Najnowsza książka bestsellerowej autorki Wielkich kłamstewek, serialowego hitu HBO
Jedno miejsce, dziewięcioro nieznajomych i dziesięć dni, które zmienią wszystko
To miał być zwyczajny pobyt w SPA. Dziewięcioro nieznajomych przyjeżdża do tajemniczego ośrodka, by „całkowicie przemienić umysł i ciało“. Przemycają wino, papierosy i książki - ale są gorsze rzeczy, które mają do ukrycia.
Odludne miejsce będzie musiało przechować dziewięć sekretów, które absolutnie nie mogą wyjść na światło dzienne. Ale charyzmatyczna szefowa ośrodka zna sposoby na wyciąganie tego, co wstydliwe i skrzętnie ukrywane. Zwłaszcza że sztukę sekretów sama opanowała do perfekcji.
Wszyscy kłamią - to jedyna prawda.
Lecz co się dzieje, kiedy nie można już dłużej ukrywać tego, kim się jest?
Co zrobisz, kiedy twoje życie będzie zależało od nieznajomego?
Czy powiesz mu o sobie wszystko?
Najnowsza książka bestsellerowej autorki Wielkich kłamstewek, serialowego hitu HBO, to opowieść o tym, co nam dają nasze kłamstwa i kim bylibyśmy, gdyby nie one.
Dziewięć osób szukających uzdrowienia, nowego początku i całkowitej zmiany. Charyzmatyczna dyrektorka ośrodka, która chce pomóc odnaleźć zbłąkanym drogę do siebie samego. Sanatorium, które różni się od naszych wyobrażeń. A potem wszystko wymyknie się spod kontroli.
Moje pierwsze spotkanie z Liane Moriarty i w dodatku bardzo udane. Bardzo podobała mi się i fabuła, i styl, i klimat, i chociaż jestem w mniejszości (widziałam pare opini) to jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Bo to nie jest thriller czy kryminał, ale mocna powieść psychologiczna. Ze świetnie wykreowanymi bohaterami, trochę sterotypowymi, ale z każdym innym, realnym, wręcz namacalnym. I ta atmosfera. Z każdą kartką czułam taki gestniejący niepokój. Przeczucie, że zaraz stanie się coś strasznego towarzyszyło mi do ostatniej strony. Fakt, nie jest to książka którą pochłania się w jeden wieczór, nawet nie byłoby to wskazane, ale powieść, która może nas skłonić do refleksji. Chwilami miałam ochotę sama znaleźć się w takim ośrodku, wśród ciszy, bez łączności ze światem. Może nie ze wszystkimi atrakcjami, które przedstawiła autorka, ale na pewno byłoby to ciekawe przeżycie. Tak sobie teraz myślę, że skoro książka zbiera tak różne opinie, jedynym sposobem wyrobienia sobie zdania będzie jej przeczytanie. A do tego gorąco zachęcam.