chwilę będę chyba spędzać na badaniach i zbieraniu materiału do magisterki. Mam wrażenie że nie poradzę sobie za nic, tym bardziej że obecny mój promotor wymaga, ale w ogóle nie pomaga. I strasznie trudno mi się z nim dogadać, jest arogancki. A wyboru nie miałam praktycznie żadnego. Mam nadzieję że się jednak pozbieram, jak zwykle, najpierw jęczę i panikuję, a potem stwierdzam że wystarczy już tego użalania się nad sobą i zaczynam działać
disappear | 16 VI 2010, 11:14:28 (ponad 14 lat temu) +0 -0 | 14#
@edziulka masz rację różnica jest:)
Co do zaliczeń to u mnie wysypały wszystkie na raz, bo oczywiście jak zwykle wszyscy obudzili się za pięć dwunasta.
Też Ci się trafił promotor..:/ kurcze, zamiast coś pomóc czy podpowiedzieć co można napisać, ale co poprawić to nic. Chyba pod tym względem to najgorzej z takimi, co? Ja sama będę miała okazję się o tym przekonać już niedługo..
Często też zdarza mi się, że tak jak i Ty najpierw narzekam, a nawet się wkurzam i czasami trwa to krócej, czasami dłużej, ale w końcu przechodzi i przychodzi czas na działania właśnie. Tak mam teraz z egzaminami..
edziulka | 16 VI 2010, 21:55:23 (ponad 14 lat temu) +1 -0 | 15#
Najgorsze że poprzednio miałam świetnego promotora, bardzo dużo pomagał, dał mam mnóstwo materiałów, motywował, chwalił, współczuł, rozumiał... I jako człowiek był miły, bezpośredni, do tej pory mamy kontakt. A ten teraz wydaje się być jego całkowitym przeciwieństwem. Odechciewa się wszystkiego.
Ja najpierw muszę się podołować, że nie dam rady, że to wszystko mnie przerasta, że nie chcę, do tego stopnia że samą siebie zaczynam do siebie zniechęcać i mówię sobie że dosyć mazgajenia, bo tylko tracę czas a to wszystko trzeba przeżyć i tak. I tu się zaczyna moja motywacja i siła
Dobra, ogłaszam koniec mojej sesji, tym razem jeszcze nie wylecę choć jeden egzamin poszedł na 3=
Życzę i wam sukcesów, lepszych ocen ode mnie i mniej stresu :*** choć i tak będę na tym wątku siedzieć i wspierać


1 2 3 4  > | Wszystkich odpowiedzi: 55

Grupa: Studenci

Studenci Studenci wszystkich narodów łączcie się! Wymieniajmy się doświadczeniem, postraszmy kandydatów :)
Typ grupy: Otwarta
Dołączenie: każdy może dołączyć
Założyciel: ticket
Utworzono: 10 X 2009, 20:16:43
(ponad 14 lat temu)
Kategoria: Edukacja (grup: 5)
Tematów: 13
Członkowie: 38 (pokaż członków grupy)

Dyskusję obserwują

Użytkownicy obserwujący dyskusję (5):

Informacja podświetlona na zielono oznaczają, że użytkownik widział wszystkie nowe posty w tym temacie. Natomiast informacja czerwona oznacza, że jeszcze nie czytał najnowszych postów.

przeczytał
disappear
nie czytał
LeoBonhart
nie czytał
tlingit
nie czytał
Hito
przeczytał
Ariena

Menu

Szukaj. Aby znaleźć grupę lub temat wybierz jedną z kategorii poniżej, a nad listą grup/tematów będzie widoczne pole wyszukiwania.
START: Kategorie grup

Nowe grupy dyskusyjne
    - Nowo dodane tematy
    - Nowe wypowiedzi w tematach

Ranking tagów opisujących grupy